Szczęście przy kominku

Znów się nacięłam - lekkie świąteczne czytadełko okazało się być mało interesujące. Skusił mnie wzmiankowany w opisie antykwariat, ale choć faktycznie bohaterowie się przez niego przewijali, to kompletnie nie czułam jego magii. Podobnie jak zupełnie mnie nie obchodziły problemy dorastającej pannicy, ani małżenstwa z małym dzieckiem, które postawiło im świat na głowie. W zasadzie jedynie Bunia - właścicielka antykwariatu i Ida z jej miłością i czułością dla Dziadunia - ratują tę książkę, ale nie na tyle, żebym chciała ją zatrzymać. Z przyjemnością komuś oddam.

Świetn książka, magiczna atmosfera, bardzo polecam!

 "Człowiek tak naprawdę niewiele potrzebuje do szczęścia: przytulenia, pocałunku, czułych gestów wyrażających miłość, tego, żeby go ktoś wysłuchał i powiedział, że kocha. Nic poza tym. Wszystko inne jest dodatkiem do życia."
" Poznaj pełna świątecznego ciepła opowieść, która w te Święta może przydarzyć się również tobie. Wśród urokliwych pokrytych śnieżnym pudrem ulic kryje się wyjątkowe miejsce, gdzie rodzą się piękne opowieści - " Antykwariat z książką i kawą". To tu, wśród opasłych tomów, przy kubku gorącej herbaty z sokiem malinowym czeka na ciebie Bunia gotowa, by wesprzeć radą i dobrym słowem. Kiedy z nieba spadają wielkie płatki śniegu, a na choinkach migoczą światełka, w przerwie między świątecznymi przygotowaniami antykwariat odwiedzą okoliczni mieszkańcy. Przyjdą nie tylko na zakupy, ale również ze swoimi troskami i problemami. Czy ta wizyta odmieni ich życie?"
No i kolejna zimowo - świąteczna książka za mną. Tym razem mój wybór padł na Gabrielę Gargaś, której kilka książek czytałam i zawsze jakoś tak zapadały mi w serduchu.Tym razem przy wyborze książki wyjątkowo sugerowałam się nazwiskiem autora, a nie okładką. Nie zapominajcie, że w tym roku jest wysyp książek ze świątecznym klimatem w tle, a już Czwarta Strona lekko przesadziła :), a i inne wydawnictwa nie pozostają w tyle Ja osobiście mam już kolejne dwie przeczytane, czekają tylko na recenzję i mogą iść dalej w świat.
Gabriela Gargaś zabiera nas do miejsca szczególnie bliskiego każdem...

 Kolejna świetna książka do spędzenia przyjemnych chwil pod kocykiem z herbatą. 
 W książce 'Szczęście przy kominku' poznajemy historię kilku rodzin.
 Bunia, wspaniała strasza kobieta prowadząca charakterystyczny antykwariat, w którym spedzałabym dużo czasu, jak i pozostali bohaterowie, których drogi również prowadzą do tego cudnego miejsca. Jej syna Michała i jego córkę Dorotę.
 Laura i Krzysiek z córeczka Basieńką. Iga, Tosia z Dziadziuniem i Kuba.
 Każda historia przedstawiała trudy rodzicielstwa, pokazała jak na każdym etapie dojrzałości naszych dzieci powstają problemy, zmartwienia i troski. Jednak główną fabułą było pokazanie nam czytelnikom czym jest związek i miłość, "Nie ma związków, gdzie obyłoby się bez łez".
 
 Nie ma ideałów, nie ma perfekcyjnych rodzin, w każdej zawsze jest jakaś zadra, brak lub niedopowiedzenia. Jednak pomimo takich sytuacji, zdajemy sobie sprawę, że w tych niedoskonałościach tworzymy jedną wspierająca się silną rodzinę. Jako rodzice chcemy z całego serca troszczyć się o dzieci, aby nie spotkały ich żadne nieprzyjemności po prostu chcemy je uchronić przed całym złem tego świata, musimy jednak pozwolić im popełniać własne błędy, aby uczyły się życia. Tak jak każdy przeszedł swoją drogę. 
 
 Polecam serdecznie książkę.  Były chwile smutne do rozmyślań jak i te wesołe, a mogę się założyć, że każdy z nas utożsami się z którymś z bohaterów, ponieważ przedstawione sytuacje są na tle codzienności,w której na p...

Autorka pisze pięknie, wzrusza czytelnika zabierając go do świata ludzi, którzy są tacy jak tysiące innych, z radościami i problemami dnia codziennego. Jest wiele spraw niedokończonych i wielu ludzi, którzy lepiej lub gorzej radzą sobie ze swoimi problemami, ale najważniejsze jest w tym wszystkim to, że człowiek może liczyć w trudnej chwili na drugiego człowieka.

Przyznam szczerze, że bardzo poruszył mnie w tej książce problem fałszywej dumy i samotności, dumy, która pozbawiona jest realnymi spotkaniami z rówieśnikami, a zastępowana fałszywymi z wirtualnymi przyjaciółmi, ludźmi będącymi jedynie followersami obserwującymi człowieka na portalach społecznościowych. Jak bardzo młodzież (i nie tylko) potrafi przenieść się z realnego świata do tego sztucznego, pełnego fałszu i nieprawdziwych uśmiechów. Ile jest taki młody człowiek w stanie zrobić, aby być akceptowanym w gronie swoich rówieśników. Jak bardzo czasami potrafi poniżyć się byleby tylko być zauważonym.

Mamy w tej książce również cudowny, a zarazem bardzo wzruszający wątek dotyczący bezgranicznej miłości wnuczki do dziadka, miłości oplątanej mackami bólu i bezradności w obliczu postępującej choroby jaką jest Alzheimer. Jak często młodzi ludzie potrafią poświęcić swoje życie drugiej osobie, komuś komu zawdzięczają piękne wspomnienia z dzieciństwa, ale teraz uwięzionej we własnym ciele i niepełnosprawnym umyśle. Moim zdaniem niewielu jest takich ludzi jak Iga, dziewczyna borykająca się z ...

Książka to pełna świątecznego ciepła opowieść o różnych ludziach , których połączy jedno miejsce. „Antykwariat z książką i kawą” to miejsce z pozoru niewidoczne i wyglądające jak zwykła kawiarnia. Tak naprawdę jest to wyjątkowy budynek ukryty wśród wielu uliczek pokrytych śnieżnym puchem. W momencie przekroczenia progu tego budynku poznajemy Bunię – starszą kobietę, która każdego swojego gościa wesprze uśmiechem, radą, czy dobrym słowem. To tu wśród starych książek z pyszną kawą czy herbatą rozmyślają rożni ludzie. Antykwariat Buni często odwiedza jej syn Michał i jego nastoletnia córka Dorota, którzy nie mogą się dogadać. Do tego wyjątkowego miejsca trafia także Iga – młoda, samotna mama, która opiekuje się chorym na Alzheimera Dziadziusiem, który w przeszłości tak samo troskliwie opiekował się ukochaną wnuczką. Do Buni przychodzi także Kuba młody mężczyzna, który został porzucony przez narzeczoną, na domiar złego ma dość pracy w korporacji, ale lubi grać na gitarze. Przez przypadek urokliwy antykwariat odwiedza także Laura, a później jej mąż Krzysztof – świeżo upieczeni rodzice malutkiej Basieńki, którzy nie radzą sobie ze zmęczeniem i stresem, przez co oddalają się od siebie i zapominają o wzajemnej miłości. Przez antykwariat w czasie kiedy z nieba spadają płatki śniegu a na choinkach migoczą różnokolorowe światełka w przerwie między corocznymi świątecznymi przygotowaniami przewija się mnóstwo ludzi. Goście Buni przychodzą nie tylko po zakupy, ale przede wszystkim by ...

Jest to moja pierwsza książka pani Gabrieli i już wiem że z chęcią sięgnę po kolejne tytuły .
Czytając tę książkę ,miałam ochotę usiąść w antykwariacie Buni ,z filiżanką świeżo zaparzonej kawy i swojskiej roboty kawałkiem ciasta .Ale nie tylko o tym jest ta książka, pojawiają się też i inne osoby .Jest młode małżeństwo ,które uwielbia podróże,ale w pewnym momencie ich życie się zmienia i pojawiają sie inne priorytety.Czy dadzą sobie z tym radę ? Jest i Michał-syn Buni ,lekko nadopiekuńczy ojciec Doroty .I w końcu Kuba i Iza ....Chcialoby się więcej napisać ,ale zbyt dużo bym zdradziła .

Więc weźcie tę książkę w swoje ręce i spędźcie trochę czasu z bohaterami tej książki ,bo naprawdę warto .

Kiedy ogień w kominku jasno płonął, a za oknem zalegał biały puch, postanowiłam sięgnąć właśnie po "Szczęście przy kominku" Gabrieli Gargaś.

Myślę, że jest to piękna powieść złożona z kilku historii ludzi, którzy tak jak każdy z nas zmagają się z trudami życia codziennego. Jednak jest wspólny mianownik, który sprawia, że choćby nie wiem co się w życiu działo, to zawsze jest jakieś wyjście. Tym mianownikiem jest rodzina. Myślę, że warto w tym miejscu również wspomnieć o słowach, które powiedziała Bunia na kartach książki, że rodzina to nie tylko więzy krwi. Czasem przyjaciel potrafi być dla nas większym wsparciem od osób, z którymi łączą nas geny i warto pamiętać o tym, żeby to wsparcie doceniać.

Moje serce totalnie roztopiła historia Igi i Dziadziusia. Fenomenalny wątek i chyba za każdym razem oczy szkliły mi się przy czytaniu fragmentów dotyczących tej dwójki. Ten starszy Pan z postępującym Alzheimerem tak bardzo przypominał mi mojego Dziadzia... . Chętnie przeczytałabym osobną książkę dotyczącą historii właśnie tych dwojga.

Zachwycił mnie również "Antykwariat z książką i kawą". Wspaniałe miejsce! Chciałabym kiedyś trafić na kawę do Buni i zjeść jedno z tych przepysznych ciast.

Mimo, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, to nie zaliczyłabym jej do książki typowo świątecznej. Oprócz historii wyżej wymienionych, możemy poznać jeszcze Laurę i Krzysztofa - młodych rodziców, których świat wywrócił się do góry nogami za sprawą narodz...

Czasem do szczęścia potrzeba tak niewiele... Dla jednych jest to mąż, który docenia trudy macierzyństwa i pomaga przy dziecku, dla innych zdrowie i bezpieczeństwo córki, a jeszcze inni woleliby mieć pracę, w której nie są sfrustrowani. Wszystkie te osoby łączy w zasadzie jedno miejsce - Antykwariat z kawą i książkami, do którego trafiają w różnych okolicznościach. Miejsce, z którego aż bije ciepło i spokój ducha.
"Szczęście przy kominku" to jedna z tych książek, które na swoich kartach skrywają ogrom uczuć i emocji. G.Gargaś jest w tym mistrzynią. Cała opowieść niejednokrotnie wzrusza, jest pełna nadziei i miłości, okazywanej na różne sposoby. Skłania też do refleksji nad sobą i sensem tego, co wokół nas. Mówi o problemach, z którymi mierzą się przedstawiciele kilku pokoleń, o dokonywanych wyborach i ich konsekwencjach.
Lubię takie historie, bo każdy może w nich odnaleźć cząstkę siebie. Jeśli nie w ciągu zdarzeń, to chociaż w charakterze lub zachowaniu bohatera. Polecam tym, którzy szukają ciepłej, choć niekoniecznie świątecznej opowieści na długie zimowe wieczory.