Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie recenzja

Śpiewajcie, śpiewajcie...

Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2019-12-05
1 komentarz
7 Polubień
,,Kiedy miałem sześć lat, kupiła mi rybkę, bojownika, bo dzień po dniu opowiadałem jej w kółko tę samą historię o akwariach, które stoją w szkole, i o bojownikach, czerwonych i fioletowych, niebieskich i zielonych, pływających leniwie w wodzie, migoczących jaskrawo i matowo na przemian. Przywiozła mi takiego bojownika kiedyś w niedzielę wieczorem, po całym weekendzie, kiedy jej nie było. Nie widziałem jej od piątku: powiedziała Mamci, że jedzie do sklepu po mleko i cukier, i przepadła.''

Jojo ma trzynaście lat, małą siostrę, ojca w więzieniu i matkę, która zdecydowanie nie powinna nigdy matką zostać. Leonie, bo o niej mowa, jest kobietą narcystyczną, zapatrzoną w siebie, poszukującą nie tylko miłości ale wręcz samookreślenia w związku który tworzy z Michaelem. Patologiczna konsekwencja i upór z jakim Leonie dąży do zaspokojenia swoich zachcianek i odruchów sprawia, że jej postać jest odbierana nie tylko, jako egoistyczna, ale również skrajnie antypatyczna. 
Ale przy tym wszystkim, Jesmyn Ward była w stanie nadać postaci Leonie rys ludzki, sprawić, że czytelnik będzie skłonny uznać, że niektóre zachowania matki Jojo da się w pewien sposób wytłumaczyć przeżytą niegdyś rodzinną tragedią. Starszy brat Leonie, Dany, został zastrzelony. Jego śmierć była głupia, zbędna i bezsensowna. I położyła się długim cieniem na przyszłości dziewczyny.

,,Rybka była zielona, koloru sosnowych igieł, na welonie miała paski barwy czerwonego błota. Dałem jej na imię Ben Bańka, bo przez cały dzień puszczała banieczki powietrza, a kiedy pochyliłem się nad słojem, słyszałem, jak żuje pokarm przywieziony przez Leonie ze sklepu z rybkami jako gratis. Wyobrażałem sobie, że kiedyś pochylę się nad kulą, w której pływa Ben, i zamiast chrupania usłyszę ciche słowa ulatujące z banieczkami powietrza na powierzchnię. Wielka głowa! Światło! Oraz: Kocham cię. Kiedy skończył się gratisowy pokarm, poprosiłem Leonie, żeby kupiła nowy, na co odpowiedziała, że tak zrobi, ale zapominała dzień po dniu i w końcu poradziła mi: Daj mu trochę czerstwego chleba.''

Jojo ma również Tatkę i Mamcię czyli dziadka i babcię, którzy opiekują się chłopcem i jego siostrą podczas nieobecności matki. Mimo tego, że życie mocno doświadczyło Tatkę, to Zrzeki ma w sobie dużo nieoczywistego ciepła i wyrozumiałości, uczy Jojo najważniejszych umiejętności, przez swoje zachowanie pokazuje mu, co to znaczy być prawdziwym, odpowiedzialnym mężczyzną.
Na trzynaste urodziny przygotowuje dla chłopca amulet gris-gris, który ma zapewnić Jojo wszystko, czego ten mógłby potrzebować do osiągnięcia stanu duchowej równowagi. 
A w tym czasie nad ich rodzinę nadciąga widmo kolejnej tragedii - Mamcia jest bowiem chora. Na raka. I nic nie wskazuje na to, żeby miała wyzdrowieć. 

,,Doszedłem do wniosku, że Ben nie da rady schrupać starego chleba, więc marudziłem o pokarm przez następne dni, a Ben chudł w oczach, puszczał coraz mniejsze banieczki, aż któregoś dnia wszedłem do kuchni i znalazłem go pływającego w szklanej kuli brzuchem do góry, z bielmem na oczach, ze zwieszonym i białym jak smalec welonem, bez życia i bez głosu. 
Leonie zabija wszystko, czego się tknie.''

Dowiedziawszy się o przedterminowym zwolnieniu Michaela z więzienia stanowego Leonie postanawia pojechać po niego wraz z dziećmi. To, co spotka ich w drodze do Parchman, to czego bohaterowie dowiedzą się o sobie, o swoich bliskich i o ich przeszłości okaże się dla nas drogą ciężką, trudną, momentami łamiącą serce. I jak to w życiu bywa - nie będzie tu wielu szczęśliwych zakończeń. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-12-04
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie
Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie
Jesmyn Ward
7.3/10

Jesmyn Ward, stypendystka MacArthur Genius Grant i dwukrotna laureatka National Book Award, nareszcie po polsku we współczesnej powieści o rodzinie, budowaniu tożsamości i granicach opowieści. ...

Komentarze
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 3 lata temu
Zaintrygowłaś mnie ....
× 1
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 3 lata temu
A dziękuję. :)
Książkę polecam, jest naprawdę dobra!
× 1
Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie
Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie
Jesmyn Ward
7.3/10
Jesmyn Ward, stypendystka MacArthur Genius Grant i dwukrotna laureatka National Book Award, nareszcie po polsku we współczesnej powieści o rodzinie, budowaniu tożsamości i granicach opowieści. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
,,Nie pij wina. Nie pij piwa. Nie pij wody.’’

Kto z nas nigdy nie marzył o podróży przez spowite mgłą Karpaty i o odwiedzeniu Transylwanii? Kto nie chciał zwiedzić Sighisoary i Targoviste? Kto nie czytał z zapartym ...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
Przypadek Charlesa Dextera Warda
,,Zeszłej nocy odkryłem słowa, które sprowadzają YOGGE-SOTHOTHE’A, i po raz pierwszy ujrzałem to oblicze, o którym wspomniał Ibn Schacabao w…''

Swoją przygodę z dziełami mistrza Lovecrafta zaczęłam właśnie od niepozornego zbioru opowiadań ,,Przypadek Charlesa Dextera Warda’’ – możecie więc wyobrazić sobie moją r...

Recenzja książki Przypadek Charlesa Dextera Warda

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl