W ostatnim czasie w show biznesie zawrzało na temat Ilony Felicjańskiej, polskiej modelki, II wicemiss Polonia 1993r, bizneswoman, założycielki i prezes Fundacji ,,Niezapominajka’’, ponieważ znana celebrytka odważyła się napisać thriller erotyczny ,,Wszystkie odcienie czerni’’. Jeszcze przed premierą w/w debiut autorki został zmieszany z błotem. Czy słusznie? Zaraz się o tym dowiemy, a tymczasem kilka słów o treści fabuły.
Anna, to trzydziestopięcioletnia kobieta, żona wziętego prawnika i matka dwójki nastoletnich dzieci. Na co dzień pracuje w jednym z książkowych wydawnictw. Pewnego wieczoru na biznesowym przyjęciu kobieta poznaje Oskara, tajemniczego, magnetycznego mężczyznę, z którym wdaje się w płomienny romans.
,,Demon otula mnie swoimi ramionami. Jakby chciał powiedzieć: teraz jesteś już tylko moja. Stałaś się dzieckiem mroku. Poznasz wszystkie odcienie czerni’’.
Po jakimś czasie oprócz pożądania i dzikiej żądzy nadchodzi strach. Okazuje się, że Oskar, to niebezpieczny człowiek z mroczną przeszłością. Już wkrótce cała rodzina Anny będzie w wielkim niebezpieczeństwie. Jak dalej potoczą się ich losy?
Muszę przyznać, że nie mogłam się doczekać, kiedy poznam ,,Wszystkie odcienie czerni’’. Nie zniechęciła mnie negatywna promocja udzielana przez portale społecznościowe, w której na wszelkie możliwe sposoby próbowano obrzydzić tę książkę umieszczając mocno wyuzdane fragmenty. Osobiście lubię literaturę erotyczną, nie czuje jakiegoś wstrętu do soczystych perwersji seksualnych, dlatego nie bacząc na opinie publiczną, sama postanowiłam ocenić debiutanckie dzieło Ilony Felicjańskiej. Czy jestem rozczarowana? Napiszę tylko, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Thriller, to rodzaj utworu sensacyjnego, który ma wywołać u czytelnika dreszcz emocji, dlatego liczyłam na bardziej dynamiczną, zaskakującą akcję i więcej niebezpiecznych zdarzeń, zaś w rzeczywistości dostałam ciekawy erotyk, ale za to z minimalną domieszką dreszczowca, dlatego czuje się odrobinę zawiedziona. Patrząc jednak na pozostałe literackie aspekty, nie mam się zbytnio, do czego przyczepić. Styl narracji jest płynny i konkretny, co sprawia, że książkę czyta się nadzwyczaj swobodnie i z nieustannym zainteresowaniem. Sceny erotyczne pobudzają zmysły i wyobraźnię, są bardzo śmiałe, bezpruderyjne i szczere, ale jednocześnie na granicy dobrego smaku. Nie znajdziemy tutaj bezmyślnych słownych stymulacji podczas seksualnych zbliżeń, tylko naturalne, realistyczne uczucia i emocje. Główna bohaterka nie jest nieśmiałą, niewinną ,,dziewicą’’, tylko dojrzałą emocjonalnie kobietą, która nie boi się własnych erotycznych fantazji.
Na uznanie zasługuję również zgrabnie nakreślona intryga. Żałuje jedynie, że tak późno została wprowadzona do fabuły. Cieszę się natomiast, że autorka nie ogranicza się tylko do jednego tematu, wręcz przeciwnie. Znajdziemy tutaj różnego rodzaju korupcje, przestępstwa podatkowe, kłamstwa, machlojki polityczne, zbrodnie i szereg innych afer. Felicjańska z wdziękiem lawiruje między światem polityków, celebrytów czy biznesmenów, gdzie liczy się tylko seks, pieniądze i władza. Tutaj nic nie jest czarne albo białe. Śledząc perypetie głównych bohaterów możemy zobaczyć, jak kłamstwo miesza się z prawdą, zdrada przyjmuje pozory wierności, zaś szczerość ukryta jest pod maską fałszu i obłudy.
Wiele osób zawczasu wydaje negatywny osąd w kierunku ,,Wszystkich odcieni czerni’’ sugerując się burzliwym życiem autorki. Nie znam pani Ilony, ale uważam, że każdy jest kowalem własnego losu, dlatego nie interesują mnie czyjeś życiowe błędy. Skupiłam się przede wszystkim na powyższej książce, która moim zdaniem jest bardzo dobrym debiutem, dlatego polecam go wszystkim pełnoletnim czytelnikom zainteresowanym literaturą erotyczną. To bardzo wyrazista, wielopłaszczyznowa powieść pełna kontrowersyjnych uczuć. Zmusza do refleksji nad sensem miłości i małżeństwa. Oprócz dużej dawki cielesności dostaniecie tutaj także szczyptę sensacji, psychologii, dramatu i thrillera. Serdecznie zapraszam do lektury.