Dziewczyna na niby recenzja

To nie powinno być tak dobre.

Autor: @todomkimiejsce ·1 minuta
2023-03-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Marzec to zdecydowanie bardzo łaskawy okres jeśli chodzi o dobre romanse. Pióro Lucy Score poznałam już przy okazji "To, co zostaje w nas na zawsze" i było to bardzo udane spotkanie. Nie inaczej było w przypadku fenomenalnej "Dziewczyny na niby", która pomimo trzecioosobowej narracji, którą średnio lubię, będzie walczyła o tytuł ulubieńca miesiąca.

Harper to dziecko pecha. Robi dziwne, spontaniczne rzeczy często ściągając na siebie niebezpieczeństwo (mam tak samo!). Po tym, jak nakryła chłopaka na zdradzie po prostu wzięła w dłoń kluczyki i wyszła z domu. Bez telefonu. Bez portfela. Bez pieniędzy. Udała się do przyjaciółki, w dwugodzinną podróż. Jakież było jej zaskoczenie, gdy okazało się, że zamiast być dziesięć minut od celu, wylądowała cztery godziny drogi stamtąd, bo pojechała w złym kierunku. Na szczęście trafiła do miasteczka Benevolence. Nasza główna bohaterka szturmem wkrada się w serca mieszkańców, kiedy atakuje dużo większego od siebie mężczyznę, który na parkingu, gdzie Harp skończyło się paliwo, podnosi rękę na swoją dziewczynę. Niestety, ona sama również obrywa chwilowo tracąc przytomność. Otwiera oczy i widzi Lukasa Garrisona. W tym momencie jej życie zmienia się na zawsze. Siostra Luka wpada na wspaniały pomysł: jej bratu przydałaby się fikcyjna dziewczyna, a nowoprzybyła jest bez pieniędzy, dachu nad głową, w dodatku jest sama. Czy z tej relacji może wyniknąć coś więcej?

Fenomenalnie bawiłam się przy tej powieści. Nie dość, że Luke był wojskowym, a ja kocham takich bohaterów, to jeszcze miał bolesną przeszłość! No mój ideał książkowego bohatera (tak, wiem, mam ich dużo!). A Harper? Poraniona przez życie, ale mająca olbrzymie i dobre serce otwierające się dla każdego! Jeśli ktokolwiek miałby poskładać Luke'a do kupy, to buła właśnie ona. Ta dwójka idealnie się dopełniała. Wisienką na torcie była rodzina mężczyzny, która już od pierwszych chwil przygarnęła Harper jako swoją. z resztą jak całe miasteczko. Szturmem wkradła się w ich społeczność, podbijała serca każdego!
To naprawdę fenomenalna historia przy której moje serce nieustannie przyspieszało rytm. Całość: małomiasteczkowy klimat, masa plotek, bohaterowie, to wszystko złożyło się na książkę, która zdecydowanie zasługuje na same pozytywne opinie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziewczyna na niby
Dziewczyna na niby
Lucy Score
7.8/10
Cykl: Miasteczko Benevolence, tom 1
Seria: Editio Red

Harper miała wyjątkowego pecha, wiecznie coś jej się przytrafiało: niekiedy były to zabawne nieporozumienia, innym razem groziło jej poważne niebezpieczeństwo. Jednak mimo paskudnej przeszłości i nie...

Komentarze
Dziewczyna na niby
Dziewczyna na niby
Lucy Score
7.8/10
Cykl: Miasteczko Benevolence, tom 1
Seria: Editio Red
Harper miała wyjątkowego pecha, wiecznie coś jej się przytrafiało: niekiedy były to zabawne nieporozumienia, innym razem groziło jej poważne niebezpieczeństwo. Jednak mimo paskudnej przeszłości i nie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy dostałam do recenzji tom 2 i 3 cyklu Miasteczko Benevolence nie mogłam nie zacząć od tomu pierwszego Na szczęście dostępny na Legimi więc udało mi się nadrobić bezproblemowo. Mimo że ostatnio u...

@lalkabloguje @lalkabloguje

Harper przez przypadek trafia do Benevolence, a pierwsze spotkanie z mieszkańcami miasteczka nie kończy się dla niej dobrze. Próbując uratować napastowaną kobietę, sama staje się ofiarą. Na ratunek p...

@papierowa_ksiazka @papierowa_ksiazka

Pozostałe recenzje @todomkimiejsce

Miłość i inne stopnie naukowe
Miłość i inne stopnie naukowe

Byłam święcie przekonana, że „Miłość i inne stopnie naukowe” będzie bardziej w klimacie książek Ali Hazelwood. Wiecie, kobiety odnajdujące się w ścisłych przedmiotach, ś...

Recenzja książki Miłość i inne stopnie naukowe
Tylko nie ty!
Niby sprawdzona autorka, ale…

Brick i Remi mają wspólną, pogmatwaną przeszłość. Ona jest byłą jego brata, a on byłym mężem jej niegdysiejszej przyjaciółki, do tego matka głównej bohaterki jest jego s...

Recenzja książki Tylko nie ty!

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka