Ukryty port recenzja

Oliver Gordon- Brytyjczyk o hiszpańskich korzeniach postanawia w odziedziczonym po matce domu w Suances urządzić hotel. Podczas prac remontowych robotnicy odnajdują zamurowane szczątki noworodka sprzed wielu lat. Nieoczekiwanie zaczynają ginąć osoby mające związek z dawną właścicielką "Villa Marina". Co łączy te dwie wydawałoby się różne sprawy? Kto próbuje zamieść sprawy z przeszłości pod dywan?

Powiem szczerze, że było to moje drugie spotkanie z hiszpańskim kryminałem i okazało się jak najbardziej udane. Wydarzenia z przeszłości zgrabnie łączą się z teraźniejszością, tworząc świetną całość oraz interesującą fabułę. Akcja z minuty na minutę nabiera coraz bardziej niepokojącego tempa, napięcie rośnie niczym rośliny po rzęsistym deszczu, a mrok spowija treść jak mgła statki cumujące przy brzegu. Autorka sprawnie myli wszystkie tropy – można by rzec, iż zastawia na czytelnika pułapki, by ten lawirował pomiędzy swoimi domysłami. Dopiero w zaskakującej końcówce udaje mu się połączyć wszystkie elementy układanki.

Pisarka w swojej książce odnosi się do wojny domowej w Hiszpanii, Która trwała pod koniec lat '30 XX wieku. Pokazuje realia jakie wtedy panowały – rzeź, anarchię czy chaos. Unaocznia odbiorcy jak bardzo ta walka rozbestwiła, znieczuliła lub zamroczyła wielu ludzi, którzy zaczęli przekraczać granice moralności, honoru, sprawiedliwości, a przede wszystkim człowieczeństwa. Dzięki temu możemy odczuć cały szereg emocji, jakie towarzyszyły mieszkańcom tego kraju w tamtym okresie.

María Oruña w doskonały sposób oddała mentalność i zachowania psychopaty. Przywołała również przykład tak zwanej mrocznej triady, czyli najbardziej skrajnego rodzaju psychopatii, który łączy w sobie trzy zaburzenia o bardzo dużym nasileniu – narcyzm, makiawelizm i właśnie samą psychopatię. Widać, że autorka poważnie podeszła do tematu oraz znakomicie się przygotowała do zobrazowania tego zagadnienia w tej pozycji.

Znamkenny jest także tytuł nie tylko w sensie dosłownym, ale również w metaforycznym znaczeniu. Na pewno Wielu z Was, jeśli nie wszyscy, ma takie miejsce, do którego może uciec, żeby odetchnąć od problemów, skryć się przed światem albo wspomnienia, do których się wraca, by dodać sobie siły w walce z przeciwnościami losu. To właśnie jest taki "ukryty port" , pomagający w trudnych chwilach oraz dający możliwość przemyślenia wielu spraw bądź po prostu złapania oddechu.

To Świetna lektura z ciekawą zagadką kryminalną, którą pochłania się błyskawicznie. Polecam nie tylko miłośników Półwyspu I Iberyjskiego, ale także wielbicielom wspaniale skonstruowanej intrygi.