W tym tomie z serii z prywatnym detektywem Lwem Archerem nasz detektyw zostaje zatrudniony przez dyrektora szkoły z internatem dla trudnych uczniów, aby odnalazł Toma Hillmana, uciekiniera z placówki. Dyrektor boi się ojca chłopca, Ralpha Hillmana, bogatego biznesmena, grożącego szkole sądem. Szybko okazuje się, że Tom został porwany, kidnaperzy żądają okupu, który Hillman płaci, ale syn nie wraca, Archer poszukuje Toma, przy okazji dokopując się do różnych tajemnic rodzinnych, oczywiście mamy też morderstwa, dzieje się.
Najbardziej podobają mi się w tej książce lekko zarysowane portrety aktorów dramatu: farmer – religijny fanatyk wyganiający szatana z synów poprzez bicie ich do krwi; obrzydliwie bogata purytanka z Bostonu brzydząca się seksem; bezzębny muzyk jazzowy mający ramiona pełne blizn po nakłuciach; stary agent filmowy wypchnięty z rynku przez młode wilczki, który zabija czas, pisząc wspomnienia i wypijając codziennie butelkę whisky; bogaty biznesmen wierzący, że można kupić wszystko i wszystkich, scharakteryzowany tak: „Jego twarz miała tę charakterystyczną patrycjuszowską kościstą budowę, która niekoniecznie jest oznaką intelektu, zdolności czy nawet uczciwości, ale na ogół idzie w parze z pieniędzmi.”; drobny przestępca, który każde zarobione pieniądze natychmiast przegrywa w kasynie. A wszyscy oni albo idą do góry, albo staczają się w dół, Ameryka to twarde miejsce do życia, trzeba stale walczyć...
Co ciekawe, Archer ten demiurg szukający wytrwale ostatecznej prawdy, zależny jest swoich klientów. Gdy dyrektor szkoły zwalnia go w środku sprawy, postanawia sam prowadzić śledztwo, bo prawda dla niego droższa od pieniędzy. A jego sytuacja finansowa wcale nie jest różowa: „Miałem około trzystu dolarów w banku i około dwustu gotówką. Drugie tyle wart był mój samochód, kilka ubrań i meble. Mój cały majątek, po niespełna dwudziestu latach pracy jako detektyw wynosił około trzech i pół tysiąca dolarów.”
Znakomicie to napisane, skomplikowane, ale nie za bardzo, akcja jest dynamiczna no i to tło obyczajowe, jeden z lepszych kryminałów MacDonalda.
Słuchałem audiobooka w dobrym wykonaniu Tomasza Ignaczaka.