Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo recenzja

Świąteczne śledztwo bez świątecznego klimatu

Autor: @ksiazkirabe ·2 minuty
2022-12-30
Skomentuj
3 Polubienia
Miałam nadzieję, że "Tajemnicę pustego kufra. Świąteczne śledztwo" uda mi się przeczytać przed Świętami, ale dotarła do mnie zaledwie kilka dni przed, więc niestety, obowiązki domowe nie pozwoliły mi na jej poznanie w tym czasie. Nie straciłam jednak wiele, bo oprócz podtytułu i czasu akcji, nie ma w tej książce szczególnie świątecznego klimatu.

Jest to kryminał, rozgrywający się w latach 50-tych w Anglii, konkretnie w Londynie, w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Główny bohater, detektyw Brett Nightingale ma do rozwiązania zagadkę śmierci tajemniczej starszej pani, księżnej Olgi Karuchin, emigrantki z Rosji. W ramach śledztwa odkrywa, że z kufra należącego do zmarłej zniknęło mnóstwo szczególnych kosztowności. Z pomocą sierżanta Beddoesa ma więc przed sobą nie tylko odkrycie czy do śmierci kobiety przyczynił się ktoś trzeci, ale też odkryć tajemnicę pustego kufra...

Podobał mi się za to nastrój, jaki stworzyła autorka, to całe tło fabularne - ośnieżone krajobrazy, powojenny Londyn z ciągle nieodbudowanymi budynkami, z jego zakątkami i nieco obskurnymi pubami, czy z dzielnicami biedoty. Autorka bardzo ładnie opisuje otoczenie, barwnie i ciekawie, klimatycznie. To jest naprawdę duża zaleta tej książki i właściwie jedna z nielicznych jej oryginalnych cech, moim zdaniem.

Innym pozytywem tej opowieści jest postać detektywa Nightingale'a, który jak na śledczego jest może nieco zbyt zwyczajny, ale przy wzbudzający sympatię i całkiem inteligentny, z poczuciem humoru, podobnie zresztą jak towarzyszący mu sierżant Beddoes. Obaj w sumie nie są jakoś specjalnie rozbudowanymi pod względem charakteru postaciami, ale czyta się o nich przyjemnie, pasują do całości i ich postępowanie jest logiczne i wyjaśnione.

Sama zagadka kryminalna okazała się dość przewidywalna. Autorka starała się ją nieco skomplikować, wrzucając różne postaci i okoliczności, ale nie udało jej się oszukać mnie, raczej zirytowała mnie pewnym chaosem narracyjnym. Nie zaskoczyła mnie też, niestety również nieszczególnie zainteresowała. To właściwie najsłabsza część tej książki, choć jako najważniejsza (w końcu to kryminał), powinna być najbardziej dopracowana. Również zakończenie nieco rozczarowuje - jest szybkie i trochę pozbawione wiarygodności.

Cała książka napisana jest dość prosto i bez jakiejś większej finezji, poza wspomnianymi wyżej barwnymi opisami otoczenia. W opisie określano ją jako trzymającą w napięciu, ja tego nie odczułam zupełnie, wręcz przeciwnie, wydała mi się nieco senna, wręcz monotonna, mimo iż akcja posuwała się do przodu całkiem zgrabnie, a czasem nawet dość szybko. Chwilami czułam się trochę znużona tą lekturą, przez co czytałam ją o wiele dłużej niż się spodziewałam, kiedy zobaczyłam jej małą objętość (nieco ponad 260 stron).

"Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" to książka z takich średniaków - kryminał retro z fajnym klimatem, ale pozbawiony dramatyzmu, napięcia i oryginalności w zbudowaniu zagadki kryminalnej. Wbrew podtytułowi, brakuje w tej książce też świątecznego nastroju, właściwie równie dobrze cała akcja mogłaby się rozgrywać w innym czasie. Nie jest to też opowieść, którą czyta się błyskawicznie, raczej jest dość monotonna, mimo całkiem szybkiej akcji. Nie zachwyciła mnie, ale też nie była totalnym rozczarowaniem. Ot, średniak. Do przeczytania i zapomnienia.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-30
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo
Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo
Mary Kelly
6.3/10
Cykl: Inspektor Brett Nightingale, tom 3

Istna perełka literatury kryminalnej – powieść trzymająca w napięciu i zapewniająca godziwą rozrywkę. Dwudziesty drugi grudnia, Londyn. Nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes otrzymują ...

Komentarze
Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo
Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo
Mary Kelly
6.3/10
Cykl: Inspektor Brett Nightingale, tom 3
Istna perełka literatury kryminalnej – powieść trzymająca w napięciu i zapewniająca godziwą rozrywkę. Dwudziesty drugi grudnia, Londyn. Nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes otrzymują ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Odkrycie zwłok w okresie przedświątecznym może skutecznie popsuć plany, szczególnie tak zapracowanej osobie, jaką jest komisarz policji. Już sam brak pomysłu na prezent dla żony, może być wystarczają...

@Morella @Morella

„𝑇𝑜 𝑗𝑒𝑗 𝑜𝑑𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑎, 𝑛𝑖𝑒𝑢s𝑡ę𝑝𝑙𝑖𝑤𝑎 𝑑𝑢𝑚𝑎. 𝑀𝑖𝑎ł𝑎𝑏𝑦 𝑠𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑎ć 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑒 𝑝𝑎𝑚𝑖ą𝑡𝑘𝑖 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒𝑗 𝑚𝑖𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒𝑗 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑘𝑜ś𝑐𝑖, 𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑦 𝑛𝑎𝑚𝑎𝑐𝑎𝑙𝑛𝑦 𝑑𝑜𝑤ó𝑑, ż𝑒 𝑏𝑦ł𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑔𝑑𝑦ś 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑧𝑖𝑤ą 𝑘𝑠𝑖ęż𝑛ą? 𝑂 𝑛𝑖𝑒, 𝑡𝑜 𝑤𝑦𝑘l𝑢𝑐𝑧𝑜𝑛𝑒. 𝐾𝑎ż𝑑𝑦 𝑖𝑑𝑖𝑜𝑡𝑎, 𝑛𝑎𝑗𝑚𝑎𝑟...

@gala26 @gala26

Pozostałe recenzje @ksiazkirabe

Przepraszam, tu był trup
Sympatyczna i klimatyczna komedia kryminalna

"Przepraszam, tu był trup" to opowieść o grupce ludzi, którzy są zaproszeni na otwarcie luksusowego, ekologicznego hotelu ze spa w Wiśle. Wśród nich znajdziemy: znaną ti...

Recenzja książki Przepraszam, tu był trup
Sprawa lorda Rosewortha
"Kto by pomyślał, że kłamstwo może doprowadzić do prawdy?"

"Sprawa lorda Rosewortha" śledzi losy Jonathana Harpera, prywatnego detektywa, który na prośbę znajomej podejmuje się rozwiązania sprawy zabójstwa tytułowego lorda Thade...

Recenzja książki Sprawa lorda Rosewortha

Nowe recenzje

Szczęście ma smak szarlotki
Szczęście ma smak szarlotki
@zaczytana_k...:

Mirka to prawie trzydziestoletnia kobieta.Może nie samotna,a samodzielnie wychowująca córkę Mariannę przy nie dużym udz...

Recenzja książki Szczęście ma smak szarlotki
Przysięga wierności
Przysięga
@ksiazkawaut...:

Hejka moje Kochane Moliki, dzisiaj zabieram Was moim czytelniczym autobusem do bezwzględnego świata przestępczego, gdzi...

Recenzja książki Przysięga wierności
Uderz w struny
Uderz w struny
@libros_de_c...:

Książka przyciągnęła mnie juz okładką, ale to co się dzieje w środku jest o wiele lepsze. Książka opowiada o roku 414 k...

Recenzja książki Uderz w struny
© 2007 - 2024 nakanapie.pl