Claire od kilku lat jest żoną Matta. Kobiecie wydaje się, że tworzą zgrane małżeństwo, a przede wszystkim zna człowieka, za którego wyszła za mąż. Nic bardziej mylnego. Z dnia na dzień mąż Claire znika, a kobieta dowiaduje się, że Matt był hazardzistą. W jej domu pojawia się niebezpieczny Rick Grimaldi, będący właścicielem kasyna w Nowym Orleanie, gdzie Matt nie tylko przegrał całe oszczędności ich życia, ale również oddał pod zastaw mieszkanie. W jednej chwili Claire traci całe poczucie stabilności. Rick proponuje jej układ. Z racji, że kobieta jest księgową, oferuje jej pracę dla kasyna, a w zamian będzie mogła odzyskać swoje mieszkanie. Kobieta potrzebuje pieniędzy i jest postawiona pod ścianą, dlatego przyjmuje ofertę właściciela kasyna. Jednak Rick nie będzie jej bezpośrednim przełożonym. Claire ma współpracować z jego synem Declanem. Declan Grimaldi to człowiek siejący postrach i od pierwszej chwil przeraża wystraszoną Claire. Jednak ta szybko odkrywa, że pod fasadą złości i chęci sprawowania kontroli, kryje się ktoś zupełnie inny. Między tą dwójką rodzi się uczucie. Jednak bajki nigdy nie zdarzają się w prawdziwym życiu. Na zakochanych czekać będzie wiele przeciwności losu. Piętrzące tajemnice są tylko początkiem ich kłopotów.
Claire i Declan to postacie powstałe na bazie kontrastów. Claire jest bardzo wrażliwą i dobrą osobą, natomiast Declan jest brutalnym i mrocznym mężczyzną. Oboje mają swoją przeszłość, ale to ta Declana jest okrutniejsza. Odcisnęła na nim piętno, ciągnące się na nim po dziś dzień. Bardzo przypadła mi do gustu jego kreacja. Cenię sobie w książkach nieszablonowe męskie postacie. Na początku książki miałam problem z Claire. Odbierałam ją jako histeryczkę. Przy każdej możliwej okazji, płakała. Z biegiem książki, wyrabia się, ale na początku była dla mnie mocno irytującą postacią. Da się odczuć, że autorka ma wykształcenie psychologiczne, co pozwoliło jej zbudować dogłębnie profile psychologiczne swoich postaci. Historię naprzemiennie poznajemy z perspektywy Claire oraz Declana, co daje czytelnikowi szerszy obraz na całą historię.
Autorka ma bardzo lekki styl, co sprawia, że od pierwszej do ostatniej książki przez całą historię dosłownie się płynie. Opisy nie nużą, a budują zaciekawienie. Najnowsza powieść B.A. Faber to subtelny romans, na którym cały fundament oparty jest na zaufaniu. W świetny sposób zostały przeplecione wątki romantyczne z sensacyjnymi, nadając tym samym książce szybkie tempo. Pomimo że niektóre elementy dało się przewidzieć, nie odebrało mi to przyjemności z lektury. Declan jest postacią sporo wnoszącą do całości. Jego mrok, przeżycia z przeszłości, przyprawiają o dreszcz. Wszystkie wątki zostały świetnie opowiedziane, a intryga w pełni wyjaśnione. Czy są jakieś minuty? Na początku dość mocno irytowała mnie główna bohaterka, ale z czasem dostrzegłam w niej przemianę i zyskała moją sympatię.
„Emocjonalna ruletka” to powieść z pełnym wachlarzem emocji, targających głównymi bohaterami. Autorka świetnie opisała, co przeżyta trauma potrafi zrobić z życiem człowieka, ale też jak ważne jest zaufanie. Wielokrotnie, gdy zrazimy się na danej płaszczyźnie, nie jesteśmy w stanie ponownie zaufać, a jest to błędem. Nie każdy nastawiony jest na ranienie drugiego człowieka, co próbowała przekazać swoim czytelnikom.
Podsumowując, „Emocjonalna ruletka” to bardzo dobrze napisany romans z świetnie wykreowanymi postaciami, ciekawą fabułą i zwrotami akcji. Jeżeli szukacie książki idealnej na wieczór, polecam wam nowość od B.A. Faber. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie.