Dropie recenzja

,,...to wszystko zostało zorganizowane w odpowiedzi na wysłane przeze mnie CV''

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·2 minuty
2019-11-23
Skomentuj
6 Polubień
Kraina groteski, absurdu i czarnego humoru, którą roztacza przed nami w ,,Dropiach'' Natalka Suszczyńska wcale nie jest tak daleka od tego, co znamy z codziennego życia. 
Wspólnym mianownikiem pięciu opowiadań składających się na tą genialną książkę jest żeńska narratorka i szary, kubikowy świat, który ją otacza. Niepewność jutra, stres, depresja, problemy z pracą, alkohol, ciągłe kłopoty z pieniędzmi, ciągłe wyprowadzki-przeprowadzki do miejsc najbardziej niesamowitych (jak psia buda czy kiosk ruchu), plejada znajomych-nieznajomych będących prawdopodobnie najdziwniejszymi ludźmi, jakich można spotkać. Ale jednak nie do końca, bo w jeśli dobrze się nad tym zastanowimy, to okaże się, że sami znamy przynajmniej jedną (dwie, trzy!) osoby, które bohaterów ,,Dropiów'' mogą przypominać lub na myśl przywodzić. 

,,Wykonywany zawód nie dawał mu ani satysfakcji, ani możliwości awansu. Nad jego głową bezwzględnie rozpościerał się szklany sufit, z tym, że akurat w postaci denka od studzienki.''

Jedną z cech charakterystycznych opowiadań zebranych w ,,Dropiach'' jest przebijający przez nie wisielczy, czarny humor - coś jak tragiczny śmiech przez łzy, w sytuacji w której nic innego (poza całkowitym załamaniem) zrobić nie można. Wyziera on już z pierwszych zdań książki, żyje w obdarzonym prekognicyjnymi zdolnościami chomiku Leonardzie, pojawia się pod postacią Pankracego i jego nowopoznanego bro - podstarzałego youtubera Jabsa. 

,,Zdecydowałam, że będę pobierać od dropiów niewielką opłatę za wynajem powierzchni mieszkaniowej. Dzięki temu wreszcie miałam pieniądze na czynsz i jeszcze trochę mi zostawało, akurat tyle, aby rzucić jedno z dwóch zajęć, które nazywałam pracą, bo wszyscy nazywali to, co robią pracą, mimo że często te zajęcia nie przynosiły dochodów wystarczających nawet na opłacenie ubezpieczenia zdrowotnego.''

Lekkość stylu Natalki Suszczyńskiej, płynność z jaką następują po sobie różne zdarzenia w książce, fakt, że dzięki temu najbardziej nawet niewyobrażalne i abstrakcyjne zdarzenia (piwo z mówiącym ludzkim głosem czekoladowym labradorem? piwnice wynajmowane tylko artystom, którzy podlegają okresowym kontrolom pod kątem płodności twórczej? natchnione ptaki przybywające z zagranicy po to, aby wygłaszać referaty dotyczące poprawy dobrostanu kraju i nie tylko?) - to wszystko przywodzi mi na myśl niedawno przeczytaną ,,Różową mysz'' Wiktora Jerofiejewa, którą uznałam za całkowity majstersztyk. 
I wiecie co? Jestem zachwycona faktem, że takie opowieści jak ,,Dropie'' powstają też na naszym podwórku. I że w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że po drugiej stronie komputera jest jednak ktoś, kto czyta nasze CV. 

Z całego serca polecam, choć przed przystąpieniem do lektury trzeba mieć na uwadze, że zdecydowanie nie jest to książka dla każdego.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-23
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dropie
Dropie
Natalka Suszczyńska
6.5/10
Seria: Prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego

W Polsce, w której wysokie czynsze, niskopłatna posada w bankomacie, gadające ptaki, uchodźcy z krajów Beneluksu oraz psy upijające się w tawernach są na porządku dziennym, dziewczyna o refleksyjnej n...

Komentarze
Dropie
Dropie
Natalka Suszczyńska
6.5/10
Seria: Prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego
W Polsce, w której wysokie czynsze, niskopłatna posada w bankomacie, gadające ptaki, uchodźcy z krajów Beneluksu oraz psy upijające się w tawernach są na porządku dziennym, dziewczyna o refleksyjnej n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Księga zaklęć
Za dużo i za mało jednocześnie

Mam niesamowicie mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony widać, że autorka bardzo się starała – z drugiej strony: starała się aż za bardzo. We fragmentach do...

Recenzja książki Księga zaklęć
wszystko będzie niedobrze
Chciałam zmienić pracę, ale teraz to nie wiem

Teraz na poważnie: czytanie tej książki jest wyzwaniem. Wyzwaniem ze względu na to w jaki sposób została napisana. Tu nie ma łagodnego wejścia, żadnego misternego wprowa...

Recenzja książki wszystko będzie niedobrze

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka