Sekrety hotelu Winterhouse recenzja

Tajemnic nigdy za wiele

Autor: @Urzad_Ksiazki ·4 minuty
2020-01-12
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
'Elizabeth i Freddie wracają do hotelu Winterhouse na kolejne święta z nadzieją, że tym razem nie czekają na nich żadne niemiłe niespodzianki. Okazuje się jednak, że do hotelu przybywają nowi goście, których zachowanie bardzo niepokoi Elizabeth. A kiedy razem z Freddiem odkrywają dziwny emblemat i podążają tropem wskazówek, ściągają na siebie uwagę niejakiej Elany Vesper. Elizabeth poznaje mroczne sekrety hotelu i musi rozwiązać kolejne zagadki z przeszłości, by ocalić siebie i swoich najbliższych.'

Z całą pewnością znajdzie się ktoś, kto powie, że co za dużo, to niezdrowo. Jak dużo sekretów może bowiem kryć jeden, choćby i naprawdę niezwykły, hotel? Odpowiedź jest prosta: nieskończenie wiele. Co ciekawe, w ogóle to nie przeszkadza, a jedynie powoduje, że czytelnik jest zainteresowany tym, co jeszcze może spotkać go w Winterhouse, gdzie po prostu nie brakuje tajemniczych wierszy, emblematów, niezliczonych drzwi i pomieszczeń, których przeznaczenia nikt jeszcze nie zna. Ośmielę się powiedzieć, że ten niezwykły hotel ma w sobie coś z Hogwartu i nie zdziwię się wcale, kiedy pewnego dnia odkryjemy tam Komnatę Tajemnic albo ruchome schody. W przypadku tej serii nie ma czegoś takiego jak zbyt wiele tajemnic.

Trzeba by zatem wyjaśnić, dlaczego tak właśnie uważam. Wszystko za sprawą sprytnie wprowadzonych w pierwszym tomie postaci, gdzie od samego początku opowieści wiemy, że Winterhouse jest pełne sekretów, których nikt nie zgłębił. Legendarny założyciel tego miejsca i jego przyjaciel zakochany w różnego rodzaju zagadkach i szyfrach, są chyba doskonałą podbudową do tego, by spokojnie móc uznać, iż w hotelu za każdym rogiem może czaić się nowy sekret. Do tego wszystkiego dołożona zostaje jeszcze pewna świątynia, w której panowie spędzili wystarczająco wiele czasu, by przywieźć z niej nie tylko niesamowitą wiedzę, ale i sporo magicznych, czy co najmniej tajemniczych, przedmiotów godnych tego, by bezpiecznie je ukryć. Do tego można dodać jeszcze, że wciąż nie wiemy, jak dokładnie wyglądały relacje tej dwójki i czy przypadkiem nie doszło pomiędzy nimi do jakiegoś rozłamu, co dodaje nieco, nazwijmy to, pikanterii całej historii. 

Powodów do tego, by powiedzieć, że hotel Winterhouse może kryć w sobie jeszcze więcej tajemnic, jest zdecydowanie bez liku, ale może nie będę mówić o nich wszystkich, w końcu trzeba zachować jakieś sekrety na czas lektury dla czytelników, którzy jeszcze nie zapoznali się z tą historią. 

'Zupełnie sama'

Czytając pierwszą część serii, odnosiłam wrażenie, że niektóre postaci są dość szablonowe. Teraz jednak, być może wraz z rozwojem bohaterów, zaczynam dostrzegać niejednoznaczności, jakie się w nich objawiają. Dotyczy to również głównej bohaterki, co jest w moim odczuciu zdecydowanie dobrym zabiegiem. W końcu nawet ten, kto jest dobry, miewa gorsze chwile i bywa wystawiony na różnego rodzaju pokusy. Dodatkowo wprowadzenie kolejnych postaci pozwala na przedstawienie zupełnie nowych zachowań oraz ukazanie tego, że pozory czasem mylą, a pod maskami kryją się zupełnie inne osoby. Nie będę wskazywała palcami na bohaterów, których dotyczą te stwierdzenia, ale sądzę, że czytelnicy prędko zorientują się, co mam na myśli. 

Za pewien plus poczytują również to, że mimo wszystko starsi bohaterowi postrzegają Elizabeth nadal jako dziecko. W końcu główna bohaterka powieści ma dopiero dwanaście lat i choć uczestniczyła już w różnych wydarzeniach, a jej życie na pewno nie było usłane różami, być może nie powinna faktycznie wiedzieć o wszystkim. Z drugiej jednak strony książka pokazuje, że ukrywanie pewnych spraw przed dziećmi, nie jest dla nich najlepsze i może prowadzić do jednej wielkiej katastrofy, jak również zachwiania zaufania pomiędzy młodocianymi, a ich dorosłymi opiekunami. Mówiąc inaczej, to całkiem dobra nauka dla nieco młodszych i starszych czytelników, którzy powinni dobrze zapamiętać tę lekcję.

Warto również zaznaczyć, że drugi tom przygód Elizabeth w niczym nie ustępuje pierwszemu. Jest równie dobrze napisany, sekrety są tak samo wciągające, jak za pierwszym razem, a wokół Winterhouse buduje się otoczka narastającej tajemniczości. Hotel może być równie niecodzienny, jak wiele innych miejsc z literatury młodzieżowej, zaś Elizabeth i Freddie spokojnie mogą uchodzić za bohaterów, którzy muszą mierzyć się ze złem tego świata. Wprowadzenie nowych wątków, rozbudowanie okolicy samego hotelu, dodanie tak prozaicznych spraw, jak konieczność uczęszczania do szkoły, czy kwestia przemijania, jedynie dodają opowieści większej realności. Przekazują również czytelnikom pewne wartości, obok których trudno przejść obojętnie. Mówiąc inaczej, seria Winterhouse jest nie tylko jedną wielką przygodą, ale także księgą prostych mądrości, o jakich zdecydowanie warto pamiętać w życiu codziennym.

Kończąc już muszę powiedzieć, że czekam na kolejny tom. Szczęśliwie dla mnie 'Zagadka hotelu Winterhouse' pojawi się już 25 marca, więc wiem już dobrze, jak spędzę to środowe popołudnie.


'Winterhouse to mój dom'

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sekrety hotelu Winterhouse
Sekrety hotelu Winterhouse
Ben Guterson
8.7/10
Cykl: Winterhouse, tom 2

Po powrocie do hotelu Winterhouse na kolejne święta, Elizabeth i Freddie ponownie zagłębiają się w rozwiązanie zagadki Rileya S. Grangera, który pozostawił po sobie dziwne artefakty, między innymi mag...

Komentarze
Sekrety hotelu Winterhouse
Sekrety hotelu Winterhouse
Ben Guterson
8.7/10
Cykl: Winterhouse, tom 2
Po powrocie do hotelu Winterhouse na kolejne święta, Elizabeth i Freddie ponownie zagłębiają się w rozwiązanie zagadki Rileya S. Grangera, który pozostawił po sobie dziwne artefakty, między innymi mag...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dlaczego doba jest taka krótka? Dlaczego za dzieciaka nie potrafiłam docenić tego, że mam możliwość czytać na maksa tyle książek, ile wlezie, a zamiast tego wolałam nudzić się bądź cokolwiek innego, ...

@book_matula @book_matula

Pozostałe recenzje @Urzad_Ksiazki

Podmajordomus Minor
Groteskowa groteska

Od pierwszych stron tej powieści, wiemy, że Lucien nie jest człowiekiem wyjątkowym, choć właśnie tak pragnie postrzegać samego siebie. Półsierota, która nie ma swojego...

Recenzja książki Podmajordomus Minor
Wypieki defensywne. Przewodnik dla czarodziejów i czarodziejek
Gorzkie ciasto pod słodkim lukrem

Czternastoletnia Mona nie przypomina czarodziejów, których zadaniem jest obrona miasta. Nie potrafi ciskać błyskawicami ani komunikować się poprzez wodę. To nie ...

Recenzja książki Wypieki defensywne. Przewodnik dla czarodziejów i czarodziejek

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka