Fak maj lajf recenzja

Takie "rike fake"...

Autor: @Anuszka ·2 minuty
2017-05-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Na wstępie muszę powiedzieć, że nie lubię pisać negatywnych recenzji. Nawet bardzo. To, w jaki sposób odebrałam tę książkę jest kwestią, z jaką nie mogę się pogodzić. Niestety, na próżno szukałam czegoś wartościowego, kartkując kolejne strony książki o interesującym tytule „Fak maj lajf”. Ja nie przeczytałam, ja zmęczyłam tę książkę. Mimo to zdaję sobie sprawę, iż jest to tylko moja subiektywna opinia i może dobrze, bo przecież każdy z nas ma inny gust czytelniczy. „Fak maj lajf” niefortunnie „trafiło” w mój gust, niczym przysłowiową kulą w płot.

Wszystkie postacie w tej powieści są negatywne, nie posiadają ani jednej pozytywnej cechy, choć starałam się, aby je odnaleźć choćby w jednym z bohaterów. Doceniam i rozumiem koncepcję Kąckiego – starał się ukazać świat i rządzące nim zasady szczerze do bólu, dobitnie, odarte z wszelkiej obłudy. Jednak samo wykonanie jest co najmniej złe. Niektóre fragmenty, na przykład ta, w której Fifi, młody mężczyzna o homoseksualnej orientacji, wykonuje lewatywę, są zwyczajnie obrzydliwe. A zapewniam, że nie jest to jedyny raz, kiedy wielka gula podeszła mi do gardła i to nie z powodu nieokiełznanego wzruszenia. Coś, co bardzo mnie razi we współczesnej literaturze to nadużywanie przekleństw, inwektyw i stereotypów. Niestety, ta pozycja jest nimi przesycona. Ja wiem, że czasami zwyczajnie trzeba „rzucić łaciną”, ale naprawdę czasem nie powinno zamieniać się w często.

Książka traktuje o losach przypadkowych osób, które jednak spotykają się na swoich życiowych drogach. Żadnemu z bohaterów nie jest obcy ani jeden z siedmiu grzechów głównych. Gambit, wschodząca gwiazda srebrnego ekranu, to seksoholik bez skrupułów dążący po trupach do celu. Potrafi być też sadystyczny i bezwzględny. Wspomniany już Fifi, Monia i Nora, to trójka młodych osób, które dla sławy, jaką cieszy się Gambit, potrafią zrobić dosłownie wszystko. Imię Erica, który nigdy niczego nie osiągnął, zwykłym zbiegiem okoliczności i szczęścia nie schodzi z ust całej Polski. Jednak on ma własny plan, w jaki sposób wykorzystać ten niespodziewany uśmiech losu. Trzeźwy, jako jedyny wydaje się uczciwy, ale i on nie odczuwa wyrzutów, by niesprawiedliwie zdegradować na niższe stanowisko osobę, wyznaczoną przed Pierwszego. Papa i Lebioda to po prostu zwykli parszywcy, którzy dla pieniędzy sprzedaliby własne rodziny. Naiwny Młody, który odbywa staż w gazecie Lebiody, stara się coś zmienić, gdy odkrywa, jak naprawdę działa ta machina, w której jest tylko nic nie znaczącym trybikiem. Mimo tego wcześniej wykonuje każde polecenie przełożonych bez mrugnięcia okiem. Żaden z bohaterów nie prezentuje sobą niczego pozytywnego i niczego takiego nie można się po żadnym z nich spodziewać. Ich zepsute umysły i serca nie są w stanie wykreować niczego, co nie służy ich własnym interesom i pobudkom. Przykra to wizja. Jednak, gdyby została przedstawiona trochę inaczej, może trochę innym językiem, byłaby interesująca. A tak, mamy mały kataklizm zawarty na 317 stronach.


Czytając tę książkę myślałam „Ach, to tak bawi się Warszawka...” Jeśli TAK faktycznie bawi się Warszawka, to jestem bardzo zadowolona, że mieszkam w moim rodzinnym, spokojnym województwie podkarpackim, gdzie, parafrazując autora, mieszkają najbardziej katoliccy katolicy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-05-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Fak maj lajf
Fak maj lajf
Marcin Kącki
2.5/10

Młody jeszcze nigdy nie napisał prawdy, Papa robi zdjęcia, które mogą skompromitować pół Warszawy, Gambit sprzedałby własną żonę dla słupków oglądalności, a Nora – no cóż, potrafi wykorzystywać swoją ...

Komentarze
Fak maj lajf
Fak maj lajf
Marcin Kącki
2.5/10
Młody jeszcze nigdy nie napisał prawdy, Papa robi zdjęcia, które mogą skompromitować pół Warszawy, Gambit sprzedałby własną żonę dla słupków oglądalności, a Nora – no cóż, potrafi wykorzystywać swoją ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W debiutanckiej powieści Kąckiego, skądinąd znakomitego reportera, dostajemy satyryczny portret warszawki z amoralnymi politykami, chytrymi i cynicznymi paparazzi; z panienkami, dla których jedyną sz...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @Anuszka

Świąteczna mordercza gra
Świąteczna mordercza gra

"Świąteczna mordercza gra" pokazywała mi się co chwila na Instagramie, więc kiedy dostałam propozycję barteru, musiałam go przyjąć 📖 Kocham święta 🎄 i świąteczne książki...

Recenzja książki Świąteczna mordercza gra
Tylko przetrwaj noc
Tylko przetrwaj noc

Ciemna, mroźna noc. Samochód, z którego głośników leci Nirvana. A w środku dwoje nieznajomych: dziewczyna, która ucieka przed przeszłością i poczuciem winy oraz mężczyzn...

Recenzja książki Tylko przetrwaj noc

Nowe recenzje

Karbala. Raport z obrony City Hall
Służba porywa, odciąga, eksploatuje i porzuca.
@MichalL:

Misje zagraniczne to nie tylko te w wykonaniu polskich jednostek specjalnych. Coraz częściej do publicznej informacji d...

Recenzja książki Karbala. Raport z obrony City Hall
Distraction
Black Moon
@ksiazkawaut...:

„Distraction” to książka, która od samego początku mnie intrygowała i to wcale nie chodzi o promocje czy przyciągające ...

Recenzja książki Distraction
Wiedźmag. Zimowe przesilenie
Za oknem co prawda prawie lato... a tu Zimowe p...
@xbooklikex:

"Każda wiedźma i każdy zmiennokształtny potrzebują rodziny, która będzie rozumieć ich magię." W "Zimowym przesileni...

Recenzja książki Wiedźmag. Zimowe przesilenie