Skarb recenzja

"Rodzina Monet. Skarb" to powieść Weroniki Marczak, która swoje początki miała na platformie Wattpad. Niestety nie miałam okazji poznać jej w tamtym miejscu i po raz pierwszy usłyszałam o niej, kiedy wzięłam papierowy egzemplarz do ręki. Sam opis zwrócił moją uwagę, bo książka opowiada o piętnastoletniej Hailie Monet, przeżywającej najtrudniejszy okres w swoim krótkim życiu. W wypadku samochodowym straciła matkę, która była dla niej opiekunką i przyjaciółką. Dziewczynka wychowywała się w domu pełnym miłości i ciepła, jednak przychodzi czas, w którym musi się z tym pożegnać. Hailie nie ma gdzie się podziać, ponieważ wychowywała się bez ojca, jednak okazuje się, że dziewczyna ma pięcioro starszych braci, którzy postanawiają przyjąć ją pod swój dach.

Vincent, Will, Dylan, Shane i Tony to nowa rodzina Hailie. Na pierwszy rzut oka różnią się od jej ukochanej mamy - w nowym domu brakuje zrozumienia. Dziewczyna musi udźwignąć nową rzeczywistość, choć czuje się samotna, powoli odkrywa, że życie jej braci jest pełne mrocznych sekretów, których będą strzec, zwłaszcza przed swoją młodszą siostrzyczką.

Książka Weroniki Marczak to powieść głównie dla nastolatków i zdecydowanie widać to po stylu pisania. Łatwo ją zrozumieć, akcja rozwija się bardzo powoli, choć zdarzały się niespodziewane zwroty, ale ich ilość jest ograniczona. Mimo wszystko, historia Hailie wciągnęła mnie i zainteresowała. Pomijając kilka niepotrzebnych, rozbudowanych opisów, książka jest ciekawa, która nie zanudza, miejscami bawi lub smuci. Wbrew wszystkiemu uważam, że da się z niej wyciągnąć kilka ważnych życiowych lekcji. Urzekła mnie rodzina Monet i sama już nie mogę doczekać się kolejnych tomów. Z pewnością zapadnie mi w pamięci i będę ją polecać młodzieży. Cieszę się, że twórczość pani Marczak wypłynęła poza Wattpada, bo może trafić do szerszej publiczności i myślę, że jest tego warta. Tej książki nie da się odłożyć! Chociaż nie jestem już nastolatką, Rodzina Monet zrobiła na mnie duże wrażenie i zaciekawiła. Bracia Hailie, choć było ich aż pięcioro, są świetnie scharakteryzowani, każdy z nich jest inny i różnie podchodzą do spraw. Sama główna bohaterka skradła moje serce będąc dobrą, optymistyczną, wierzącą w świat dziewczyną. Polubiłam ją od pierwszych stron, a jej nastroje oddziaływały również na mnie. Chociaż czasami jej zachowanie mogło być niezrozumiałe, to dobrze, bo przecież była piętnastolatką, która dopiero wchodzi w samodzielne życie, zaczyna dorastać i przechodzi akurat ciężki etap w życiu. Jest zmuszona sama radzić sobie ze swoimi emocjami.

Historia Hailie to z pewnością bardzo dobra książka, która mimo że jest skierowana dla nastolatków, zachwyci również dorosłych i myślę, że warto poświęcić jej chwilę.