Rysunkowy chłopak recenzja

Diana - dziewczyna, która obecnie przeżywa żałobę po śmierci swojego brata bliźniaka, popada w depresję próbując żyć dalej. Studiuje na Akademii Sztuk Pięknych. W drobnym i przykrym incydencje pod uczelnią poznaje Vincenta, chłopaka, który uderzył swoim samochodem w jej. Przez ten malutki wypadek rozpoczęła się jej znajomość z Vincentem, który poznaje ją z jego bratem - Ryanem. Wtedy wszystko się zmienia. Zapomina o swoich problemach, wewnętrznym smutku a przede wszystkim zatraca się w uczuciach.

Autorkę znam z kilku innych jej pozycji, jednakże nie jest to taka tematyka, jaką teraz poruszyła. Żadna książka nie wzbudziła we mnie aż tylu emocji, tylu łez jeszcze nigdy nie wylałam. Nie była to książka, którą pragnęłam bardzo przeczytać, jednak historia dziewczyny mnie tak wciągnęła, tak pochłonęła - że przepadłam. Przepadłam do końca i na prawdę warto po nią sięgnąć. Chociażby dlatego, żeby zobaczyć, że osoby które zmagają się z żałobą, bólem czy nawet depresją nie jest im łatwo normalnie żyć. Zdecydowanie Kasia końcówką wstrząsnęła czytelnikiem dość mocno. Od prawie miesiąca ta książka "siedzi" gdzieś z tyłu głowy stale ją w jakiś sposób analizując. Chyba nikt kto czytał tę pozycję do końca nie wrócił do porządku dziennego ot tak. 

Podsumowując delikatnie: książka o bólu, żałobie, stracie, depresji ale też o pięknej i bezwarunkowej przyjaźni, i miłości. Trzymająca w emocjach, od smutku do radości aż po płacz. Polecam na piękne, zimne wieczory, z kubkiem w ręku. Gwarantuję, że wyboru nie pożałujecie. 
@lourianne