Szczęście przy kominku recenzja

Są takie miejsca, gdzie każdy czuje się dobrze i są takie osoby, które przyciągają do siebie jak magnes wszystkich potłuczonych przez los. Takim miejscem jest "Antykwariat z kawą i książką", gdzie gospodynią jest Bunia. To urocza starsza pani, która swoją miłością do książek i ludzi zaraża wszystkich. Tu trafił Kuba w poszukiwaniu towarzyszki na imprezę weselną, tu próbują dogadać się młodzi małżonkowie Laura i Krzysiek przytoczeni opieką nad maleńką córeczką Basią. Wreszcie tu trafia po kłótni z ojcem wnuczka Buni Dorota.
A Bunia doskonale odczytuje nastoje przybywających i raczy ich aromatyczną kawą, magiczną herbatą, a przede wszystkim dobrym słowem, choć sama wiele lat temu utraciła wielką miłość swojego życia.
Ta książka wnosi wiele ciepła, spokoju, chociaż porusza wiele ważnych tematów, dotykających nas na co dzień.W tym zagonieniu za ważnymi sprawami warto czasem się zatrzymać, by poszukać tego co wciąż nam umyka lub nie potrafimy docenić małych promyków szczęścia. Pięknie to pokazuje historia Dziadziusia jednej z bohaterek, który codziennie znika za zasłoną okrutnej choroby jaką jest Alzheimer.
Choć akcja powieści toczy się w okresie przedświątecznym warto po nią sięgnąć również poza nim, bo niesie wiele wartościowych myśli o przemijaniu, miłości, rodzinie.