"Everything that happens is part of your wholeness. The sadness, the loss, the hurt, as well as the joy, the love, the friendship--it is all part of your tapestry"
~~~
Ponownie przychodzę z Katie O'Neill i jej "The Tea Dragon Society", które podbiło moje serca i było jednym z tytułów, dzięki którym przekonałam się do komiksów. Może i jest to historia dla dzieci, jednakże spotykamy się u mnie z nią po raz trzeci, więc każdy tak naprawdę może tu znaleźć coś dla siebie.
"The Tea Dragon Tapestry", bo tak brzmi pełna nazwa ostatniego wydanego tomu, dzieje się po wydarzeniach z pierwszego. Minette i Greta są już nieco starsze i bardziej doświadczone w życiu ze smokami. Ta pierwsza jednak coraz częściej miewa wizję dotyczące jej przeszłości. Nie pozwalają mi one spokojnie spać. Greta natomiast po przygarnięciu smoka, który stracił swojego właściciela, stara się nawiązać z nim więź i pomóc mu powrócić do pełni życia, pomimo ciążącego na nim smutku. Czarujące dziewczynki przychodzą z nowymi przeszkodami, które stoją im na drodze. Wiedzą jednak, że siła przyjaźni i oparcie w drugim człowieku potrafią zaradzić nawet największym problemom.
Trochę dziwnie czuję się z faktem, że na obecną chwilę to koniec. Nie jest mi wiadome czy autorka zamierza cokolwiek dodawać do tej serii. Z jednej strony nie czuję potrzeby stworzenia kontynuacji, a z drugiej jednak trochę szkoda by było żegnać się z tą historią. Może i jest to prosta bajka dla dzieci, jednak wciągnęła mnie na parę dobrych chwil. Była świetnym oderwaniem się na kilka minut od rzeczywistości. Ten komiks można było czytać wszędzie i o każdej porze dnia. Przyczynił się on do tego, że przekonałam się do czytania po angielsku, czego wcześniej z taką łatwością bym nie zrobiła, z powodu nadzwyczajną obawę, że mało co zrozumiem. Z tą serią pokonywałam te bariery i udowadniałam sobie, że można. Bohaterowie jeszcze przez długi czas będą mi się pozytywnie wspominać. Jest to historia dla dużych i małych, dlatego bez większego zawahania polecam po nią sięgnąć i dać się porwać chociaż na chwilę do świata pełnego "herbacianych smoków".