Gentlemani recenzja

Rzeczywiście dreszczyk kulturalny

Autor: @przynadziei ·3 minuty
2012-11-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pisząc o tej książce warto najpierw wspomnieć o pewnego rodzaju zaskoczeniu. O tym jak ta książka jest oryginalnie wydana przez DodoEditor pewnie już czytaliście na innych blogach - szyty, niczym zasłonięty grzbiet, tekst, który zaczyna się już na okładce - to wszystko zachwyca. Ale dla mnie to jeszcze inne zaskoczenie. Książka, która ma już 30 lat, w Szwecji jest uznawana za jedną z najważniejszych powieści ostatnich kilkudziesięciu lat, a my nic o niej, ani o autorze nie wiedzieliśmy? To wokół średniego Millenium robi się tyle hałasu, a taka książka ma przejść bez echa? Brawa dla wydawnictwa, które wypuszcza ten tom (tom, bo to blisko 500 stron) na nasz rynek jednocześnie z jego kontynuacją, pisaną już bardziej współcześnie. Dzięki temu możemy poznać tę historię w większej całości.
A trzeba przyznać, że historia to ciekawa i bardzo wciągająca. Nawet powiedziałbym, że kilka historii, bo powieść ma w sobie sporo szufladek, które można otwierać i przyglądać się ich zawartości. Już punkt wyjścia jest dość intrygujący - oto młody człowiek siedzi od wielu dni w zamkniętym mieszkaniu i owładnięty jest jakimś dziwnym niepokojem. Nie wiemy czego się obawia, czemu tak obsesyjnie pragnie spisać wszystko to co przeżył w ciągu ostatniego roku, co takiego się wydarzyło. Do tego dodajmy jeszcze, że nosi imię i nazwisko samego autora. Co tu jest prawdą, a co jedynie konfabulacją?
Gentlemanów można czytać skupiając się na różnych warstwach tej powieści. Mamy historię Klasa, młodego pisarza, niekoniecznie ustatkowanego, którego zbieg okoliczności popchnął do tego by zamieszkać ze świeżo poznanym w klubie bokserskim znajomym - Henrym Morganem. Mamy historię ich poznawania się, docierania i wreszcie przyjaźni, pełnej różnych dziwnych sytuacji, zdarzeń, które drobiazgowo są opisywane - dwóch artystów (Henry jest muzykiem) , marzycieli, którzy żyją trochę z dnia na dzień. Jeden rok z życia, ale jak sam Klas podkreśla, dla niego to był okres bardzo ważny, nie tylko intensywny, ale i przemieniający jego osobowość. Nasz bohater spisuje przeżycia tego roku, ale spisuje też kolejną historię - całą przeszłość Henry'ego Morgana i jego młodszego brata Leo. To przeszłość ich ukształtowała, sprawiła, że są dziś właśnie tacy i Klas za swój obowiązek pokazać nam ich jak najpełniej, aby ich obraz w pamięci innych był bez przekłamań. Ta jego opowieść ukazuje nam życie braci Morganów, ale i przekrój przez wiele wydarzeń począwszy od lat 50-tych, aż do 70-tych - ich atmosferę, to czym ludzie wtedy żyli.
Bracia Morgan i mieszkający z nimi Klas to właśnie tytułowi gentlemani. Czemu właśnie tak? Może dlatego, że sami trochę siebie tak postrzegali - choć narwańcy, to jednak z zasadami, choć gołodupcy i nieźli kombinatorzy, to również ludzie żyjący na pewnym poziomie, choć nie raz potrafiący zaszaleć do upadłego, to przecież nie degeneraci, choć trochę egoiści, to nie obojętni na innych w potrzebie. Każdy z nich jest oryginałem, każdy ma interesującą historię do opowiedzenia, nie dziwne więc, że trudno się w trakcie czytania oderwać.

Mamy też wątek kryminalno-polityczny (podobny do tego w Millenium), ale prawdę mówiąc on nie był dla mnie tu najważniejszy. Warto czytać czerpiąc przyjemność ze wszystkich tych historii, warstw, czy szufladek - tyle tu pobocznych wątków, postaci, zarówno komicznych jak i tragicznych... Ta epicka opowieść jest po prostu pełna życia. Na dodatek mam wrażenie, że wielu smaczków nawet nie dotknąłem, albo ledwie je liznąłem, bo w tekście wiele jest odniesień do innych książek (np. Strinberga), miejsc, wydarzeń, postaci, fikcyjnych wierszy Leo (niesamowite fragmenty pokazujące zmianę jego twórczości, ale i przemianę jego samego)... Co z czym jest związane, z czego wypływa i dokąd zaprowadzi naszych bohaterów - to wszystko jest wspaniałą grą z czytelnikiem. Grą pełną zostawionych tropów, ale i zagadek. Klas zdawał sobie sprawę, że Henry często kłamał lub ukrywał prawdę - czy w takim razie to wszystko co spisał jest pełnym obrazem tego jacy Morganowie byli naprawdę i co doprowadziło ich do takiego a nie innego finału.
Nasi gentlemani dojrzewają, tracą złudzenia, obrywają do życia, ale nie tracą nadziei i chęci by coś robić dalej. Zadawane pytania o to co w takiej sytuacji robić, w jakim kierunku zmierzać nie są wcale naiwne, a ból i niemoc pokazane bardzo realistycznie.
Mam wrażenie, że pisząc te ulotne wrażenia i jakieś luźne myśli i tak nie oddaję w pełni tego wszystkiego co mi towarzyszyło w trakcie czytania tej książki. W każdym razie to jedna z powieści, która sprawiła mi najwięcej przyjemności w ostatnim czasie. Spróbujcie sami.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gentlemani
Gentlemani
Klas Östergren
6.3/10
Seria: Dreszczyk Kulturalny

Jest wiosna 1979 roku. Klas @Link w ciemnym pokoju o oknach zasłoniętych storami spisuje historię braci Morgan, z którymi przypadkiem zetknął go los: Henryâego, boksera, dżentelmena, sybaryty i marzy...

Komentarze
Gentlemani
Gentlemani
Klas Östergren
6.3/10
Seria: Dreszczyk Kulturalny
Jest wiosna 1979 roku. Klas @Link w ciemnym pokoju o oknach zasłoniętych storami spisuje historię braci Morgan, z którymi przypadkiem zetknął go los: Henryâego, boksera, dżentelmena, sybaryty i marzy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Gentlemani" Klasa Östergrena to książka, której przeczytanie zajęło mi naprawdę sporo czasu i po lekturze nie mam za bardzo sprecyzowanych względem niej odczuć. Klas Östergren jest poczytnym szwedzki...

@makomt @makomt

Pozostałe recenzje @przynadziei

Do światła
Po prostu wsiąkłem...

Wsiąkłem. Tak przyznaję się. Wsiąkłem w ten klimat i w ten świat i sam się sobie dziwię, czemu wcześniej przechodziłem raczej obojętnie obok Metra 2033. Dawno nie czytałe...

Recenzja książki Do światła
Tymoszenko. Historia niedokończona
Nietuzinkowa postać i kulisy polityki

Nawet jeśli macie na co dzień dość polityków, a szczególnie mało Was wzrusza to co dzieje się gdzieś za granicą, są przecież postacie, które swoim wizerunkiem, zdolnościa...

Recenzja książki Tymoszenko. Historia niedokończona

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka