Gdyby ocean nosił twoje imię recenzja

Tahereh Mafi "Gdyby ocean nosił Twoje imię"

Autor: @booksdeer ·3 minuty
2021-09-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Są takie książki, których się nie zapomina. Czasami te niepozorne, zwykłe młodzieżówki, od których nie oczekujemy zbyt wiele, tylko rozrywki i małego przesłania, by lektura nie poszła na marne, okazują się czystymi perełkami. "Gdyby ocean nosił Twoje imię" to coś więcej niż młodzieżówka z lekkim przesłaniem. Poruszając problemy akceptacji, rasizmu i religii zmusza nas do refleksji, a przede wszystkim stawia nas przed pytaniem jak my zachowalibyśmy się na miejscu Shirin. Wydarzenia z 11 września rozpoczęły falę rasizmu i odwracania wzroku. To doskonały obraz tego z czym zmagają się wyznawcy islamu, którzy w oczach Amerykanów, ale również całego świata stali się potencjalnymi terrorystami. Nastoletnia bohaterka przeżywa to na własny sposób, odcinając się od wszystkich, pozwalając by ich słowa, chociaż tną głęboko, nie pozwalały jej dotknąć. Jest zupełnym przeciwieństwem swojego brata, który uchodzi za ulubieńca wielu uczniów szkoły, do której razem trafili. Nastolatka z pewnością ma problem z przystosowaniem się i nie pomaga jej w tym cięty język, którym na co dzień się posługuje. Zmienia się to jednak, gdy na zajęciach z chemii poznaje Ocean'a. Autorka stopniowo wprowadza wątek romantyczny dawkując emocje. Uczucie pomiędzy bohaterami rodzi się powoli, z początku oboje nie rozumieją tego zachowując dystans. Tutaj Tahereh Mafi zasługuje na szczere gratulacje, ponieważ chemia pomiędzy nimi była niemal namacalna, zdecydowanie o takiej miłości chciałabym czytać w każdej młodzieżówce. Ich miłość była taka, jaka powinno być nastoletnie zauroczenie, silne i czyste, a nie przesadzone.

W powieści spotykamy się z narracją pierwszoosobową z perspektywy Shirin, przez co sposób w jaki odbieramy otoczenie jest mocno subiektywny. Nie mam również zastrzeżeń co do kreacji postaci w "Gdyby ocean nosił twoje imię", choć uważam, że zbyt mało uwagi poświęcono postaciom drugoplanowym, a niektóre z nich ograniczają się do posiadania jednej cechy, jednak mimo to ich ogólny zarys wystarczył by zrozumieć stosunek bohaterki do swoich bliskich. Nie jest to thriller by dzielić się przemyśleniami odnośnie zwrotów akcji, jednak fabuła i plot twisty z jakimi spotkamy się w powieści z pewnością nie pozwolą nam się nudzić. Nie jest to historia, która wyłącznie skupia się na wątku romantycznym, a wszystko inne jest tłem. Bynajmniej. "Gdyby ocean nosił twoje imię" to opowieść o braku akceptacji nie tylko ze strony otoczenia, ale również ze strony swoich bliskich. Opowiada o marzeniach, pragnieniach i dopiero o uczuciu, które wiele musi wycierpieć. Ciężko określić mi język oraz tłumaczenie, ponieważ przesłuchałam ją w całości po angielsku i taką wersję też bardzo mocno Wam polecam.

Ostatnie o czym muszę wspomnieć to pewne stwierdzenie z jakim spotkałam się czytając recenzje. Wysunięto tam przeświadczenie, jakoby skala rasizmu w powieści była przesadzona. Absolutnie się z tym nie zgadzam, co więcej, myślę że właśnie takie postrzeganie rzeczywistości jest jednym z problemów naszego społeczeństwa. To, że w naszym kraju, bądź w innych bliskich nam kulturach nie spotkamy się na co dzień z tak daleko posuniętym problemem rasizmu, to nie znaczy, że w innych miejscach na świecie również go nie ma. Jest to związane głównie z naszą niewiedzą, a niestety w wielu miejscach spotkamy się nie tylko z nienawiścią na tle rasowym, płciowym, kulturowym ale także, a może i przede wszystkim z tą na tle wyznaniowym. Ostatnim już niesamowicie ważnym aspektem jest czas i miejsce akcji w "Gdyby ocean nosił twoje imię". Atak na World Trade Centre był szokiem dla całego świata, a przede wszystkim dla Amerykanów. Wydarzenia te podsyciły nienawiść i wzmocniły rasizm, z którym można spotkać się do dziś, a wyobraźmy sobie jak musiało to wyglądać kilkanaście miesięcy po tragedii.

PODSUMOWANIE

"Gdyby ocean nosił twoje imię" to nie tylko opowieść o walce o swoje marzenia i miłości, która choć nastoletnia, jest w stanie znieść wszystko, ale przede wszystkim o odkrywaniu siebie i radzeniu sobie z tym co zgotował dla nas los. Kiedy wszyscy się od nas odwracają, a wrogie, pełne nienawiści spojrzenia stają się chlebem powszednim, trzeba mieć wiele odwagi by się nie poddać i walczyć dalej.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gdyby ocean nosił twoje imię
2 wydania
Gdyby ocean nosił twoje imię
Tahereh Mafi
7.9/10

Bestsellerowa autorka „Dotyku Julli” powraca z poruszającą i wyjątkową powieścią o sile miłości w świecie pełnym nienawiści. Bycie inną nie musi oznaczać bycia gorszą. Ale świat nie jest idealny i ...

Komentarze
Gdyby ocean nosił twoje imię
2 wydania
Gdyby ocean nosił twoje imię
Tahereh Mafi
7.9/10
Bestsellerowa autorka „Dotyku Julli” powraca z poruszającą i wyjątkową powieścią o sile miłości w świecie pełnym nienawiści. Bycie inną nie musi oznaczać bycia gorszą. Ale świat nie jest idealny i ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

O książce "Gdyby ocean nosił twoje imię" słyszałam bardzo dużo pochlebnych opinii i skuszona tymi zachwytami, postanowiłam po nią sięgnąć. Czy mi się spodobała? Bycie innym często wiąże się z wrogoś...

@sporticzytanie @sporticzytanie

Po paru romansach i kryminałach, sięgnęłam po książkę, która porusza ciężki temat, a mianowicie temat hejtu. Na początku studiów licencjackich, na jednym z przedmiotów mieliśmy możliwość wybrania sob...

@szpaczek444 @szpaczek444

Pozostałe recenzje @booksdeer

To mnie zabije
To mnie zabije

Do tej recenzji zasiadałam kilka razy. Próbowałam zbierać myśli, by z sensem opisać to co czuję po lekturze. Bo tak jak już kiedyś Wam napisałam, najciężej pisze mi się ...

Recenzja książki To mnie zabije
Pragnienia serc
Odświeżająca i odprężająca.

Odświeżająca i odprężająca. Tak nazwałbym "Pragnienia serc", historię, którą pochłonęłam dosłownie w jeden wieczór. Gdy po nią sięgałam, wiedziałam jedynie, że zawiera ...

Recenzja książki Pragnienia serc

Nowe recenzje

Cieszę się, że moja mama umarła
Wstrząsająca
@karolareads:

,,Cieszę się, że moja mama umarła" Jannette McCurdy to książka, którą zapamiętam na bardzo długo. Mocno wstrząsnęły mną...

Recenzja książki Cieszę się, że moja mama umarła
Upgrade. Wyższy poziom
Mocny, zaskakujący, skłaniający do wielu przemy...
@Uleczka448:

Co nas dziś może „naprawdę” przestraszyć na polu literackiej sztuki...? Potwory, zbrodnie, apokaliptyczne katastrofy.....

Recenzja książki Upgrade. Wyższy poziom
Rose Madder
Rose Madder
@ladybird_czyta:

Rosie Daniels żyje w piekle. Porażający ból wielokrotnie poobijanych ciężkimi buciorami nerek, niezliczone blizny po ug...

Recenzja książki Rose Madder
© 2007 - 2024 nakanapie.pl