To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Ulotny zapach czereśni" jest w pewnym sensie połączona z powieścią "Czereśnie zawsze muszą być dwie", ponieważ przytoczone są tutaj losy bohaterów owej historii - Zosi i Szymona, więc najlepiej czytać je w odpowiedniej kolejności, żeby zrozumieć wszelkie zależności. Ja zostałam całkowicie oczarowana wydaniem tej książki, jej szatą graficzną, cudownym środkiem i barwionymi brzegami. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i nie odłożyłam nawet na moment. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Mamy tutaj tak naprawdę dwie przestrzenie czasowe: teraźniejszość i przyszłość: okres II Wojny Światowej. Obie równie absorbujące . Ja z ogromnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam współczesne losy Marianny oraz poruszającą historię jej prababki Elsy. Bohaterowie tej powieści, zarówno ci współcześni jak i ci z przeszłości, zostali w niesamowicie prawdziwy sposób wykreowani, to postaci, które nie są idealne, mają swoje tajemnice, wady i zalety, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że był to świetny pomysł, bo tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym Czytelników wielu emocji i wrażeń. Większość bohaterów od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, jednak zdarzyli się i tacy, którzy swoim zachowaniem, swego rodzaju manipulowaniem wywołali we mnie lawinę mieszanych odczuć. Podobnie jak w przypadku bohaterek "Czereśnie zawsze muszą być dwie", tak i tutaj zagłębiając się w losy obu bohaterek - Marianny i Elsy - okazało się, że mimo dzielących je lat i okoliczności miały ze sobą wiele wspólnego - miały podobne dylematy moralne, musiały dokonywać podobnych wyborów. Autorka w taki sposób poprowadziła fabułę książki, że tak naprawdę nie wiedziałam co przyniosą kolejne czytane strony, co niesamowicie mi się podobało. Muszę przyznać, że historie obu kobiet mocno mnie poruszyły i zdarzały się momenty kiedy łzy płynęły po policzku i takie kiedy po prostu miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić, wesprzeć bohaterów, a czasami nawet nimi potrząsnąć. Autorka na przykładzie swoim bohaterów pokazuje, że jak duży wpływ na człowieka ma jego rodzina, a także otoczenie w jakim się wychowuje, udowadnia w jak znaczącym stopniu czyjaś opinia/zdanie (często nam narzucona, wpajana przez dłuższy czas) może wpłynąć na nasze życie, ale także życie bliskich nam osób. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych problemów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Ponadto pisarka na kartach swojej powieści ukazuje wiele uniwersalnych prawd i wartości, którymi powinniśmy kierować się w życiu. Udowadnia, że wszystko dzieje się po coś, że nic nie jest dziełem przypadku, a ludzie pojawiający się "niespodziewanie" na naszej drodze znajdują się na niej nie bez przyczyny, w także podkreśla, że nigdy nie jest za późno na szczęście i miłość. Muszę przyznać, że czytając tą książkę wielokrotnie przenosiłam się oczami wyobraźni we wpomniane miejsca (mieszkam niedaleko Łodzi, studiowałam tam) i zapragnęłam przespacerować się ulicami i ścieżkami uczęszczanymi przez bohaterów. "Ulotny zapach czereśni" to emocjonująca, miejscami poruszająca i trudna opowieść o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu, trudnych wyborach i walce z przeciwnościami losu. To pełna życiowych mądrości i doświadczeń historia, która skłania do refleksji i już na zawsze zostanie w mojej pamięci i sercu! Polecam!