Dom Maynarda recenzja

TAM, GDZIE NIE MA CIENIA

Autor: @czerwonakaja ·1 minuta
2021-07-22
Skomentuj
5 Polubień

Jakże się cieszę, że ta książka przyjechała ze mną na urlop i mogłam pochłonąć ją z wypoczętą głową doceniając każdy jej aspekt.

Jeszcze kilka dni temu myślałam, że nie znam twórczości Hermana Rauchera, a tu proszę - "Słodki listopad", jeden z moich ulubionych filmów, a i ta książka dołącza do grona moich ulubionych książek grozy, może dlatego, że jest trochę pokręcona i taka nieoczywista, przynajmniej moim zdaniem.

Ktoś mógłby powiedzieć, że nie za wiele się w niej dzieje, a mnie właśnie ten pozorny spokój bardzo ujął i wciągnął od samego początku.
Autor bawi się z czytelnikiem snując opowieść o dwudziestokilkuletnim Austinie Fletcherze, weteranie wojny w Wietnamie, który w dość dziwny sposób staje się właścicielem domu w Maine. Maynard Whittier, właściciel dwóch psów, Tędy i Owędy, zaskakuje Austina wręczając mu, w akompaniamencie wystrzałów, testament spisany na świstku papieru, w którym zapisuje mu swój dom. Kilka dni później odnajduje go śmierć.

Przyjęcie tego kawałka papieru stało się pierwszą fastrygą, która związała Austina z domem, którego strażnikiem jest drzewo Czarownicy, a historię opowiada kawał dechy. Gdy zimną z 1972 na 1973 Austin zostaje wycofany z frontu, wykonuje tylko jeden krótki telefon do rodziców i zamiast wracać do rodziny udaje się wprost w pobliże Belden, na pustkowie, by wieść życie w osamotnieniu. Do domu zmierza uparcie, albo to dom wzywa go w swoje objęcia, jakby przyjmując niepozorny karteluszek zawarł dziwaczną umowę.
Przedzierając się do niego w noc, przez tony śniegu z tabliczką czekolady na zachętę, wśród zakładów okolicznych mieszkańców wykonuje kolejną fastrygę, która powoli pieczętuje jego los. Przyznam się, że niebywale ubawił mnie finał tego wyczynu, choć z drugiej strony zdawałam sobie sprawę, że w okrutny sposób zadrwili sobie z niego ludzie.

Ale Austin za bardzo za ludźmi nie przepada, no chyba, że są to Miniłaki, szczególnie jeden z nich, szesnastoletnia Ara, wkrada się w jego codzienność, jakby zawładnęła jego myślami niczym Lolita. Tylko kim jest ta dziewczyna?

Autor wzbudził moją sympatię nie tylko tym, że umiejętnie od pierwszych stron budował atmosferę grozy podrzucając nam co rusz jakieś smaczki, skądinąd znane, które tutaj zyskują pewien powiew świeżości, ale podbił mnie komizmem niektórych sytuacji i niespodziewanym, genialnym zakończeniem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-07-18
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom Maynarda
Dom Maynarda
Herman Raucher
6.5/10

Zima na przełomie 1972 i 1973 roku. Cierpiący na zespół stresu pourazowego, wycieńczony psychicznie i fizycznie weteran wojny wietnamskiej, Austin Fletcher, dziedziczy po swoim zmarłym w walce przyja...

Komentarze
Dom Maynarda
Dom Maynarda
Herman Raucher
6.5/10
Zima na przełomie 1972 i 1973 roku. Cierpiący na zespół stresu pourazowego, wycieńczony psychicznie i fizycznie weteran wojny wietnamskiej, Austin Fletcher, dziedziczy po swoim zmarłym w walce przyja...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wiecie, z oceną niektórych powieści mam nie lada problem. Najłatwiej, gdy moje odczucia są zero-jedynkowe i albo zakochuje się w książce na zabój, jak to miało miejsce w przypadku najnowszego dzieła ...

@mrocznestrony @mrocznestrony

W dziecięcej, cytowanej tu rymowance "Humpty Dumpty na murze siadł. Humpty Dumpty z wysoka spadł. I wszyscy konni i wszyscy dworzanie. Złożyć do kupy nie byli go w stanie." Ja, Ty, Austin Fletcher - ...

@Pani_Ka @Pani_Ka

Pozostałe recenzje @czerwonakaja

Samosiejki
ANOMALIE

Jak to jest stracić wzrok, otwierając oczy widzieć rozmazane plamy i poczuć lęk przestrzeni gubiąc się w swojej małej i ciasnej rzeczywistości. Czuć czyjąś niechcianą ob...

Recenzja książki Samosiejki
Fantastyczne zwierzęta. Cuda natury
NIESAMOWITY ŚWIAT

Kochani, nic tak nie zaskakuje jak świat przyrody. Niesamowite barwy, forma, zjawiska. To wszystko cieszy oko i stanowi przebogaty materiał do filmów i opowieści. Jest i...

Recenzja książki Fantastyczne zwierzęta. Cuda natury

Nowe recenzje

Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym.
@Malwi:

Książka "Kolacja z Tiffanym" autorstwa AgnieszkiLingas-Łoniewskato propozycja dla miłośników lekkich, zabawnych i nieco...

Recenzja książki Kolacja z Tiffanym
Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
© 2007 - 2024 nakanapie.pl