Spis paru strat recenzja

Teraźniejszość - przeszłość dnia jutrzejszego

TYLKO U NAS
Autor: @tsantsara ·5 minut
2024-05-07
1 komentarz
25 Polubień
Pewnego sierpniowego dnia przed kilku laty zawitałam do miasta na północy kraju. (Przedmowa)

Lubię obserwować, jak pisarze rozpoczynają książki, jak ujeżdżają swoją kasztankę. Bohater Dżumy Camusa miał z tym problem... Z tego też względu tak często w mych recenzjach da się znaleźć pierwsze zdanie powieści. Jest z nim trochę tak, jak z sekwencją przedtytułową filmu - dobra od razu potrafi przenieść nas w jego realia, zahaczyć naszą uwagę. Dlatego zwracam szczególną uwagę w literaturze i w filmie na to, jak kto (niezależnie od płci!) zaczyna i jak kończy.

Judith Schalansky - z wykształcenia edytorka i wydawca - znana jest z dbałości o stronę graficzną swych książek. Ten tytuł znalazł się na listach nominacyjnych wielu nagród w Niemczech i za granicą, także na liście najpiękniej wydanych książek w roku 2019. Nie dziwi więc zanadto, że ktoś (autorka?) zadbał, by polskie wydanie zachowało oryginalną okładkę, miast dopasowywać ją do szaty graficznej serii (Przekłady), w której się w Polsce ukazuje. Trzecia książka Schalansky składa się z dwóch wstępów (Słowa wstępnego i Przedmowy) i 12 ni to esejów, ni to opowiadań, poświęconych przedmiotom, miastom, zwierzętom, utworom literackim i naukowym, miejscom, wyspom, rzekom lub ludziom których już nie ma - zapomniano o nich, zniknęły, zaginęły, usunięto je z map. Autorka przywołuje pamięć o nich, tropi wzmianki w literaturze przedmiotu i uzupełnia własną wyobraźnią to, co się nie zachowało, o czym nikt nie napisał. Z obu wstępów możemy się zatem dowiedzieć, co się wydarzyło (gł. w kulturze, wiele w bibliotekach) w ciągu kilku lat, gdy pisała tę książkę (mnie zainteresowało odnalezienie przez praktykanta setek zapomnianych miedziorytów Piranesiego w...muzeum w Karlsruhe) oraz co skłoniło ją do zajęcia się przemijaniem. Bezpośrednią inspiracją był mianowicie cmentarz w rybackiej miejscowości Holm, gdzie żyjący patrzą na groby swych bliskich, ponieważ położony jest w samym środku miejscowości - wszystkie okna wychodzą na cmentarz. Stała obecność tych, którzy zmarli i pamięć o tym, co przeminęło była wcześniej czymś normalnym i codziennym nie tylko w Holm, podczas gdy obecnie cała ta sfera trafia gdzieś na margines życia lub na śmietnik. Co więc się (z nami) stało? Czy to zmiana kulturowa? Co jest lepsze: pamiętać, że wszystko się kończy, czy też łudzić się, że żadnego kresu nie ma? Śmierć jest początkiem dziedzictwa i pamięci, a "żyć znaczy przeżywać stratę" - pisze Schalansky. Patrząc jednak na współczesnych ludzi (np. w Czechach nie odbierających urn swych bliskich z krematoriów) można by sobie zadać pytanie: czy jeszcze potrafimy przeżywać, opłakiwać stratę? Czy istnieje dla nas jeszcze coś ważnego? Czy więc potrafimy przyjąć nasze dziedzictwo, czy też już może jesteśmy szczurami zapominającymi natychmiast i depczącymi jak przedmiot martwego współziomka? Ta książka powstała, by przypomnieć, dać przetrwać temu, co zapomniane - dopuścić do głosu to, co zamilkło, i opłakać straty. (s.27)

Każdy z 12 esejów-opowiadań poprzedzony jest swego rodzaj nekrologiem - charakterystyczne znaki (niczym na nagrobku) i krótki, rzeczowy tekst kursywą:
* - czas odkrycia/narodzin obiektu/osoby, istotne informacje o nim/o niej, oraz
+ - kiedy i dlaczego (osoba lub przedmiot) zniknęły z ludzkiej pamięci.
Po takim wprowadzeniu pałeczkę narracji przejmuje już pisarka - raz rzeczowo, niczym badacz literatury, innym razem w sposób typowo powieściowy, jako narrator pierwszoosobowy w głowie bohatera.

Co więc będzie wspominane?
· wyspa Tuanaki, opisana przez żeglarzy Jamesa Cooka, która pp. zatonęła w połowie XIX w.;
· tygrys kaspijski, używany w starorzymskich cyrkach do walk zwierząt;
· tzw. jednorożec Guerickego - kompilacja kości różnych zwierząt epoki lodowcowej;
· villa Sachetti - najważniejsze młodzieńcze dzieło Pietra di Cortony w ruinie;
· zaginiony debiutancki film Murnaua "Chłopiec w błękicie";
· pieśni miłosne Safony;
· pałac von Behrów k. Greifswaldu (w Behrenhoff autorka spędziła dzieciństwo);
· siedem ksiąg Maniego - twórcy manicheizmu;
· dolina Rycku - (od połabskiego: Rěka) rzeki, przy której powstał najstarszy port w Greifswaldzie;
· leśna encyklopedia Armanda Schulthessa w Valle Onsernone w szwajcarskim Tessinie;
· pałac republiki (NRD) w Berlinie;

Czyta się to bardzo dobrze - Schalansky operuje bogatym, erudycyjnym językiem, świetnie oddanym przez Kamila Idzikowskiego w polszczyźnie. Myślę, że o niewielu z wybranych tematów współczesny czytelnik będzie miał pojęcie - z pewnością wartość poznawcza tych mini-esejów jest znaczna. A czy znajomość tych zapomnianych lub straconych elementów naszego świata jest konieczna, czy powinniśmy je znać? To już pozostawmy uznaniu każdego z czytelników. Mnie zarówno pomysł literacki, język, opracowanie tematów jak i sama forma książki po prostu urzekły. Takie właśnie książki chciałbym czytać. Najmniej przemawia do mnie najbardziej "literacki" z zamieszczonych tu tekstów, poświęcony zapomnianej, czy może ukrywającej się w późnych latach życia w swym mieszkaniu na Manhattanie Grecie Garbo (grała w filmach u Murnaua). Jest utrzymany w formie wewnętrznego monologu nieco stetryczałej gwiazdy, która - trzeba przyznać: niekiedy z humorem - rozpamiętuje swą przeszłość i nie przyjmuje do wiadomości, że jej życie już przeminęło. Podobnie został potraktowany rozdział o selenogramach Kinaua.

»Wir sind heute nicht sehr ahnenbezogen. Vielleicht ­begreifen wir uns auch deshalb nicht als Teil von etwas Größerem«
Nie jesteśmy dziś zanadto związani z naszymi przodkami. Może też dlatego nie postrzegamy samych siebie jako części czegoś większego.
(z wywiadu z pisarką w SZ z 20.10.2018)

Można by się zastanawiać, czy ludzka pamięć - pamięć żywa, związana z emocją i uczuciem - zanika, gdy informacji - pamięci mechanicznej, zapisanej w różnych mediach - mamy coraz więcej? Czy to procesy niezależne, niezwiązane ze sobą? A może nie ma czego żałować? Czy drugie (pamięć zewnętrzna) niejako zastępuje to pierwsze (pamięć własną)? Czy to "naturalny" rozwój i może nie może być inaczej? Mnie też, jak autorce, wydaje się, że czym innym jest jednak pamięć ludzka, a czym innym pamięć mechaniczna. Powstaje tylko nowe pytanie. Co jest gorsze? Co pierwsze nie wyjdzie ludzkości na zdrowie: brak żywej pamięci, czy nieumiejętność zapomnienia o tym, co nieistotne?

Książka zawiera indeks osób z datami urodzin i śmierci oraz wykaz źródeł i ilustracji (słabo widocznych, bo czarnych na czarnym).

Notatki>>
lit.: Lukian - Rozmowy heter; Izydor z Sewilli - Etymologie; Mani - Księgi Olbrzymów, Listy (wywiezione z Niemiec przez Rosjan w 1945), Żywa Ewangelia (zaginione: Skarb Życia, Traktat, Księgi Tajemnic, Modlitwy), Szapurakan.
słowa: trybada, pomrowy, samopsza, włókna cibory - do wyrobu papieru, nawóz - sebach, koń haflinger, pokląskwa, fafle, bekwarek=słowik, rzeka Baberow, Eusapia Palladino, fizyk Fritz Zwicky; rzeźba "szklany kwiat" pod pałacem republiki, Kinau (BIB) u Schwarzenbergów na pd. Czech - Bzy i Forbes, solanum nigrum dla uspokojenia dzieci w kołysce, kryptogamia - rośliny rozmnażające się nie poprzez nasiona (Krombholz), solilokwie, Mare Imbrium (księżyc).

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-04-29
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spis paru strat
Spis paru strat
Judith Schalansky
8/10
Seria: Seria przekładów

Autorka Atlasu wysp odległych, prowadzona przez strzępy wyblakłych map, dawno przebrzmiałe pieśni i zamazane drogowskazy, wyrusza w fascynującą podróż, w ramach której przemierzy najodleglejsze epoki...

Komentarze
@oliwa
@oliwa · 7 miesięcy temu
Świetna recenzja i intrygująca książka.
Tu się coś z rokiem porobiło: "z 20.10.2028".
× 1
@tsantsara
@tsantsara · 7 miesięcy temu
Dzięki, Sokole Oko! Poprawione :)
× 1
Spis paru strat
Spis paru strat
Judith Schalansky
8/10
Seria: Seria przekładów
Autorka Atlasu wysp odległych, prowadzona przez strzępy wyblakłych map, dawno przebrzmiałe pieśni i zamazane drogowskazy, wyrusza w fascynującą podróż, w ramach której przemierzy najodleglejsze epoki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @tsantsara

Zaginiona księgarnia
Bolało?

Zalane deszczem dublińskie ulice w chłodny zimowy dzień nie były odpowiednim miejscem dla szwendającego się małego chłopca. Dobra opowieść zawsze zaczyna się od herba...

Recenzja książki Zaginiona księgarnia
Zniknąć
Zniknął - na krótko - wianuszek

Mamy już sierpień, ale rano jest zimno, a w powietrzu pachnie już jesienią. To druga książka Petry Soukupovej i - podobnie jak jej debiut (w 2008 nagroda im. J. Ortena ...

Recenzja książki Zniknąć

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie