Mariola, moje krople! recenzja

Śmiech jako ostatnia deska ratunku.

Autor: ·2 minuty
2011-01-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jest listopad 1981 roku. To ważna data, wszyscy ludzie w średnim wieku pamiętają noc z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Wszyscy młodzi znają ją z opowiadań rodziców tudzież z lekcji historii. W pewnym prowincjonalnym miasteczku jest teatr. W teatrze wystawia się sztuki. Dyrektor próbuje jakoś panować nad artystycznym chaosem w swojej placówce, ale marnie mu to wychodzi. Wiadomo - kryzys. Panuje powszechny deficyt wszystkiego, a aktor, choć artysta i powinien żyć sztuką, to jednak nie chce. Okazuje się, że musi jeść. Wypić też musi.

No i pani Gutowska daje nam zabawny obrazek z życia takiego właśnie prowincjonalnego teatru w przededniu stanu wojennego. Jest to obrazek zabawny. Wszelkie ówczesne bolączki obróciła w żart - braki w zaopatrzeniu we wszystko, stanie w kilometrowych kolejkach po wszystko, wiodącą siłę partii komunistycznej w osobie miejscowego kacyka Martela, przewodniczącego miejscowej Solidarności w osobie (nomen-omen) Pałęty, konspirację w osobie przedsiębiorczej i mało zorganizowanej Magdy. A w tym wszystkim miota się dyrektor teatru Zbytek i próbuje zadowolić wszystkich - i sekretarza partii, który dziwnym trafem zalągł się w teatralnym barze i nie chce go opuszczać (czyżby dla smakowitych potraw pani Amelii?) i księdza z jego "Pastorałką", którą uparł się wystawić na Boże Narodzenie. To zadowalanie wszystkich, lawirowanie i robienie dobrej miny do złej gry nawet mu nieźle wychodzi. Lata wprawy.

Książka ta pokazuje życie w 1981 roku w krzywym zwierciadle. Owszem, pośmiałam się, ale wiem, że jest to śmiech gorzki. Nie było przecież tak zabawnie, nie wszystko kończyło się tak dobrze i nie zawsze następował szczęśliwy przypadek ratujący wszystkim skórę. Ale że to była epoka kolesiów i układów i że spotkanie kumpla z wojska często ratowało - to fakt.

W każdym razie jest to lektura lekka, co sugeruje już tytuł. Dobrze się ją czyta, polecam jako książkę rozrywkową. Arcydzieło epokowe to nie jest, ale myślę, że tym starszym przypomni absurdy PRLu, a tym młodszym pokaże, jak to drzewiej bywało. Bo czasami aż trudno uwierzyć, że te głupoty, te brednie wygadywane przez przedstawicieli "przewodniej siły narodu" wciąż budzą nostalgię niektórych ludzi. Naprawdę! Są tacy, którzy wzdychają, aż firanki falują, za tamtą epoką. To był raj dla wszelkiego autoramentu cwaniaków i kombinatorów. Uczciwy człowiek miał ciężko. Ale nie to jest przedmiotem mojej opinii.
Książka była bardzo dobra. Humor przedni. Polecam!

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mariola, moje krople!
4 wydania
Mariola, moje krople!
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
7.0/10

Autorka głośnej powieści ?Cukiernia pod Amorem? Śmiejemy się w głos, śledząc perypetie artystów prowincjonalnego teatru, do którego wkracza Wielka Polityka. Jest listopad 1981 roku. Teatr dyrektora Z...

Komentarze
Mariola, moje krople!
4 wydania
Mariola, moje krople!
Małgorzata Gutowska-Adamczyk
7.0/10
Autorka głośnej powieści ?Cukiernia pod Amorem? Śmiejemy się w głos, śledząc perypetie artystów prowincjonalnego teatru, do którego wkracza Wielka Polityka. Jest listopad 1981 roku. Teatr dyrektora Z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Małgorzata Gutowska-Adamczyk to polska pisarka, scenarzystka filmowa, historyk teatru i dziennikarka. Do tej pory nie miałam okazji poznać jej twórczości, ale zmieniło się to za sprawą książki „Mario...

@kasandra @kasandra

Akcja utworu "Mariola, moje krople..." przenosi nas w czasy PRL-u, a dokładnie pod koniec 1981 r. (17 listopad - 13 grudzień). Jest to niespokojny czas, gdyż lada dzień zostanie ogłoszony stan wojenny...

@jenah @jenah

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka