Pan Przypadek i Cykliści recenzja

SKĄPY PRODUCENT

Autor: @Rudolfina ·3 minuty
2021-01-10
1 komentarz
25 Polubień
Kiedy zasypiam nad jakąś książką po raz czwarty, zazwyczaj ją odkładam i nigdy do niej nie wracam. Tym razem jednak, ponieważ pierwsza część cyklu: „Pan Przypadek i trzynastka” zachęciła mnie do autora, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tym razem przygody detektywa Przypadka działają jak środek nasenny. Jak to się stało, że w najnowszej książce zniknęła gdzieś zupełnie lekkość stylu i wyrafinowany dowcip, a powiało śmiertelną nudą?

Znów mamy zestaw trzech opowiadań. Wszystkie dotyczą środowiska kolarskiego i pod względem terminologii i tematyki są dość hermetyczne. Już przez to krąg odbiorców jest ograniczony. Jeżeli ktoś już po pierwszym opowiadaniu stwierdzi, że to temat nie dla niego (no chyba, że pasjonują go przekręty finansowe w fundacjach związanych z cyklizmem) może sobie odpuścić przeczytanie kolejnych opowieści. Nie ma w nich, niestety, żadnych elementów rozgrzewających czytelnika i przyspieszających bicie serca, nawet barwne życie osobiste detektywa zeszło na daleki plan.

Fabuły kolejnych opowiadań nie są porywające. Trudno uwierzyć, że w XXI wieku ktokolwiek mógłby wziąć na poważnie pomysł, że przyczyną śmierci mogło być wykonanie laleczki wudu przedstawiającej rzeczywistą osobę i dziurawienie lalki zamiast prawdziwego delikwenta.

Dwie charakterne staruszki – nałogowe palaczki - to ciekawe postaci, warte wykorzystania, ale inaczej. Babcie nie sprawdzają się w roli chóru greckiego w antycznej tragedii. Jak twierdzi Wikipedia: „Chór musiał działać zgodnie, aby pomóc wyjaśnić sztukę, ponieważ na scenie było tylko od jednego do trzech aktorów, którzy grali już po kilka ról.” W opowiadaniach Jacka Getnera nikt nie gra nawet podwójnej roli, więc o wiele lepiej by było, gdyby autor nie musiał „wyjaśniać sztuki” przy pomocy staruszek, które są niewiarygodne, bo nie wiadomo skąd mają tak rozległą wiedzę na temat śledztwa. Czytelnik miałby większy pożytek, gdyby sam pisarz w narracji odautorskiej zwięźle wszystko wytłumaczył, a babcie zagrały zupełnie inną rolę.

Najlepszym sposobem na finałową kulminację w każdym z opowiadań jest konfrontacja naszego detektywa oraz działającej z nim w mniejszym lub większym porozumieniu policji, z dziennikarzami. Raz można , ale zawsze tak samo? Nuda.

Zasypiam czytając tę książkę, ponieważ nie rozumiem, co autor do mnie mówi i potrzebuję tłumacza na język polski. Żeby nie przynudzać, taki drobny cytat:
- O co mu może chodzić? – zdziwiła się doktor Zięba. [też chciałabym wiedzieć]
- Nie wiem. Ale chwilę wcześniej wychodził od niego ten Klekot, wiesz niby-Zeus. A jak Krulikowski się dowiedział, że Przypadek był u Czerczyńskiego, to stwierdził, że musi sobie z nim porozmawiać.”

Jeżeli ktoś z was zrozumiał, kto tu chce z kim porozmawiać, poproszę o wiadomość na priv. Mniej więcej połowa dialogów jest w takim stylu. Trzeba cofnąć o kilka zdań, żeby zrozumieć o co chodzi, ale i tak wysiłki na nic się zdają.

W tych opowiadaniach nie występuje coś takiego, jak akcja. Ulubioną przez autora formą przekazywania informacji o zmieniającej się rzeczywistości - jest dialog. Opisy wydarzeń prawie nie istnieją. Tak, jakby autor nie pisał książki, tylko scenariusz bardzo niskobudżetowej telenoweli. Jeśli bohater ukradnie batonik w supermarkecie i trafi na policję, to skąpy producent nie będzie chciał wykosztować się na zdjęcia w sklepie i na posterunku, bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Po co się wysilać, skoro forsę potrzebną na wynajęcie dodatkowych obiektów i zatrudnienie aktorów można schować do własnej kieszeni. Przecież scenę można nakręcić w kuchni. Bohater opowie w niej mamusi, jak to go złapano i aresztowano. Pisarz jednak nie musi oszczędzać w ten sposób, a wręcz nie powinien ograniczać swojej wyobraźni. Naprawdę nie warto traktować czytelnika, jak skąpy producent.

Żeby jeszcze te kuchenne dialogi były związane z tematem. Postaci ględzą, ględzą i ględzą o niczym. Słowotok ble, ble, ble. Jak już się wyględzą, na końcu czasami pada jakaś istotna informacja. Ale częściej jednak nie:
"- Stasiu, jak wreszcie mi nie powiesz, z czym konkretnie przychodzisz, to cię wywalę na kopach.

Bardzo mi przykro, ale po lekturze tej części przygód detektywa Przypadka mam ochotę powtórzyć to samo autorowi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-10
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pan Przypadek i Cykliści
Pan Przypadek i Cykliści
Jacek Getner
6.6/10
Cykl: Pan Przypadek i..., tom 8

Pan Przypadek i cykliści to już ósmy tom popularnej serii komedii kryminalnych o przygodach błyskotliwego detektywa Jacka Przypadka. W tej części rozwiązuje on sprawy, które kręcą się wokół dwóch kó...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
Ulubioną przez autora formą przekazywania informacji o zmieniającej się rzeczywistości - jest dialog. Opisy wydarzeń prawie nie istnieją. Tak, jakby autor nie pisał książki, tylko scenariusz bardzo niskobudżetowej telenoweli.
Jak u Remka 🙂
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Porównanie do Remka byłoby komplementem, niestety 😉
× 2
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
😮
× 1
@Johnson
@Johnson · prawie 4 lata temu
Nie no Remek coś tam pisze. Bzdurnie fabularnie, ale język ma ok.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 4 lata temu
Problem z Remkiem polega na tym, że on świetnie potrafi stosować sztuczki, które ułatwiają czytanie, te wszystkie zwroty akcji, cliffhangery. Jedyny mankament - to, że pisze bzdury😉
× 3
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
@Johnson Remek coś tam pisze, to fakt. Nie jest do końca w moim typie pisanie, ale umie napisać jedno zdanie a potem następne.
@Rudolfina Oj tak, sprawny z niego "iluzjonista"
× 2
Pan Przypadek i Cykliści
Pan Przypadek i Cykliści
Jacek Getner
6.6/10
Cykl: Pan Przypadek i..., tom 8
Pan Przypadek i cykliści to już ósmy tom popularnej serii komedii kryminalnych o przygodach błyskotliwego detektywa Jacka Przypadka. W tej części rozwiązuje on sprawy, które kręcą się wokół dwóch kó...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Twórczość Jacka Getnera miałam okazję poznać już wcześniej i nie ukrywam, że spodobał mi się jego styl. Serię z Panem Przypadkiem zaczęłam czytać od Przygód z Cyklistami i tym razem nie zaskoczyło ta...

@Patriseria @Patriseria

Komedia kryminalna to gatunek, który świetnie trafia w mój gust. To już ósmy tom i ósme spotkanie z bohaterami książek Jacka Getnera - to jak spotkanie ze starymi, dobrymi przyjaciółmi! Miło wracać ...

@Paulina_Wu @Paulina_Wu

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii
Obywatel Stuhr
Książka promocją filmu?
@almos:

Niedawno zmarły Jerzy Stuhr pisał i wydawał sporo książek, ale są one różnej jakości. Ta pozycja, napisana razem z syne...

Recenzja książki Obywatel Stuhr
Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką