STAGS recenzja

Od samego początku wiemy, że Geer MacDonald zamordowała człowieka. Jednak jak do tego doszło i kto zginął dowiadujemy się dopiero na końcu tej nietypowej młodzieżowej, kryminalnej opowieści.

Nastoletnia Geer dzięki stypendium trafia do elitarnej, najstarszej istniejącej w Anglii uczelni czyli STAGS. Jest to szkoła niezwykle staroświecka, zasady które tu panują bywają restrykcyjne a nad wszystkim pieczę trzymają uczniowie z grupy nazywanej Ludźmi Średniowiecza. 
Geer zupełnie nie odnajduje się w tym zagmatwanym i snobistycznym świecie. Czuje się okropnie samotna i niezrozumiana, jednak pewnego dnia jako jedna z nielicznych otrzymuje tajemnicze zaproszenie na weekend w towarzystwie Ludzi Średniowiecza. 
Pomimo obaw dziewczyna decyduje się na udział w owianym tajemnicą wydarzeniu chociaż w głębi duszy czuje się nieswojo. 
W Longcross, w starodawnej posiadłości zaplanowano zwyczajne rozrywki zgodne z duchem STAGS- polowanie, strzelanie oraz wędkowanie, jednak na miejscu okazuje się, że ofiarami mają być nie tylko zwierzęta.

STAGS to książka nietypowa jak na literaturę młodzieżową- mamy tu oczywiście grupę nastolatków, elitarną szkołę, problemy wieku dojrzewania, przyjaźń i miłość, ale od samego początku wiemy że gdzieś tam czekają na nas straszne wydarzenia. 
Książka napisana jest bardzo dobrze. Przyjemnie się ją czyta, fabuła wciąga, postaci są interesujące a napięcie jest budowane stopniowo i bardzo umiejętnie. Zakończenie zaskakuje czytelnika jak i głównych bohaterów tej historii.