„Zniosę każdy cios przeznaczenia,
Bezsilność, łzy, strach i ból,
Tylko bądź obok, przyjacielu,
Po prostu przy mnie stój"*
Życie składa się z radości i smutku, z chwil dobrych i złych, z decyzji właściwych i tych nie właściwych. Życie to droga często kręta i z przeszkodami do pokonania. Trzeba jednak wiedzieć, że jeśli tylko nie jest się samemu wszystko da się przetrwać. Gdy ma się wokół siebie bliskich, rodzinę czy też przyjaciół najstraszniejsza rzecz mimo, że nas przeraża i odbiera wiarę w lepsze jutro jest łatwiejsza do przyjęcia... Pamiętajmy więc by pielęgnować związki z bliskimi i przyjaźnie, bo o tym też nie wolno zapomnieć...
Zapraszam Was wraz z Autorką ponownie do miejscowości Pogodna. W miasteczku jakby nic się nie stało pojawia się dawniej zaginiona Anna Potocka, która brutalnie uświadamia Bogusię iż nadal jest żoną Wiktora. Ponowne pojawienie się Anny wywołuję masę pytań, a Adela wraca do przeszłości, której wolałaby nie pamiętać. Nie pomaga jej wiadomość, która ścina ją z nóg i zmusza do refleksji nad swoim dotychczasowym życiem. Bogusia musi poradzić sobie z powrotem Anny oraz następstwami tego powrotu. Przyjaciółki dziwi również dziwne zachowanie Lidki, którego za nic nie potrafią zrozumieć. Co poczną nasze bohaterki tym razem? Czy ich przyjaźń przetrwa tak trudną próbę? Co z innymi nie mniej ważnymi mieszkańcami Pogodnej?
„Sklepik z Niespodzianką. Adela” zawitał do mnie wczoraj i nawet nie wyobrażacie sobie mojej radości z tego stanu rzeczy. Oto najnowsze „dziecię” tej Michalak jest w moim posiadaniu. Nic więc w tym dziwnego, że tego samego dnia, a ściślej mówiąc wieczora zagłębiłam się w dalsze losy bohaterek i przepadłam na kolejnych kilka godzin. Zrobiłam to bez zastanowienia, nie czytałam żadnych not wydawcy czy opinii, które już się pojawiły. Narobiłam sobie smaczka, doprowadziłam swoją ciekawość do stanu wrzenia, którą wreszcie mogłam zaspokoić. Mimo pewności, że się nie zawiodę gdzieś tam tkwiła mała obawa, że coś może być nie tak, że przecież nie może być cały czas świetnie. Bo jak pewnie wiecie tudzież przeczytaliście u mnie nie raz autorka jeszcze ani razu mnie nie zawiodła. Naprawdę! Za to zaskakuje co chwilę, z każdą nową powieścią dziwie się jak to jest możliwe. Za każdym razem mówię sobie, że już chyba niczym mnie nie zaskoczy i... mylę się, zawsze się mylę.
Najnowsza powieść polskiej pisarki wywołała we mnie masę emocji. Sprawiła, że leciały mi łzy smutku, żalu, rozczarowania oraz radości. Wywołała śmiech, niedowierzanie, zgrzytanie zębami ze złości. Wzbudziła we mnie chęć trzaśnięcia w twarz kilku osobom lub chociaż potrząśnięcia nimi. Przeżywałam z bohaterami ich wzloty i upadki. Kibicowałam przyjaciółką i z żalem patrzyłam na kolejne przeszkody. W drugiej części Sklepiku z Niespodzianką dowiadujemy się dużo więcej o tytułowej Adeli. Poznajemy jej przeszłość, odkrywamy czemu stała się famme fatale. Obserwujemy też jak zmienia się pod wpływem tego co się obecnie dzieje w jej życiu. W tym tomie Adela gra pierwsze skrzypce, ale nie zbraknie też kontynuacji historii Bogusi oraz Lidki. Wszystkie kobiety czeka jeszcze długa i kręta droga, ale razem dadzą radę. Katarzyna Michalak ma to do siebie, że kończy książki w takim momencie, że mam ochotę wyć ze złości... Tym razem było tak samo. Zupełnie nie wiem jak wytrzymam do wiosny kiedy to ma ukazać się trzecia część serii.
„Sklepik z Niespodzianką. Adela” to powieść przede wszystkim o przyjaźni. Takiej silnej co przetrwa naprawdę wszystko. To też historia o zwykłym życiu. Czytając można odnieść wrażenie, że wszystko to dzieje się obok nas, a my jesteśmy w samym środku akcji. Autorka pisze stylem bardzo przyjemnym i łatwym w odbiorze. Ponadto nie boi się poruszać trudnych tematów i w każdej z książek gdzieś jest taki temat wpleciony. Po prostu życie... Szczerze polecam całą serię z kokardką jak i inne powieści autorki.
*cytat pochodzi z książki