Ekspozycja recenzja

Te wybuchy, te monety

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @KazikLec ·3 minuty
2020-01-02
5 komentarzy
21 Polubień
Na Giewoncie jest krzyż, na krzyżu trup, a w trupie moneta.  Dobrze, że komisarzowi Wiktorowi udało się ją obfotografować, zanim spiski wysokich stołków odsunęły go od śledztwa. To słaby, ale zawsze jednak trop, dzięki któremu pozwiedza sobie wschodnią Europę.

Numizmatyka! Kurde, rzymskie monety, szkoda, że autor nie postanowił obkręcić akcji kryminałosensacyjniaka wokół klasera znaczków, kolekcji kapsli czy potłuczonych garnków. Nie, żeby o tym nie dało się ciekawie opowiadać, ale Mróz postanawia podejść do sprawy w najgorszy możliwy sposób: wysyłając bohaterów od mądrali do mądrali, która będzie ględziła jak na wykładzie w zatęchłej sali że taaaak, Dioklecjan, cesar, łac., tereny Gdzieśtamstanu piątej ery przed, na jutro proszę przeczytać od strony 345 do końca rozdziału. Co gorsza, gdzieś od połowy książki zostaje wplątany wątek religijny, więc do recytowania strony na wikipedii (hasło "zakurzone grosze") dochodzi pitolenie o antycznych zwojach. Motyw teologiczny ma taką danbrownowską nutkę, ale autor nie ma krzepy do dowalenia jakimś srogim bluźnierstwem, więc zostajemy na poziomie waniliowych rozważań o ewentualnościach możliwości leciutkiej weryfikacji oficjalnej linii kościoła w ramach akademickiego dyskursu.

Główną strategią głównego bohatera jest gaszenie aktualnych pożarów, a później martwienie się ewentualnymi - i jest to najwyraźniej też motto przyświecające konstruowaniu fabuły tej książki. Przeprowadźmy bohaterów od punktu B do C, potem będziemy martwić się o D, a o A to już w ogóle do tego czasu zapomnimy. Wystarczy na chwilę przystopować, cofnąć się o rozdział pamięcią czy zrobić minimalny risercz, by wszystko zaczęło się sypać. Motywacje głównego bohatera są nieistniejące lub nieproporcjonalne do stopnia podjętego ryzyka (Wiktora głównie napędza "a, co mi mogą" łamane przez olewactwo i foszek), nieuciekalne superwięzienie ma strażników mniej czujnych niż przysypiająca przy telewizorze babuleńka po ciepłym mleku na dobranoc, służby pozwalają schwytanemu mordercy biegać luzem i obijać ich kolegę do nieprzytomności, starohebrajski jest określony jako "mowa trójspółgłoskowa" (???),  pod zakaz publicznego wypowiadania się przez duchownego podpada rozmawianie przez telefon, postać zdobywa repliki monet na rok przed rozpoczęciem wykopalisk po drugiej stronie globu, w trakcie których oryginalne monety zostaną znalezione... No można wymieniać, ale trudno to robić bez zahaczania o spoilery, więc wspomnę tylko o takiej uroczej głupotce, gdy bohaterowie idą do McDonalda: Olga dostaje "placka z kurczakiem", a Wiktor ze wszystkich napojów wybiera Pepsi.  Fabułę urozmaicają bardzo podobne opisy walki, w których nierzadko nasz komisarz Rambo z palcem w nosie sprowadza przeciwników do parteru (albo obrywa do nieprzytomności i traci zęby, traci zęby w takiej ilości, że chyba pozbywa się w trakcie akcji mleczaków, zębów właściwych i sztucznych).

Nie wiem, czy wiecie, ale nie można teraz napisać kryminału bez postaci żeńskiej traktowanej jak kawałek mięsa. Serio, jak tylko spróbujesz nie napisać, że bohaterowie gapią się lubieżnie bohaterce w dekolt, to przychodzi Apostrof z Łysym z pobliskiego związku pisarzy i obijają ci mordę. I tak co trzeci bohater męski wpatruje się w Olgę z oblizywaniem, mamy też tradycyjną próbę gwałtu, no i Wiktora, który przez całą książkę będzie sadził wspólniczce seksualne aluzje (nie odpuszczają nawet na dzień po próbie gwałtu i po komunikacie, że jest lesbijką z dziewczyną, ale jak to, ale na pewno, no kłamiesz, a może jesteś bi). I to od pierwszej rozmowy, gdzie Wiktor podbija w głuszy do obcej mu Olgi z tekstami "hej, masz super ciało", "liczę na kopulację, och, przepraszam, kooperację".

W "Ekspozycji" na pewno się dużo dzieje, i jeżeli ktoś jest tu dla niezobowiązującego sensacyjniaka , będzie wpitalał kolejne strony bez oglądania się wstecz i brał risercze Mroza za dobrą (he he) monetę, to spoko, rozumiem, że można się przy tym dobrze bawić. Dla mnie bohaterowie nie mają charyzmy (Wiktor jest dodatkowo łamany przez "irytujący", i nie, przypominam, że lubienie cynamonowej gumy do żucia nie jest cechą charakteru), wątek numizmatyczno-religijny jest niemożebnie encyklopedyczno toporny, intryga się sypie, motywacji brak... Flagowa ekspozycja w muzeum słabego warsztatu.



^ Ekspozycjowy mastermind wydający policji kieszonkowe, koloryzowane

[Recenzja została po raz pierwszy (01.01.2020) opublikowana na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-01
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ekspozycja
5 wydań
Ekspozycja
Remigiusz Mróz
7.3/10
Cykl: Komisarz Forst, tom 1

Termin "ekspozycja" ma przynajmniej pięć znaczeń. Podobnie wieloznaczny jest każdy krok mordercy. Pewnego ranka turyści odkrywają na Giewoncie makabryczny widok – na ramionach krzyża powieszono nagieg...

Komentarze
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Bardzo dobre! Ubawiłem się, no no co Mróz daje rozrywki to fakt :) Choćby do tego by się nad jego tekstami popastwić ha!
× 2
@Fredkowski
@Fredkowski · ponad 4 lata temu
Co prawda, to prawda :)
@Chassefierre
@Chassefierre · ponad 4 lata temu
Jak to żucie cynamonowej gumy NIE JEST cechą charakteru? Szok! Niedowierzanie! Zrujnowany dzień! 
 
× 1
@Fredkowski
@Fredkowski · ponad 4 lata temu
Może i jest, ale tak samo sztuczną, jak ten cynamon w gumie.
× 1
@trabska
@trabska · ponad rok temu
Uśmiałam się :) Popis niesamowity daje ulubiony autor
× 1
@DZIKA_BESTIA
@DZIKA_BESTIA · ponad 4 lata temu
Widzę, że się Remikowi dostaje ostatnio. No i dobrze. Może go to zmotywuje do lepszego pisania, bo ta guma do żucia to rzeczywiście jakaś pomyłka.
@Edyta_09
@Edyta_09 · ponad 4 lata temu
Waniliowe rozważania powiadasz :)
Ekspozycja
5 wydań
Ekspozycja
Remigiusz Mróz
7.3/10
Cykl: Komisarz Forst, tom 1
Termin "ekspozycja" ma przynajmniej pięć znaczeń. Podobnie wieloznaczny jest każdy krok mordercy. Pewnego ranka turyści odkrywają na Giewoncie makabryczny widok – na ramionach krzyża powieszono nagieg...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Gasić obecne pożary, potem przejmować się tymi, które dopiero wybuchną." Gdy czekałam, aż dojdzie mi ostatnia część serii z Joanną Chyłką, postanowiłam z ciekawości pobrać sobie na legimi serię z W...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Jedną ze słynnejszych cyklów Remigiusza Mroza jest cała historia komisarza Wiktora Forsta. Wraz z niedawna wydana siódmą częścią "Przepaść" stwierdziłam, że czas zapoznać się z urokliwym komisarzem. ...

@HEBVI @HEBVI

Pozostałe recenzje @KazikLec

The Inugami Curse
Chryzantema, cytra, topór

To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...

Recenzja książki The Inugami Curse
The Honjin Murders
Och, spadł śnieg - jak niespodziewanie

1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...

Recenzja książki The Honjin Murders

Nowe recenzje

Krew snajperów
O tych, o których mówi się mało.
@MichalL:

Świetna opowieść o tych, o których mówi się mało. Zwykle są niewidoczni i mocno oddaleni od celu. Jednak są i dla oddzi...

Recenzja książki Krew snajperów
Dream Lake
Pasja ponad wszystko
@paulina0944:

Margo bierze udział w obozie musicalowym, zaś Tobi na obozie komputerowym. Obydwa odbywają się nad jednym jeziorem. Dla...

Recenzja książki Dream Lake
Mister Hockey
Przyjemna odskocznia
@paulina0944:

Na początku poznajemy Jeda, który właśnie ma udzielić wywiadu dziennikarce. Jest popularnym i lubianym hokeistą. Tylko ...

Recenzja książki Mister Hockey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl