Przygotowania do rajdu, które rozpoczęły się w poprzedniej części, zostały zakończone, a niezwykle barwna grupa uczestników rusza w pozornie prostą podróż. Jednak dla Śliskiego to tylko przykrywka. Jego uwagę zwracają zwerbowani dosłownie zewsząd towarzysze o najróżniejszych umiejętnościach - piromanta, kobieta snajper, czarownik, bliźniacy z armii, przedstawiciele Drużyny, byli członkowie najróżniejszych frakcji i oczywiście Sopel w roli przewodnika, a wszystko to tylko po to, żeby pokonać śmiesznie krótki odcinek. Już od początku wszystko wydaje się mocno podejrzane - dobór ludzi, ilość broni, ilość zapasów, ciche rozmowy przywódców, nagła zmiana planów. Śliski nie mając większego wyboru, podejmuje się wyzwania doprowadzenia grupy do celu, doszukując się w tej wyprawie okazji do ucieczki do domu, do ucieczki z Przygranicza, ale jak to bywa w jego przypadku - nic nigdy nie idzie według planu i pojawiają się pewne komplikacje. Naprawdę wielkie komplikacje.
Ta część po raz kolejny udowadnia czytelnikowi, że Przygranicze jest śmiertelnie niebezpieczne i nawet magia potrafi zawieść, mimo tego, że powinna obronić, ostrzec i uchronić przed zagrożeniem. Znów mamy do czynienia z pełną nieprzewidywalnością świata, z nadprzyrodzonymi istotami, bronią, żądzą władzy i pozascenicznymi układami mającymi przynieść stronom jak największe korzyści. Na tle potyczek między Bractwem, Triadą, Ligą, Drużyną, Cechem, Związkiem Handlowym i innymi organizacjami, ludzie starają się żyć normalnie, zachować pozory tego, że są w domu, choć Przygranicze nie jest ich domem i nigdy nie będzie.
Druga część Śliskiego, której akcja toczy się daleko poza murami Fortu, odpowiada czytelnikowi na wiele pytań, które pojawiły się w trakcie czytania poprzednich tomów - skąd wzięło się Przygranicze? Kim był sobowtór Sopla? O co chodziło z tym tajemniczym nożem? Kto tak naprawdę rządzi Przygraniczem? Jak długo główny bohater znajduje się w tym innym świecie?
Kumulacja problemów, zatargi z mnóstwem ludzi, przypadki działające na niekorzyść głównego bohatera - to wszystko popycha go do samobójczej wręcz wyprawy do Granicy. Podejmuje wyzwanie ocalenia Przygranicza i ryzyko zamarznięcia na śmierć. Czy Śliskiemu uda się uciec do domu? Czy przeżyje walkę o wolność? O tym, mam nadzieję, przekonacie się sami.
Jako ogromna fanka Przygranicza i losów Sopla, sięgnęłam po tą książkę właściwie bez zastanowienia, odkładając na bok Głową w mur. Pochłonęłam ją w kilka godzin i uzyskałam odpowiedzi na powyższe pytania. Pytania, które nie dawały mi spokoju w poprzednich częściach, nurtując mnie, a nawet czasem irytując, bo ileż można czekać na odpowiedź? Po raz kolejny uzyskałam to, co tak bardzo mnie zachwyciło - rozbudowane opisy, liczne przemyślenia, dokładne opisy zjawisk magicznych, które mają miejsce w tym przedziwnym świecie.
Dużym zaskoczeniem były dla mnie informacje o tym, jak powstało całe Przygranicze, kto je stworzył i że wszystko to zmierza w naprawdę złą stronę. Zdziwił mnie rozwój wydarzeń, nowe postaci, które pojawiły się dosłownie na ostatnich stronach książki, ogromne zagrożenie zbliżające się wielkimi krokami i wybory Śliskiego, tak różne od tych, które podjęliby superbohaterowie i różne od tych, których czytelnik oczekuje, a jednocześnie tak bardzo zrozumiałe.
Ciężko jest mi zachęcić kogoś do przeczytania książek Pawła Kornewa, bo trzeba to polubić już na początku. Od pierwszych stron musi się pojawić w czytelniku sympatia do głównego bohatera, którym
de facto jest zwyczajny, nieco porywczy facet o dużej inteligencji, lekko magicznych zdolnościach i typowych dla mężczyzn upodobaniach - militaria, broń, noże, alkohol, imprezy. Problem w tym, że ma on naturalne zdolności do pakowania się w kłopoty, zbyt szybkiego zabijania napastników i cały czas towarzyszy mu naprzemiennie szczęście i pech.
Myślę, że wszyscy, którzy lubią narrację pierwszoosobową, sceny walki, strzelaniny, magię, nadprzyrodzone istoty, rozbudowane opisy, poznawanie innych od naszego światów i ciekawe, nieco mroczne ilustracje powinni chociaż spróbować zapoznać się z przygodami Sopla, może się spodoba.