Życie jest zbyt krótkie, by wiecznie udawać kogoś kim się tak naprawdę nie jest i to tylko po to, by zadowolić rodzinę albo społeczeństwo z własnego otoczenia. Takie działanie sprawi, że po pewnym czasie człowiek będzie żałować utraconych chwil, które mogłyby być szczęśliwe, a miejsce w którym się obecnie znalazł za porażkę życiową, gdyż i tak wszystko odbywało się na pokaz.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Olgę będącą prawniczką, która została zaproszona na ślub swej kuzynki oraz jej eksnarzeczonego. Rozstała się z nim chwilę przed własnym ślubem, gdy przyłapała go na zdradzie. Koleżanka Olki wpadła na pomysł, że poprosi znajomego prokuratora, by udawał chłopaka Olki na owej uroczystości, na co dziewczyna zgodziła się z pewnymi wątpliwościami. Niestety w dniu wyjazdu okazało się, że zjawił się ktoś inny, a mianowicie przystojny policjant Krzysiek, który był zdecydowanym przeciwieństwem ideału mężczyzny według Olki i do tego lubił w dość niewybredny sposób żartować. Do czego dopuści się Krzysiek? Jakie relacje połączą głównych bohaterów? Do jakiej tragedii, a także pomyłki dojdzie? O tym w książce „Dobry zwyczaj, nie pożyczaj” autorstwa Agnieszki Kowalskiej-Bojar.
Olga i Krzysztof
Olga od czasów studiów udawała poważną i rozsądną kobietę, aż do granic możliwości, przez co była odbierana jako zimna i niedostępna, a tak naprawdę ukrywała swą dziką i nieprzewidywalną naturę. Natomiast Krzysztof w pełni naturalnie się zachowywał nie zważając na zdanie innych, czym wielokrotnie zirytował Olkę. Jednakże jego zachowanie pomogło w stopniowej przemianie Olki. Dziewczyna udając kogoś kim nie była cały czas szkodziła sobie, a jej postawa wcale nie była ciepło odbierana przez jej najbliższych. Każdy kto w jakimś stopniu coś udaje prędzej, czy później skazany jest na przegraną.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się szybko, a to dlatego, ze jest to świetny lekki erotyk o zabarwieniu humorystycznym. Niektóre sytuacje były wręcz komiczne, a inne bardziej pikantne, co w rezultacie daje nam idealną pozycję na wakacje, która w żaden sposób nie zobowiązuje do jakichś większych przemyśleń. Zakończenie jest sporym dla mnie zaskoczeniem, co niewątpliwie podnosi jakość książki. Dodatkowo jej mały gabaryt umożliwia bezproblemowe schowanie jej do podręcznej torby podróżnej lub na zabranie jej np. na plażę. Okładka zdecydowanie wprowadza czytelnika w wakacyjny klimat dzięki młodej parze znajdującej się na tle dojrzałych zbóż. Gorąco polecam książkę wszystkim czytelnikom pragnącym zrelaksować się przy pikantnej, a zarazem śmiesznej historii o dwójce pozornie różniących się od siebie bohaterach.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Agnieszce Kowalskiej-Bojar.