Jej ogródek recenzja

Serię Objects of Attraction przeczytałam już w całości i muszę przyznać, że miałam różne opinie o niej. Jedne tomy były lepsze, inne gorsze, lecz ja czuję do tej serii wielki sentyment i jeśli Penelope Bloom napisze jeszcze jedną, czy może 10 kolejnych tomów, mam zamiar wszystkie przeczytać, choć gdzieś, kiedyś widziałam stwierdzenie, że “Jej ogródek” jest ostatnim tomem z tej serii. Wcześniej uważałam, że to dobrze, że to koniec, lecz po lekturze ogródka, która nawiasem mówiąc, trzymała poziom babeczki, mam ochotę na więcej.

Główną bohaterką jest Nell, młoda dziewczyna, która zbiera pieniądze na szkołę muzyczną dla swojej siostry, czuje presję, że to ona musi zebrać dla niej pieniądze, ponieważ jej marzenia o szkole artystycznej zostały zniweczone. Właśnie rozpoczyna nową pracę, ma przyciąć krzaczki Harrego Barnidga, zapewniając go, że jest dobra w swojej pracy, zaczyna wycinać pożądany kształt, lecz jak na pechową Nell przystało, krzaczek wyszedł taki jaki wyszedł. Harry mimo tego, że oczekiwał czegoś innego, nie beszta Nell i zaprasza ją na przyjęcie, na którym jej krzaczek staje się furorą a Nell ma szansę na rozgłos i duże pieniądze. Przystojny Harry również interesuje się Nell, lecz wszystko się miesza, gdy na drodze artystki staje inny mężczyzna.

Jest to kolejna lekko pikantna i zabawna króciutka historia. Jest bardziej zabawna niż poprzednie części a wszystko dzięki babci, która znów wkracza na salony. Ta seria nie jest wymagająca, wręcz przeciwnie, można się przy niej zrelaksować, jest króciutka i lekka. Chyba największym minusem książki jest powtarzalność, nie wyczułam w niej niczego nowego. Wszystko dzieje się w wyznaczonym schemacie, pechowa i niezdarna kobieta, wpada na idealnie wyrzeźbionego, bogatego mężczyznę. Miłość rozkwita w kilka chwil, tak samo jak namiętność, nagle coś się sypie, na chwilę się rozstają i wracają do siebie. Schemat jest taki sam w każdym tomie z tej serii. Nie ma co za dużo narzekać na tę pozycję, ponieważ w Internecie krąży multum opinii, pochlebnych i takich, które nie polecają całej serii. A ja powiem Wam, że jeśli potrzebujecie lekkiej, zabawnej i pikantnej pozycji, by zasiąść z nią jakiegoś wieczoru pod kocykiem, to jest to idealna książka na taką okazję. Jak bym miała zrobić ranking najlepszej i najgorszej części z tej serii to odpowiedź jest prosta, najlepsza jest babeczka a najgorszy sekret, bardzo rozczarowałam się przesyłką a największym zaskoczeniem był ogródek. A wy jak uważacie?