Robyn Gigl w „Syndromie ocalałej” zabiera czytelnika w niesamowitą podróż do świata kryminalnej zagadki i zemsty za poniesione straty. Poznacie koszmar, który jest dla jednych codziennością mimo że nie chcą go doświadczać, a wyrwanie się z tego okropieństwa nie jest łatwą sprawą. Już teraz możecie zapisać ten tytuł w notesach, bo cholernie dobra to pozycja!
Erin McCabe to transpłciowa kobieta, wraz z przyjacielem Duane Swisher'em prowadzi kancelarię prawną. Specjalizują się w sprawach karnych. Jej klient- Justin Mackey zostaje zamordowany a jego ciało zostaje znalezione w bagażniku samochodu zaparkowanego na lotnisku w Newark. Przed kim i dlaczego uciekał Justin?
Charles Parsons, zarządzający funduszem hedgingowym w swojej rezydencji zostaje odnaleziony martwy. Sporo wskazuje na samobójstwo jednak detektyw sierżant Edward Kluska po szczegółowej analizie stwierdza, że ktoś chciał zataić morderstwo. Na potwierdzenie przypuszczeń detektywa zostaje odnalezione urządzenie nagrywające aktywowane głosem, a na nim nagranie samego morderstwa. Głosy, które było słychać należały do Charlesa Parsonsa i prawdopodobnie do jego córki. Ann Persons przyznała się do nieumyślnego spowodowania śmierci i grozi jej minimum siedemnaście lat więzienia.
Sprawa wydaje się prosta- jest zbrodnia, jest sprawca, który przyznaje się do winy, zapada wyrok, koniec śledztwa. Jednak coś nie daje spokoju detektywowi Klusce. Podczas nieoficjalnego spotkania z Erin namawia ją aby podjęła się obrony aresztowanej. Ta podejmuje wyzwanie. Czy i tym razem potwierdzą się przypuszczenia detektywa? Jedno jest pewne- będzie się działo, a to czego się dowiemy z kart lektury będzie przeplatać się z niedowierzaniem, szokiem i strachem. Zaś zakończenie niebywałe i nieprzewidywalne!
Autorka porusza szereg szalenie trudnych zagadnień. Handel ludźmi, pedofilia, pornografia to tematy, o których na co dzień głośno się nie mówi a jednak one są. Są koszmarem, od którego nie da się uciec. Historia opowiedziana przez Robyn Gigl jest historią trudną, z którą nie da się pogodzić.
Kolejnym poruszanym problemem jest transpłciowość, a raczej to w jaki sposób jest ona odbierana przez otoczenie. Nadal środowisko LGBT jest napiętnowane, uznawane za „inne”. Robyn Gigl niezwykle skrupulatnie podeszła do tego tematu. Pokazując, że research dokonała bardzo dokładnie- w końcu sama jest kobietą transpłciową, więc temat nie jest jej obcy. Uważam, że „Syndrom ocalałej” jest takim apelem o tolerancję i pełną akceptację ludzi transpłciowych.
Książka ta, nie jest lekturą lekką w odbiorze. Po przeczytaniu będziemy mieć głowę pełną przemyśleń, refleksji. Całość- mimo że napisana jest przyjemnym, lekkim językiem, pozbawiona przerażających opisów – jest książką szokującą, z której okrucieństwo się wręcz wylewa. Z pełną świadomością zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł oznaczcie go jako „pilne” i przeczytajcie w pierwszej kolejności!! Nie przechodźcie obok niej obojętnie! Bierzcie i czytajcie! Niech tytuł idzie w świat!
Najlepsza powieść kryminalna 2022 roku według „The New York Times” oraz „Los Angeles Times”! Śmieć milionera Charlesa Parsonsa wydaje się zwykłym samobójstwem. W jego rezydencji nie ma śladów właman...
Najlepsza powieść kryminalna 2022 roku według „The New York Times” oraz „Los Angeles Times”! Śmieć milionera Charlesa Parsonsa wydaje się zwykłym samobójstwem. W jego rezydencji nie ma śladów właman...
🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Dobry wieczór wszystkim 😊 Dzisiejsza recenzja będzie dotyczyć książki pt. ,,Syndrom ocalałej" autorstwa @robyngigl. Książkę tą przeczytałam w ramach #współpracabarterowa z wydawnictw...
[Współpraca barterowa z Wydawnictwem @Link ] "Jej oczy błyszczały gniewem. - Dam sobie radę w celi, ale nie wytrzymam dłużej w klatce, do której mnie wpakowali. To nie ściany odbierają wolność, al...
@Monika_2
Nowe recenzje
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:
Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...