Czas huraganów recenzja

Ta książka Cię sponiewiera. I będziesz chciał więcej

Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2021-09-15
Skomentuj
22 Polubienia
Zdarzają się czasem takie książki, niewielkie objętościowo, w zasadzie raczej niepozorne, które potrafią człowieka sponiewierać. Ściorać go, przemaglować, rozmarować. Wywinąć na nice. A przy tym są napisane w taki sposób, że czytelnik, chociaż wywinięty na nice, rozsmarowany, przemaglowany i ściorany, chociaż sponiewierany do granic możliwości, chce więcej. Bo tak dobry jest warsztat pisarski autora.
Albo autorki, jak to ma miejsce w przypadku Fernandy Melchor.

Po ,,Czas huraganów'' sięgnęłam w zasadzie przypadkiem, trochę dlatego, że od jakiegoś czasu próbuję poszerzyć swoje horyzonty literackie o książki autorów Ameryki Łacińskiej i Meksyku. I nie żałuję.
Chociaż jakaś część mnie wciąż dochodzi do siebie po zakończeniu tej lektury.


Historia, którą opowiada Fernanda Melchor jest historią ubóstwa – również tego mentalnego. To historia gęsta, mroczna, choć zdarzają się w niej przebłyski światła i bezinteresownej dobroci.
W każdym razie, wszystko zaczyna się w chwili, gdy kilku chłopców z La Matosy znajduje rozkładające się zwłoki topielicy – Wiedźmy.

Z Wiedźmą sprawa nie była taka prosta - Wiedźma była w La Matosie doskonale znana. Gdy dziewczyny pracujące na ulicy miały problem z brzuchem – szły do Wiedźmy. Gdy ktoś był chory – szedł do Wiedźmy. Gdy ktoś chciał zakląć szczęście – szedł do Wiedźmy.
I tak to się kręciło, aż pewnego dnia pod stołem Wiedźmy pojawiła się Mała. Mała, która stała się potem Małą Wiedźmą i wreszcie, w dniu w którym osunęła się ziemia i zniknęło wzgórze, została okrzyknięta kolejną, pełnoprawną Wiedźmą i przejęła jej obowiązki.
To właśnie ona będzie stanowiła oś tej powieści.
Bo w ,,Czasie huraganów'' chodzi przede wszystkim o uczucia. O nienawiść, o pożądanie, o miłość i o zazdrość. O brak zrozumienia i brak akceptacji. O bezsensowną i bezrefleksyjną agresję, która spotyka bohaterów.


Yesenia, zwana Jaszczurką, nienawidzi tego pieprzonego gówniarza w którym tak bardzo jest zakochana jej babcia, doña Tina. Ten pieprzony chłopak, Luismi, jest tak naprawdę zagubionym, zaćpanym młodzieńcem, który przez chwilę tylko zaznał prawdziwego szczęścia, które – w dobrej wierze – zostało mu brutalnie odebrane.
Nora jest jeszcze dzieckiem, ale już przeżyła piekło. I teraz spada w jego kolejny krąg za sprawą Chabeli, która naprawdę chciała dziewczynie tylko pomóc.

Jest jeszcze Munro, drugi mąż Chabeli, człowiek myślący tylko o pieniądzach i Brando, który nie do końca uświadamia sobie fakt, że jest pedofilem.


Ich losy łączy La Matosa i Wiedźma. Wiedźma, która nie była fizycznie kobietą, ale duchowo była nią jak najbardziej. Wiedźma, która chociaż martwa i właściwie nieobecna przez większą część książki, jest jej główną bohaterką. Bohaterką tragiczną, bo bez skutku poszukującą miłości i zrozumienia w świecie, który nie był jej w stanie dać nic poza agresją, zawiścią i nienawiścią.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-10
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czas huraganów
Czas huraganów
Fernanda Melchor
6.4/10

Grupa dzieci z La Matosy, zubożałej wioski w Meksyku, dokonuje makabrycznego odkrycia. W mętnych wodach kanału znajduje rozkładające się ciało miejscowej wiedźmy. Była ona postrachem mężczyzn i ratun...

Komentarze
Czas huraganów
Czas huraganów
Fernanda Melchor
6.4/10
Grupa dzieci z La Matosy, zubożałej wioski w Meksyku, dokonuje makabrycznego odkrycia. W mętnych wodach kanału znajduje rozkładające się ciało miejscowej wiedźmy. Była ona postrachem mężczyzn i ratun...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie przypominam sobie kiedy ostatnio zmęczyła mnie tak bardzo jakakolwiek książka. Brzmi to jak fatalna ocena i zupełne przeciwieństwo rekomendacji, ale… w przypadku „Czasu huraganów” sprawa nie jest...

@atypowy @atypowy

Dawno nie miałam do czynienia z tak wulgarną, odpychającą, a zarazem... wciągającą i ciekawą książką. Mrok i brutalność wyziera z każdej strony, otacza czytelnika strachem i niepokojem. Duszna atmos...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Skutki uboczne umierania
,,A kim ty jesteś?''

,,Skutki uboczne umierania'' są typową queerową młodzieżówką i jako takie zostały naprawdę ciepło przyjęte - wystarczy się rozejrzeć po różnych portalach czytelniczych i...

Recenzja książki Skutki uboczne umierania
Piaseczniki
Dawno, dawno temu, kiedy siedziałam na wakacyjnym zesłaniu na wsi...

... syn sąsiadów przyniósł mi opowiadanie, które rzekomo sam napisał. Przeczytałam je wtedy z wielkim zainteresowaniem i - co by nie mówić - od razu wpadłam w kompleksy,...

Recenzja książki Piaseczniki

Nowe recenzje

Echa nieodkupionych win
Echa nieodkupionych win
@ewus1703:

Zosia Miszczyk to młoda mama zmagająca się z trudną sytuacją finansową. Z bólem serca zostawia swoją małą córeczkę pod ...

Recenzja książki Echa nieodkupionych win
Warszawa to mój Nowy Jork
Książka, która długo boli
@ewus1703:

Młoda dziewczyna przenosi się do Warszawy z nadzieją na nowe życie. Wierzy, że u boku ukochanego zacznie wszystko od no...

Recenzja książki Warszawa to mój Nowy Jork
Signal
Bardzo udany debiut
@ewus1703:

Tego lata zdecydowanie stawiam na kryminały – to mój ulubiony gatunek, więc nie mogło ich zabraknąć również w mojej wak...

Recenzja książki Signal
© 2007 - 2025 nakanapie.pl