Urzędnik recenzja

SEPPUKU W GABINECIE LUSTER

Autor: @Rudolfina ·2 minuty
2020-01-17
Skomentuj
4 Polubienia
Po pierwszej części (20%) już wiedziałam, że nie dam rady doczytać tej książki do końca. Nie chciało mi się nawet o niej pisać. Zerknęłam jednak na entuzjastyczne recenzje zamieszczone na portalu LC, o które, jak się domyślam, zatroszczyło się wydawnictwo (i proszę mi tu nie protestować), i zmieniłam zdanie. Skłoniła mnie do tego jedna z mniej zachwyconych czytelniczek – Katrina, która napisała: „Nie wiem dokładnie, co tu nie zagrało, ale ta książka po prostu niezwykle mnie odrzuca.”
 
Ja akurat potrafię sprecyzować, „co tu nie zagrało”, więc ta recenzja to ostrzeżenie dla tych czytelników, którzy w wyborze lektur kierują się podobnymi do moich kryteriami. Może zaoszczędzicie dzięki temu parę złotych. A już trochę czasu - na pewno.
 
Bohaterów w „Urzędniku” mamy tylu, co w plutonie wojska. Przez całą pierwszą część nie wiadomo, czyją właściwie historię autor opowiada. Żadna z postaci nie budzi sympatii, nie wybija się na pierwszy plan, nie wiem, co nimi kieruje. Kompletnie nie przejmuję się ich losami również dlatego, że nie są to prawdziwi ludzie, tylko karykatury. Schematyczni i przerysowani tak bardzo, że trudno w nich odnaleźć zwyczajne, ludzkie cechy.
 
Bohaterów odrzucam również z powodu ich bezdennej głupoty. Nieudolny włamywacz i jego żona – idiotka, wredny urzędnik skarbowy – kretyn i jego syn, z rodzaju tych, którym tatuś robi dzióbek, niedorozwinięta żona porwanego dyrektora, głupkowaci policjanci, półmózgi mafiozo, i jeszcze jeden niedorobiony gangster, znów w duecie z bezmyślną żoną – cała plejada durniów. Autorowi się wydaje, że to takie śmieszne, że ludzie są głupi i to wystarczy, żeby rozbawić czytelnika. Kto jednak byłby w stanie znieść dwugodzinny stand-up ulubionego komika, gdyby przez cały czas opowiadał ten sam dowcip i tylko zmieniał bohaterów? Wielokrotnie powtarzałam w recenzjach, że mnie takie eksponowanie głupoty nie bawi, bo nie wypada naśmiewać się z ludzi pokrzywdzonych przez los. Ale może to tylko kwestia poczucia humoru (lub jego braku).
 
Najbardziej przeszkadza w czytaniu tej książki brak dramaturgii, spowodowany nagromadzeniem absurdów sytuacyjnych. Nie ma logicznego ciągu wydarzeń. Fabuła polega na mnożeniu przypadków, pechów i zbiegów okoliczności w takiej ilości, i tak zakręconych, że czytelnik kompletnie obojętnieje na to, co się wydarzy. Bo skoro może zdarzyć się wszystko, to tak, jakby nie musiało wydarzyć się nic. A jeśli w kryminale suspens nie istnieje i nie znajduję w sobie ciekawości, by dowiedzieć się, jak to się skończy, to po co mam czytać? Przecież i tak zakończenie będzie zależało od przypadku (czytaj: wyobraźni autora). Że wyobraźnię autor ma bujną, zdążyłam się przekonać, ale nie tego od powieści oczekuję.
 
- Ale to przecież groteska – już słyszę w duchu głos oburzonego autora. Domyślam się, że to miała być groteska, ale, niestety, wyszła jej parodia. Pisząc powieść humorystyczną ukazującą świat w krzywym zwierciadle, tym bardziej trzeba uważać, żeby nawiązania do rzeczywistości były solidnie umocowane. Jeżeli wszystko jest krzywe, to jak znajdziemy punkt odniesienia? W gabinecie luster karykaturalne odbicia śmieszą tylko dlatego, że dobrze znamy nasz prawdziwy wizerunek. Bez tej wiedzy moglibyśmy dojść do przekonania, że tacy pokręceni po prostu jesteśmy. I wtedy to już tylko seppuku pozostanie, bo przecież z tym się nie da żyć.
 
Jeśli szukacie pretekstu, żeby popełnić seppuku – czytajcie „Urzędnika”. 

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Urzędnik
Urzędnik
Sławomir Michorzewski
6.3/10

Pierwsza kontrola skarbowa zmieniła życie pogodnego małżeństwa w piekło, druga kontrola skarbowa pociągnęła urzędnika kontroli skarbowej na dno.Brawurowo napisana komedia kryminalna o kanalii bez serc...

Komentarze
Urzędnik
Urzędnik
Sławomir Michorzewski
6.3/10
Pierwsza kontrola skarbowa zmieniła życie pogodnego małżeństwa w piekło, druga kontrola skarbowa pociągnęła urzędnika kontroli skarbowej na dno.Brawurowo napisana komedia kryminalna o kanalii bez serc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Recenzja będzie w dwóch wersjach: tej krótkiej, która wyczerpuje temat bardzo szybko i tej dłuższej- dla mniej leniwych. Wersja krótka: CO ZA GÓWNO! Wersja długa: Już przed rozpoczęciem czytania c...

@PonuryDziadyga @PonuryDziadyga

Kolejna wspa...

@monika8905 @monika8905

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie