Nibynoc recenzja

Długo zastanawiałam się, czy jest to książka dla mnie. Czytałam wiele opinii na jej temat, głównie tych pozytywnych. Zdarzały się jednak też takie, które budziły moje wątpliwości i dotyczyły brutalności tej powieści. Zastanawiałam się, czy na pewno chcę coś takiego czytać. W końcu postanowiłam sama zapoznać się zNibynocą Jaya Kristoffa i wyrobić własną opinię na jej temat.

Mia Corvere jest córką zdrajcy. Jako mała dziewczynka była świadkiem egzekucji ojca. Jej matka i młodszego brata zamknięto w więzieniu, natomiast Mia cudem uniknęła śmierci, uciekając z rąk żołnierza, który miał się jej pozbyć. Mała, bezbronna dziewczynka trafiła pod opiekę Starego Mercurio, emerytowanego zabójcy. On obiecuje jej pomóc dokonać zemsty na tych, którzy zniszczyli jej rodzinę. W wieku szesnastu lat Mia, po zdobyciu pierwszych szlifów u swojego opiekuna, rozpoczyna naukę w Czerwonym Kościele u najbardziej niebezpiecznych zabójców w całej Republice i robi kolejny krok w drodze do upragnionej zemsty. Czy jej się to uda? Czy Mia ukończy naukę i stanie się kolejnym zabójcą Czerwonego Kościoła? Czy uda jej się pomścić swoją rodzinę? Czy odkryje prawdę o sobie i dowie się kim lub czym jest?

Jak się cieszę, że zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę!Nibynoc to naprawdę kawał porządnej literatury, którą czyta się z przyjemnością. Jest brutalna i szczera, krew leje się gęsto, trup na trupie leży, a intrygi i kłamstwa gonią jedno za drugim. Nie ma tu chwili na nudę czy odpoczynek. Każdy szczegół jest ważny i nawet na chwilę nie można stracić skupienia. To, co wydaje się mało istotne, kilka rozdziałów później okazuje się być głównym punktem fabuły, a główni podejrzani stają się niewinnymi ofiarami.

Bohaterowie są interesujący, złożeni i tak bardzo od siebie różni. Bezwzględni mordercy czy bohaterowie? Złoczyńcy czy strażnicy pokoju? Ciężko ocenić, kto tutaj jest tym dobrym, a kto złym, a każdy ma swój powód by zabijać. Bardzo podobało mi się to, jak zostali wykreowani i jak potoczyły się ich losy. No, może z jednym wyjątkiem, który dość mocno nie przypadł mi do gustu i zrodził krótkie, ale istotne pytanie w mojej głowie: DLACZEGO?

Pisząc oNibynocy, nie można pominąć przepięknego wydania. Wydawnictwo MAG dało nam perełkę, która może być kupiona dla samego faktu, że pięknie prezentuje się na półce. Twarda okładka, farbowane brzegi, przyciągająca oko okładka - ebooki mogą się schować w cieniu.

Jak już wspomniałam, świetnie bawiłam się przy tej powieści i cieszę się, że zdecydowałam się z nią zapoznać. Jest brutalna, ale nie na tyle, żeby mnie zniechęcić, a tego bałam się najbardziej. Z przyjemnością sięgnę po kolejne części.