Tomek Winkler zaprasza na ciąg dalszy przygód. Znajomość z nim to sama przyjemność, czas się spędza ciekawie i wesoło. A na dodatek z dużą dozą dobrego humoru. Cięty język i liczne riposty, intrygujące dialogi z babcią Romą. Na marginesie, też ciekawą postacią, pełną mocy i energii. Cudna rodzinka, tylko do pozazdroszczenia ...
Tomasz Winkler otrzymuje propozycję współpracy od swojego poprzedniego pracodawcy, czyli policji. Po tym jak się niesłusznie z nim rozstano, zaproponowano mu nieformalny powrót. I zadanie zajęcia się rozwiązywaniem spraw nierozwiązywalnych. Tak, takich gdzie już dobrnięto i do ściany i koniec. Ale od czego jest Tomasz, od spraw niemożliwych i nierealnych …
Z zakładu psychiatrycznego ucieka niebezpieczny psychopata Adam „Psychoza“ Mateńczuk. Skazany został za zamordowanie małego dziecka. On oczywiście cały czas twierdzi, że jest niewinny. Ale czy nie zawsze przestępcy tak się bronią? Uciekinier podczas pobytu w zakładzie karnym swojemu współlokatorowi wyznał swoje liczne tajemnice. A ten nie był zbyt tajemniczy. Ci, którzy byli zbyt rozmowni stanowili zagrożenie dla Psychozy i musieli ponieść stosowną nauczkę. Takim zagrożeniem dla Adama Mateńczuka jest również Winkler. Musi uważać na siebie, a przede wszystkim musi być krok przed zabójcą. Winkler będzie się starał dotrzeć do przeszłości Adama i wyjaśnić, czy rzeczywiście ma na sumieniu zarzucane mu czyny, co go do tego skłaniało? Przecież zawsze jest jakiś motyw postępowania, często wychowanie w określonej rodzinie i warunkach determinuje złe zachowania w przyszłości, popycha do czynienia złego. Tomasz będzie szukał odpowiedzi na pojawiające się co chwilę nowe pytania, dotrze do bliskich Adama i będzie starał się odkryć, co łączyło tę rodzinę z dolnośląską sektą? Czy Psychoza był do czegoś w przeszłości zmuszany, w jakiej rodzinie się wychowywał i jakimi wartościami się ona kierowała? Zaskoczenie was dopadnie na bardzo wczesnym etapie lektury, ale to tym lepiej, wtedy się brnie z ciekawością dalej i niedowierzaniem w na ustach …
Szwedzki kryminał to niesłychana komedia kryminalna, z ogromną dawką ironii i sarkazmu, ale poruszająca trudne i ważne tematy. Musimy się zmierzyć z molestowaniem seksualnym, kazirodztwem, przemocą fizyczną i psychiczną, ojcem despotą i tyranem. Toksyczna rodzina, z własnym kodeksem moralnym postępowania, z własnymi zasadami, dla mnie niezrozumiałymi. W takiej rodzinie wyrasta bohater i w pewnym momencie nic nie jest już w stanie zadziwić. Szuka się usprawiedliwienia dla jego czynów, to relacje rodzinne są winne złych zachowań. Takie wzorce otrzymywał w domu i nie potrafił żyć inaczej. Nikt go nigdy nie nauczył miłości i zrozumienia. Wieczne kary i reprymendy skrzywiły moralny kręgosłup bohatera.
W tej części przygód znajomego policjanta, można zaobserwować trochę uśpioną Romę, od razu jest to zauważalne i odczuwalne. Ona jest nietuzinkowa, pełna energii i magicznych mocy, ale usunęła się trochę na bok.
Pomysł na fabułę ciekawy i emocjonujący. Gdyby autorzy zrobili z tego thriller, to jestem przekonana, że wrażenia jeszcze by we mnie kipiały. Całość współgra, poszczególne elementy spójne i zespolone. Wzajemnie się uzupełniają i przenikają. Dla mnie nadal wielką niewiadomą są relacje Tomasza i jego przyjaciółki, nie wiem, co mam o nich myśleć. Ten wątek obyczajowy został potraktowany dość powierzchownie, jest taki niejednoznaczny i nieodkryty.
Satysfakcjonująca opowieść, na zimne jesienne wieczory, okraszone delikatnie przytłumionym blaskiem świec. Dobra zabawa, miłe spędzenie czasu w doborowym towarzystwie? Czy można mieć większe oczekiwania?