Aktorzy wykonując swoją pracę oprócz talentu muszą mieć metodę na przedstawienie danej postaci w taki sposób, aby widz nie wyczuł w tym nic sztucznego. Osoby, które nie potrafią jej znaleźć, a dodatkowo są pozbawione predyspozycji do tego zawodu, grają dosyć sztucznie i nie zyskują wielkiej sławy. Zdarza się również tak, że pod wpływem jakichś przeżyć, odtwórca roli nagle zyskuje sposobność do przedstawienia danych uczuć podczas odgrywanej roli.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Wendy, którą poznaliśmy w poprzednim tomie. Akcja rozgrywa się od momentu rozpoczęcia pracy nad filmem, w którym wystąpiła bohaterka, do jej zakończenia i zbierania pochwał na premierach odbywających się na świecie, a to w sumie jest ponad rok jej życia. Dziewczyna zdecydowała się wykorzystać uczucia do Toma, by jak najlepiej zagrać rolę Laury. Dzięki temu zabiegowi było jej zdecydowanie łatwiej, gdyż nie posiadała doświadczenia w poważnych filmach, a także brakowało jej do tego umiejętności zawodowych. Dlaczego film został bardzo dobrze przyjęty przez publiczność? Ile energii kosztowała ją „Metoda”? Jak przebiegło spotkanie z Tomem i jaką podjęła decyzję względem niego? O tym w książce „Uśmiechnij się do anioła. Metoda” autorstwa J.K. Kukuły.
Brak łączności
W tym tomie podczas rozmowy Wendy z ojcem zostały przytoczone wspomnienia bohaterki z wyjazdu do Polski. Wśród nich o czym nie wspomniałem w poprzedniej recenzji jest istotna kwestia, a mianowicie bohaterka nie mając przy sobie telefonu została pozbawiona jakichkolwiek możliwości do kontaktu i to w obcym kraju. Szczęśliwie w tym przypadku pamiętała numer ojca, ale mogła i tego nie wiedzieć. Ta sytuacja pokazuje nam, że zapisując ważne adresy, numery w telefonie często ich nie zapamiętując, w chwili pozbawienia dostępu do urządzeń elektronicznych zostajemy całkowicie odcięci od świata i ewentualne zagubienie w obcym miejscu sprawia, iż nie będziemy w stanie samodzielnie wrócić do domu przysparzając dodatkowych trudności osobom lub służbom chcącym nam w tym pomóc. W takim wypadku jasne jest, że warto nauczyć się na pamięć paru kontaktów i adresów, bo w razie jakiegoś nieprzewidywalnego zdarzenia pozostaniemy bezradni na łasce obcych ludzi,
Metoda
Posługiwanie się prawdziwymi uczuciami, czy obrazami z życia przez aktorów podczas odgrywania danej sceny jest niewątpliwie pomocne i sprawiające większe szanse na perfekcyjność danej sytuacji. Niemniej rodzi to też pewne obawy, gdyż istnieje ryzyko zatarcia granicy pomiędzy rzeczywistością a fikcją. Wszystko zależy od danej osoby, czy będzie potrafiła to rozróżniać i czy stałe stosowanie takiej metody nie przyniesie strat pod względem psychicznym i fizycznym, chociażby w postaci wyczerpania. W takich przypadkach należy działać ostrożnie zwłaszcza, jeżeli podczas codzienności nie możemy tych emocji w kontakcie z bliską osobą jakoś rozładować.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się powoli, ale z dużą przyjemnością dzięki występującym w niej uczuciom związanym z przeżywaniem niektórych sytuacji przez Wendy. Gatunek tejże pozycji można określić jako powieść obyczajową, której akcja krąży wokół uczuć głównej bohaterki. Zdarzają się pewne zwroty, których znaczenie musiałem sprawdzić w słowniku, ale nie jest to na tyle uciążliwe, by miało obniżać jakość, a zdecydowanie pasują one do całości. Ten tom należy czytać po zapoznaniu się z poprzednim, gdyż bez jego znajomości nie da się odnaleźć w akcji. Okładka tym razem błękitna może nawiązywać do trwałości uczuć, a przypadnie do gustu osobom lubiącym takie klasyczne rozwiązania bez jakichś skomplikowanych lub nieprzyjemnych dla niektórych grafik. Gorąco polecam lekturę dla osób, które chcą chwili wytchnienia w zabieganym świecie, a także pragnącym zobaczyć głębię miłości, która później skłoni do refleksji nad własnym życiem.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.