O północy w Berlinie recenzja

Szpiedzy, agenci, mordercy

Autor: @Meszuge ·4 minuty
2024-03-21
1 komentarz
14 Polubień
Jax – gdzieś, kiedyś, słyszałem/czytałem w literackim świecie ten pseudonim, ale bez jakichkolwiek skojarzeń czy ocen. Podejrzewałem, że może to być jedna z wielu królowych polskiego kryminału, ale mimo to, a może właśnie dlatego, gdy nadarzyła się okazja, postanowiłem sprawdzić.

Afryka, 1889.
Dziadek Ann-Katrin, Joseph Schneider, przybył na Wybrzeże Szkieletowe, nazywane także bramą prowadzącą do piekła, wraz z dziewiętnastoma śmiałkami i dowódcą, kapitanem pruskiej armii Curtem von François. Dostali zadanie by naprawić błędy poprzednika i przykryć jego porażkę. Wcześniej tę ziemię miał zająć dla Drugiej Rzeszy doktor Heinrich Ernst Göring, ale jego misja okazała się kompletną katastrofą*.

Dwudziestu ludzi miało z Niemiec uczynić mocarstwo kolonialne? Dostali zadanie… eee… a od kogo? Cesarz czy Kanclerz Cesarstwa Niemieckiego, zwanego II Rzeszą, wysłał dwudziestu ludzi, by zdobyli Wybrzeże Szkieletowe, stanowiące część pustyni Namib? Dziwne to i nie do końca zrozumiałe, jak wiele fragmentów powieści, ale wyjaśnia się częściowo w drugiej połowie książki.

Berlin, 1947.
Urodzona w Kairze Ann-Katrin Schneider ukrywała się pod nazwiskiem Karen Bremer, domyślając się, że jej prawdziwe dane znajdują się w Centralnym Rejestrze Zbrodniarzy Wojennych. W Berlinie planowała się spotkać z doktorem Alfredem Kleinem, znajomym jej wuja. W solidnie przeszukanym mieszkaniu (łącznie ze zrywaniem parkietu) kobieta znalazła zwłoki lekarza. Przed śmiercią był torturowany. Ann-Katrin Schneider zostawiła w mieszkaniu odcisk dłoni i włos; widziała ją też stara sąsiadka lekarza.
Policja znalazła zdjęcie ofiary z czasów wojny, na którym Klein pozuje w towarzystwie feldmarszałka Erwina Rommla i kilku innych osób w mundurach Afrika Korps, wykonane na afrykańskiej pustyni. Wkrótce kolejna osoba z fotografii znaleziona zostaje martwa. Wydaje się, że trwa polowanie na następną.

Od początku lektury natykałem się na niejasne, nie do końca zrozumiałe informacje, ale dopiero w drugiej połowie powieści odkryłem, że to zapewne maniera pisarska autorki (alternatywą jest nieudolność, ale to raczej nie to): podsunąć czytelnikowi informację, ale jej wyjaśnienie, znacznie później. Przykład: Już na samym początku czytelnik dowiaduje się, że gdyby Ann-Katrin Schneider w czasie wojny przebywała w Niemczech, to ze względu na ciemną skórę padłaby ofiarą ustaw o czystości rasowej – ale zaraz, zaraz… czemu córka Niemca i Brytyjki miałaby mieć ciemniejszą karnację? Dopiero po przeczytaniu połowy książki dowiedziałem się, że jej ojciec, ten Niemiec, był Mulatem.

Sprawę morderstw powiązanych jakoś z Afryką Południowo-Zachodnią prowadzi berliński policjant, Eric Weber. Za Hitlera członek NSDAP, pederasta, znakomity śledczy ze skłonnością do użalania się nad sobą. Niewiele udaje mu się odkryć i niekoniecznie jest to jego winą. Weber prosi więc o pomoc przyjaciela, dawnego agenta MI6 (brytyjskiego wywiadu), Connora Evansa. Tak się składa, że Evans też przebywa w Berlinie – zjawił się tam w poszukiwaniu Ann-Katrin Schneider, która w Kairze zniszczyła mu karierę. Czy chodzi mu o doprowadzenie jej na stryczek za szpiegostwo, czy o kolejną kopulację, to on sam chyba jeszcze do końca nie wie. A tak, naiwny wątek romansowy też jest w powieści obecny.

Poza Schneider, Evansem i Weberem, liczących się bohaterów jest może jeszcze kilkoro (w tym, znany z filmów przygodowych, Lawrence z Arabii). Mimo to autorka niezbyt sobie z nimi radzi i do połowy powieści, albo i dalej, po prostu mylą się czytelnikowi. Podobnie jest ze skokami w czasie i przestrzeni; akcja raz dzieje się w Berlinie, raz w Afryce, raz w tym roku, raz w innym. Coś takiego można napotkać w wielu książkach i nie jest niczym złym, ale… taki sposób prowadzenia narracji trzeba umieć poprawnie skonstruować, bo inaczej akcja irytująco się rwie.
Przypomniałem sobie, czytaną niedawno książkę Martina „Ogień i Krew” – z setkami bohaterów i dziesiątkami miejsc autor poradził sobie znakomicie. Cóż… pisarze bywają genialni, bardzo dobrzy, dobrzy i…

Powieść historyczno-polityczno-romansowo-szpiegowsko-sensacyjna. Ewidentnie za dużo tego wszystkiego. Wątek uczuciowo-romantyczny przewidywalny, bo przecież żadna Polska nie uczyniłaby bohaterką swojej powieści nazistki. Więc nieomalże od początku wiadomo, że Ann-Katrin Schneider...
Sporo miejsca poświęciła autorka kwestii ludobójstwa dokonywanego przez białych chrześcijan na afrykańskich plemionach. Z tym, że określenie „ludobójstwo”, może nie być w pełni precyzyjne, bo Belgowie i Niemcy w tamtych czasach, nie uważali Murzynów za ludzi.

Nie przywiązuję do tego wagi. Niejednemu wykopywałem spod nóg skrzynię, by zawisł na szubienicy. Czasami byłem miłosierny i ciągnąłem takiego za nogi, żeby szybciej zdechł. Zrozum, oni są jak zwierzęta. Równie dobrze mógłbym polować na lwy czy antylopy, tylko na tych tutaj szkoda cennych naboi**.

Nie jest to specjalnie dobre pisarstwo, choć i nie całkiem złe. „O północy w Berlinie” to pierwsza część większej całości i choć ten tom przeczytałem bez większych oporów, to po kolejne prawie na pewno nie sięgnę. I to zważywszy na fakt, że powieść nie kończy się nijak. Tak, nie ma tu kompletnie żadnego zakończenia, właściwie żaden wątek nie zostaje zamknięty, a akcja urywa się w najciekawszym momencie. Coś takiego, to jest zmuszanie czytelnika, by kupował kolejne tomy, bo inaczej nie będzie wiedział, co było dalej i jak się to skończyło, uważam za mocno nieeleganckie. I niech to starczy za moją prywatą ocenę.





---
* Joanna Jax, „O północy w Berlinie”, wyd. Skarpa Warszawska, 2024, s.39.
** Tamże, s. 307.






Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-21
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
O północy w Berlinie
O północy w Berlinie
Joanna Jax
7.4/10
Cykl: Czas zapomnienia, tom 1

Najnowsza powieść bestsellerowej autorki – Joanny Jax! Pod koniec lat czterdziestych dochodzi w Berlinie do serii tajemniczych morderstw. Pozornie ofiary nic nie łączy, jednak oficer prowadzący śled...

Komentarze
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · 8 miesięcy temu
Joanna Jax to dość płodna pisarka. Co i raz natykam się gdzieś na jakąś jej książkę. Widzę że "specjalizuje" się w sagach i cyklach, jednak jakoś do tej pory nie udało mi się żadnej z jej książek przeczytać. Chyba w końcu jakiejś muszę posmakować...
× 1
@Meszuge
@Meszuge · 8 miesięcy temu
Spróbuj sama. Takie kwestie są naprawdę bardzo indywidualne i pewnie dlatego stosunkowo rzadko się upieram.
Po napisaniu swojej opinii zerknąłem na inne. Zaskoczyły mnie wysokie oceny, które w tym przypadku świadczą o czytelniczkach (bo to głównie panie) bardziej niż o autorce.
× 1
O północy w Berlinie
O północy w Berlinie
Joanna Jax
7.4/10
Cykl: Czas zapomnienia, tom 1
Najnowsza powieść bestsellerowej autorki – Joanny Jax! Pod koniec lat czterdziestych dochodzi w Berlinie do serii tajemniczych morderstw. Pozornie ofiary nic nie łączy, jednak oficer prowadzący śled...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„ Niekiedy mam wrażenie, że państwa wymyślono po to, by ludzie mieli powód, żeby się tłuc.” (str.289) Uwielbiam książki Pani Joanny, lecz prawdę mówiąc ta niespecjalnie przypadła mi do gustu. Jest...

@asach1 @asach1

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Witajcie Kochani 😊😉 Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami recenzją na temat książki pt. ,, Czas zapomnienia. O północy w Berlinie" autorstwa @joanna.jax. Książkę tą przeczytałam w ...

@rudaczyta2022 @rudaczyta2022

Pozostałe recenzje @Meszuge

Kairos
Tragiczne losy Górnego Śląska

Musiałem przeczytać nieco ponad dwa tomy siembiedowej trylogii, żeby znaleźć właściwe określenie na jego warsztat. Jeśli Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywiz...

Recenzja książki Kairos
Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka