Czarna róża. Teija recenzja

Cześć Wszystkim.

W ten niedzielny wieczór przychodzę do Was z recenzją książki „Czarna róża” Alexandry miała swoją premierę 27.10.2021.

May rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu, wyprowadza się do nowego miasta, podejmuje studia, zabiera ze sobą swojego brata. Ucieka od przeszłości.

Wypadek, kilka sekund, chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Świadkiem takiego wypadku jest May powiem Wam, że oprócz wykonania telefonu na pogotowie nie wiem czy bym umiała coś więcej, a bohaterka stanęła na wysokości zadania. Uratowała życie mężczyzny, który był kierowcą auta. Jase okazuje się sympatycznym facetem, a do tego bardzo przystojnym.

Życie May zaczyna się układać, aż do pewnego momentu splot zdarzeń, okazuje się, że ktoś próbuje zniszczyć wszystko, co budowała przez ostatnie miesiące.

Przez książkę dosłownie przepłynęłam, wciągnęła mnie w swoją historię od pierwszej strony i jakie było moje rozczarowanie jak bardzo szybko znalazłam się na ostatniej. Autorka zabrała mnie do świata pełnego zagadek, tajemnic, emocji, niespodziewanych zwrotów akcji. Świetnie wykreowani bohaterowie, historia napisana z poziomu obu postaci co spowodowało, że bardzo dobrze poznałam May jak i Mężczyzna.

May studentka, pracuje i stara się zapewnić spokojne oraz szczęśliwe dzieciństwo bratu, którego sama nie miała. Pomimo, że jej życie nie było łatwe i kładzie pod jej nogi kłody to jednak dziewczyna patrzy w przyszłość z nadzieją na lepsze jutro. Do czasu pewnych zdarzeń, które budzą niepokój i strach, naruszają bezpieczeństwo rodzeństwa. Mężczyzna jest biznesmenem, jednak stara się swoje życie ukryć przed May. Czemu? Czy jego zamiary wobec dziewczyny są szczere?

Zakończenie książki wbiło mnie w fotel.

Czarne róże, co oznaczają? Kim jest morderca?

Te pytania nadal ze mną zostały i nie znam odpowiedzi, nie pozostało mi nic innego jak cierpliwie czekać na kontynuacje. A Wam polecam przeczytać pierwszy tom.
Ps. Książka ma piękną okładkę już nie mogę się doczekać jaką okładkę będzie miał tom drugi.
czytam_book