Ta książka leżała na mojej półce od lat, a ja z jakichś nieznanych mi powodów unikałam spotkania z nią szerokim łukiem, niczym podręcznika od matematyki i o bogowie, teraz tego niezaprzeczalnie żałuję, ale nie przedłużając, może przejdźmy od razu do recenzji.
Na początku poznajemy dwunastoletniego chłopca, Percy'ego Jacksona, który ściąga na siebie same kłopoty. Można powiedzieć, że wszystkie nieszczęścia tego świata spotykają właśnie jego! W szkole mu nie idzie, jest dyslektykiem, więc czytanie sprawia mu nie lada trudności, w dodatku choruje na ADHD, co w żadnym stopniu nie poprawia jego sytuacji. Jego jedynym kumplem jest Grover, z którego ciągle się wyśmiewają, a co za tym idzie, dręczą również naszego głównego bohatera. Jeśli myśleliście, że chociaż w szkole ma przekichane, to może w domu ma spokój, to bardzo się myliliście. Mieszka z najlepszą mamą na świecie i śmierdzielem hazardzistą, który jest także jego ojczymem, mogłabym się nawet pokusić o kilka innych określeń jego osoby takich jak: seksista, dupek, prosiak, naprawdę mogłabym wymieniać w nieskończoność, bo tak nie trawię tego idioty. W chwili rozpoczęcia książki wiemy o prawdziwym ojcu Perseusza jedynie tyle, że wypłynął w morze i nigdy nie wrócił. To prawie brzmi tak samo, jak ten żart z ojcem, co wyszedł po mleko... No dobra, nie ważne, taka ja i mój czarny humor. Jak można wywnioskować, jego relacje ze Śmierdzielem Gabem nie są zbyt dobre, powiedziałabym, że nawet tragiczne. Nienawidzą się z całego serca. Percy jednak niedługo stanie oko w oko z zupełnie innym światem. Najpierw zaatakuje go potwór, bredząc coś i oskarżając go o ukradnięcie czegoś, później dowie się, że wcale nie jest tak zwyczajny, jak myślał, a jego najlepszy przyjaciel okazuje się mieć kopyta! TAK! KOPYTA! Zupełnie jak u osła! Przepraszam, przejęzyczenie, kozła! Później akcja wcale nie zwalnia, a wręcz przeciwnie, biegnie niczym cebularze na wyprzedaż karpia. W końcu trafia na obóz herosów, spuszcza manto pewnej okropnej gnębicielce i zostaje uznany przez swego ojca, który okazuje się Posejdonem, Panem Mórz i Oceanów, zwanym też twórcą koni. Właśnie przez swoje pochodzenie zostaje tym razem już oficjalnie nazwany złodziejem pioruna, o którym jeszcze kilka dni temu nawet nie miał pojęcia, ale co tam, Zeus najwyraźniej zły, bo nie upilnował swojej zabawki, uznał, że to najłatwiejsze rozwiązanie i nie potrzeba nawet próbować wszcząć jakiegoś śledztwa, bo po co? To na pewno zrobił Posejdon, jest taki zazdrosny! Jak się można domyślić, Percy tego nie zrobił, ale jest zmuszony wyjechać na misję, by odzyskać to, co zostało utracone. Oczywiście nie obyłoby się bez pomagierów, prawda? Towarzyszy mu Annabeth, córka Ateny, najlepszy strateg, mózg operacji i oczywiście mam nadzieję, że przyszła miłość Percy'ego, oraz Grover, jego najlepszy przyjaciel, satyr, starający się o licencję poszukiwacza, dla którego ta podróż jest ostatnią szansą na spełnienie marzenia. Wraz z nimi możemy podróżować przez niemal całe Stany Zjednoczone urozmaicone wszelkimi przekrętami, pułapkami i walkami ze wściekłymi potworami.
Muszę przyznać, że na początku bałam się zacząć w ogóle to czytać. Przerażał mnie wiek postaci i to, że raczej literatura młodzieżowa mogłaby mnie już tak nie wciągnąć, jak za dzieciaka, jednak wszystko dobrze się skończyło. Narracja pierwszoosobowa nadal kłuje mnie w oczy, jednak już nie tak bardzo i z przyjemnością zagłębiałam się w dalszą część historii o młodym herosie ratującym świat przed katastrofą. Książka lekka, miła i przyjemna, pełna sarkastycznych żartów, których jestem wielką fanką. Mogłabym ją szczerze polecić nastolatkom, jak i dorosłym, chcącym ponownie dać się wciągnąć do magicznych krain. Dzięki tej książce zrozumiałam, że nie chciałabym mieć magicznych zdolności, nie chciałabym być w żadnym wypadku herosem. Zrozumiałam, że bohater nigdy nie może być równocześnie szczęśliwy i sławny. Teraz dopiero uzmysłowiłam sobie, dlaczego większość bohaterów wybiera samotność. Dobra, kończę moje smętne rozmyślenia, w końcu ta książka jest mimo wszystko zabawna! Gorąco rekomenduję ją każdemu, kto choć raz w życiu pragnie zostać bohaterem.