The Walking Dead. Żywe trupy. Narodziny Gubernatora recenzja

Świetna postapokalipsa!

Autor: @armagedono ·4 minuty
2013-09-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Świat staje u progu apokalipsy. Ludzie zmieniają się w krwiożercze zombie, które pragną tylko jednego- świeżego mięsa… Nikt nie wie co jest przyczyną tej okrutnej metamorfozy. Ci co przeżyli ukrywają się lub uciekają, mając nadzieję na odnalezienie strefy bezpieczeństwa, w której będą mogli odnaleźć chwilę spokoju.

W centrum wydarzeń znajdują się bracia Brian i Philip Blake, córka Philipa- Penny, Nick Parsons oraz Bobby Marsh. Czytając powieść poznajemy losy tej małej grupy osób praktycznie od początku wybuchu epidemii. W momencie, gdy ich rodzinne miasto Waynesboro zostaje opanowane przez hordy zombie, postanawiają wyruszyć w poszukiwaniu miejsca, w którym mogliby przetrwać. Ich pierwotnym celem jest Atlanta. Mężczyźni słyszeli, że właśnie tam stworzono enklawy dla tych, którzy nie ulegli przemianie w żywe trupy. Napędza ich nadzieja i wiara w lepsze jutro. Droga do celu nie jest jednak sielanką i błahostką. W czasie swojej podróży będą musieli zmierzyć się z najczarniejszymi scenariuszami jakie może napisać życie… Zostaną poddani nie tylko próbom siły, ale także próbom charakteru.

„Mam zamiar to przetrwać i wiesz jak? Będziemy jeszcze większymi potworami niż oni! Kumasz? Nie ma już żadnych zasad! Nie ma żadnej filozofii, żadnej łaski, żadnego miłosierdzia! Tylko my i oni, a tamci myślą tylko o tym, by nas dopaść i zeżreć! A więc to my zeżremy ich, do kurwy nędzy! Przeżujemy ich i wyplujemy , przetrwamy całe to gówno, choćbym miał wywalić dziurę w kuli ziemskiej! Nadążasz? NADĄŻASZ?”

„Narodziny gubernatora” to moje pierwsze spotkanie z uniwersum „The Walking Dead”. Muszę przyznać, że nie miałem jeszcze okazji czytać komiksu ani oglądać serialu o żywych trupach. Biorąc pierwszy raz tę powieść do ręki byłem dość sceptycznie do niej nastawiony. Nigdy za bardzo nie interesowałem się tematyką zombie, choć wprost uwielbiam poznawać apokaliptycznie wizje naszego świata- w postaci filmów, seriali czy też literatury. Do sięgnięcia po „The Walking Dead. Żywe trupy. Narodziny gubernatora” skłoniła mnie przede wszystkim ciekawość… Ciekawość odkrycia fenomenu „The Walking Dead”, który zdołał podbić serca milionów fanów na całym świecie. Dałem mu szansę podbicia także mojego i muszę przyznać, że mu się to w pełni udało.

Akcja powieści porywa czytelnika już od pierwszy stron. Świat krwiożerczych zombie atakuje nasze umysły z wielkim impetem i nie pozwala oderwać się aż do ostatnich kartek , a na końcu pozostawia jeszcze niedosyt, który możemy zaspokoić tylko w jeden sposób- sięgnąć po drugą część „Żywych trupów”. W tej książce nie ma czasu na nudę. Trzeba szybko ogarniać co się aktualnie dzieje, bo dzieje się naprawdę dużo. A więc miejcie oczy dookoła głowy i nie przeoczcie żadnego szczegółu.

Bohaterowie to niezwykle barwne i wyraziste postacie, które na długo pozostaną w naszych głowach. Choć wiele ich różni to co najmniej jedną rzecz mają wspólną- każdy z nich przechodzi wewnętrzną przemianę, a ich charaktery zostają poddane próbie i ukształtowane na nowo. Philip Blake to młodszy brat Briana, ojciec Penny. Jest on nieformalnym przywódcą tej małej koalicji kilku osób. Philip to, kolokwialnie mówiąc, prawdziwy „facet z jajami”, męski, odważny i waleczny, gotowy oddać swoje życie za życie swoich bliskich. Nie ma żadnych zahamowań i posuwa się do najokrutniejszych rzeczy, byle tylko przetrwać w tym chorym świecie. Brian to z kolei przeciwieństwo młodszego brata. Jest on osobą drobną, słabą- zarówno fizycznie jak i psychicznie, wolącą uciekać niż stawiać czoło zagrożeniom. Nick natomiast to wierny przyjaciel Philipa, równie odważny i waleczny jak i on, ale też głęboko wierzący, co odróżnia go od pozostałych towarzyszy niedoli. Za wszelką cenę chce zachować w sobie człowieczeństwo. W powieści Kirkmana i Bonansinga występuje także wiele innych postaci, ale jeśli chcecie o nich dowiedzieć się czegoś więcej, to musicie sami sięgnąć po tę książkę.

Dość zaskakującą i nietypową rzeczą w „Narodzinach gubernatora” jest sposób narracji. Zwykle mamy do czynienia z narracją w czasie przeszłym, a w tej książce jest to czas teraźniejszy. Z początku czytania powieści strasznie mnie to drażniło, ale już po krótkim czasie przyzwyczaiłem się do tego i z lekkością przewracałem kolejne strony tego dzieła.

Na koniec chciałbym wspomnieć o wadach książki, choć wolałbym mówić tylko o samych zaletach. W powieści występuje bardzo duża ilość literówek, czasami są pomylone imiona bohaterów, a niektóre zdania nie mają sensu. Czytając tę książkę miałem wrażenie, że komuś nie chciało przeczytać się „Narodzin gubernatora” jeszcze raz, żeby wyłapać i poprawić liczne błędy, które czasami strasznie rażą oczy czytelnika.

Podsumowując jest to książka dla każdego miłośnika uniwersum „The Walking Dead”, ale także dla osób które pierwszy raz słyszą o czymś takim. Fani postapokalipsy na pewno się nie zawiodą, a wieczór spędzony z tą książką w ręku będą mogli nazwać bardzo udanym.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
The Walking Dead. Żywe trupy. Narodziny Gubernatora
2 wydania
The Walking Dead. Żywe trupy. Narodziny Gubernatora
Jay Bonansinga, Robert Kirkman
7.8/10
Cykl: Gubernator, tom 1
Seria: The Walking Dead

Na początku był przełomowy i świetnie oceniany komiks? Potem pojawił się rewelacyjny serial? Aż w końcu przyszedł czas na pierwszą z serii powieści opowiadających historię kultowych postaci z uniwersu...

Komentarze
The Walking Dead. Żywe trupy. Narodziny Gubernatora
2 wydania
The Walking Dead. Żywe trupy. Narodziny Gubernatora
Jay Bonansinga, Robert Kirkman
7.8/10
Cykl: Gubernator, tom 1
Seria: The Walking Dead
Na początku był przełomowy i świetnie oceniany komiks? Potem pojawił się rewelacyjny serial? Aż w końcu przyszedł czas na pierwszą z serii powieści opowiadających historię kultowych postaci z uniwersu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Komiksy TWD przeczytałam już lata temu, ale postać Gubernatora utkwiła na stałe w mojej pamięci. Jedyne oczekiwania, jakie miałam wobec książki, to było odwzorowanie postaci tytułowej. Niestety tuta...

@pianka909 @pianka909

Serialu nie oglądałem. O komiksie nigdy nawet nie pomyślałem, a zabieram się za wersję książkową, która zrodziła się najpóźniej. Niektórzy mogliby zarzucać mi brak... logiki? Chyba tak. Ja jednak uważ...

Pozostałe recenzje @armagedono

The Walking Dead. Żywe trupy. Droga do Woodbury
Droga do Woodbury

Hordy krwiożerczych zombie są coraz liczniejsze, ludzi ubywa, nigdzie nie można czuć się bezpiecznie. Świat, jaki dotąd znaliśmy, jest teraz jak chory organizm targany pr...

Recenzja książki The Walking Dead. Żywe trupy. Droga do Woodbury
Ostatni testament
"Ostatni testament"

Ludzie na całym świecie od tysięcy lat wyczekują na nadejście Mesjasza, studiują święte księgi, odprawiają obrzędy religijne i wznoszą modły do Boga. Zajmują się rzeczami...

Recenzja książki Ostatni testament

Nowe recenzje

Skłam ze mną w te święta, kochanie
Skłam ze mną w te święta, kochanie
@mrsbookbook:

Jest to moja pierwsza świąteczna książka w tym sezonie. Postanowiłam ich trochę przeczytać więc już pod koniec paździe...

Recenzja książki Skłam ze mną w te święta, kochanie
Gorąca trzydziestka. Za mundurem...
Gorąca Trzydziestka za mundurem...
@marcinekmirela:

„Byliśmy jak dwa różne żywioły. Ona była ziemią, po której twardo stąpałem, a ja byłem jej niebem, do którego chciała w...

Recenzja książki Gorąca trzydziestka. Za mundurem...
Odkupienie
Odkupienie
@mrsbookbook:

Gabriel jest w więzieniu za zabicie gubernatora. Jednak znając go nie będzie tam długo przebywał. Ten mężczyzna zawsze ...

Recenzja książki Odkupienie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl