I tu jest bies pogrzebany recenzja

Śmiech to zdrowie... no chyba że jesteś już martwy

Autor: @Anuszka ·1 minuta
2017-10-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Jeśli wstajesz rano i w gazecie nie ma twojego nekrologu, to znak, że czas do pracy.” - to zdanie z przewrotnej książki Kariny Bonowicz, które zapadło mi w pamięć. Uwielbiam czarny humor. Jeśli istnieje ktoś, kto śmiał się tyle razy na „Czterech weselach i pogrzebie” oraz na „Zgonie na pogrzebie”, to najprawdopodobniej jest moją bratnią duszą. Kiedyś sądziłam, że Anglicy są mistrzami tego gatunku, ale od dzisiaj wiem, że Polacy w niczym im nie ustępują. Karina Bonowicz w swojej książce pokazała, co oznacza prawdziwy dystans do siebie i otaczającego nas świata i za to ma u mnie szóstkę z plusem.

„I tu jest bies pogrzebany” to historia czterech bohaterów – Niny, hipochondryczki której lista przebytych i możliwych chorób nie ogranicza się jedynie do tych faktycznie istniejących; Jakuba – jej lekarza, którego największą zmorą jest bezsenność, należy dodać, że samotna; Marii – siostry Niny, bojącej się zestarzeć; oraz jej męża Edwarda – pisarza oper mydlanych dla zdesperowanych gospodyń domowych, którego lęk społeczny przewyższa wszelkie wyobrażenia. Ach, nie można zapomnieć o Ryszardzie, ojcu Niny i Marii, przedsiębiorcy pogrzebowym, który narzeka na permanentny brak klientów (martwych, oczywiście) i swojego konkurenta – Tłustego Alberta. Losy wszystkich bohaterów zręcznie się ze sobą łączą, tworząc spójną, przyjemną i bardzo zabawną całość.

Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to do niezrozumiałej dla mnie interpunkcji. Pewne słowa są wypisane drukowanymi literami i niestety to sprawia, że lektura, choć fantastyczna, staje się miejscami irytująca. Nie rozumiem również tego, że książka ma niejako formę scenariusza, choć przecież to beletrystyka w najczystszej postaci. Parę powtórzonych stwierdzeń, takich jak „wycieczka Radia Maryja do TVN-u” (parafraza) również raziło oczy. Jednak całość naprawdę jest świetna i sięgając po tę książkę nie sądziłam, że będę się tak świetnie bawić. Jest ona tak przesycona zabawnymi spostrzeżeniami i porównaniami, że właściwie każda strona tekstu wywołuje niekontrolowany uśmiech na twarzy.

Jeśli nic nas nie śmieszy, to równie dobrze możemy być martwi. W książce Kariny Bonowicz śmieszyło mnie wszystko! Całe szczęście, bo na razie nie zamierzam wspomagać podupadającego interesu Ryszarda i jego córek.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-10-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
I tu jest bies pogrzebany
2 wydania
I tu jest bies pogrzebany
Karina Bonowicz
6.8/10

Edward to pisarz nieudacznik, który pisze romanse dla kur domowych i marzy o osobistej psychofance. Jego żona Maria panicznie boi się, że na starość nie będzie miał jej kto podać szklanki wody, nie mó...

Komentarze
I tu jest bies pogrzebany
2 wydania
I tu jest bies pogrzebany
Karina Bonowicz
6.8/10
Edward to pisarz nieudacznik, który pisze romanse dla kur domowych i marzy o osobistej psychofance. Jego żona Maria panicznie boi się, że na starość nie będzie miał jej kto podać szklanki wody, nie mó...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Anuszka

Świąteczna mordercza gra
Świąteczna mordercza gra

"Świąteczna mordercza gra" pokazywała mi się co chwila na Instagramie, więc kiedy dostałam propozycję barteru, musiałam go przyjąć 📖 Kocham święta 🎄 i świąteczne książki...

Recenzja książki Świąteczna mordercza gra
Tylko przetrwaj noc
Tylko przetrwaj noc

Ciemna, mroźna noc. Samochód, z którego głośników leci Nirvana. A w środku dwoje nieznajomych: dziewczyna, która ucieka przed przeszłością i poczuciem winy oraz mężczyzn...

Recenzja książki Tylko przetrwaj noc

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka