Silver. Pierwsza księga snów recenzja

Witajcie kochani!
Książka opowiada historię dziewczyny o imieniu Liv, która przeprowadza się do Londynu. Ma młodszą siostrę Mię. W Londynie, gdy siostry wracają od ojca okazuje się, że ich mama znalazła sobie chłopaka o imieniu Ernest (Jej rodzice są rozwiedzeni). Ernest ma dwójkę dzieci w wieku Liv, Graysona i Florence, z którą Liv nie dogaduje się na początku za dobrze. Dziewczyny mają również opiekunkę, która jest dla nich bardzo ważna, a na imię Lottie. Siostry wraz ze swoją mamą wybierają się na kolację, gdzie poznają dzieci Ernesta. Na kolacji dowiadują się pewnej rzeczy, która lekko wstrząsa ich życiem. W szkole Liv spotyka czterech chłopaków, a każdy z nich jest zabójczo przystojny, każda dziewczyna ze szkoły chciała by się z nimi umówić. Liv ma sny, w których uczestniczą także chłopcy, a za każdym razem gdy ich spotyka na jawie wiedzą oni o niej więcej niż powinni, ponieważ ona nigdy im o tym nie mówiła. Dziewczyna próbuję odgadnąć tajemnicę, której oni za wszelką cenę chronią, a jej siostra Mia próbuję odgadnąć kim jest tajemnicza/czy Secrecy, czyli osoba która prowadzi bloga o ludziach ze szkoły. Czy dziewczyną uda się odgadnąć te dwie tajemnice?

Książkę zaczęłam czytać nie wiedząc o niej zupełnie nic. Moja przyjaciółka mówiła, że jej się bardzo spodobała, a że dostałam ją na święta to postanowiłam ją przeczytać. Książka jest ciekawa, wesoła, rozwija się tu także romans. Czyta się ją błyskawicznie, przewijasz kartkę za kartką, ponieważ chcesz się dowiedzieć co będzie dalej. Możesz także próbować rozwiązywać zagadki, które się w niej znajdują. Książka podobała mi się, ale raczej czytać jej drugi raz nie będę, chociaż może kiedyś... Jest drugi tom, ale jeszcze go nie czytałam.

Muszę jeszcze dodać to jak ta książka pięknie wygląda. Jej okładka jest śliczna, a w środku także ozdabiają ją różne wzorki, jak i również są strony gdzie znajdują się posty z bloga Secrecy.