Ostatni wykład recenzja

Umieranie na czwórkę z plusem

Autor: @Meszuge ·4 minuty
2020-07-25
Skomentuj
3 Polubienia
W ściśle określonym i bardzo specyficznym sensie ta książka jest – albo przynajmniej może się stać – bardzo ciekawym eksperymentem, a w jego wyniku zupełnie niesamowitym doświadczeniem z zakresu psychologii literatury i samopoznania. Ale po kolei…

Jak książka powstała, czyli o technicznej stronie zagadnienia.
„Każdego dnia objeżdżam okolicę swojego domu na rowerze, co zapewnia mi wysiłek fizyczny, tak nieodzowny dla mojego zdrowia. W trakcie pięćdziesięciu trzech wypraw rowerowych rozmawiałem z Jeffem za pomocą zestawu głośnomówiącego, a on potem, przez niezliczone godziny, zamieniał moją opowieść – myślę, że mogę ją nazwać pięćdziesięcioma trzema »wykładami« – w niniejszą książkę”*.

Randy Pausch to były wykładowca informatyki na uniwersytecie Carnegie Mellon w Pittsburghu (USA). Jeffrey Zaslow to, mieszkający z rodziną w Detroit, felietonista Wall Street Journal. Książka jest rozbudowaną wersją ostatniego wykładu, jaki profesor informatyki Randy Pausch wygłosił na Carnegie Mellon – oryginalny wykład trwał niewiele ponad godzinę. Zawiera ona również informacje, jak i dlaczego wykład ten powstał, jak mówca się do niego przygotowywał, jak wyglądała realizacja.

Nie był to wykład z informatyki. Pausch postanowił przekazać studentom, a także innym obecnym na wykładzie osobom (wykładu słuchał też Zaslow), swoją receptę na sukces, na udane, szczęśliwe życie.

Podstawą – według Pauscha – jest zdolność, umiejętność i niewątpliwie determinacja, w realizacji własnych dziecięcych marzeń. Nieomalże tak samo ważne, ale jednak na dalszym miejscu, jest pomaganie innym w realizacji ich własnych marzeń dziecięcych.
Reszta to swoiste zasady, którymi Pausch – jak twierdzi – kierował się w życiu i które pomogły mu osiągnąć to, co chciał osiągnąć. Zasady te przypominają „złote myśli”, jakie można znaleźć w poradnikach takich, jak na przykład „Podręcznik wojownika światła” Paulo Coelho czy „Duży mały poradnik życia” Jacksona Browna. Są to rady i sugestie typu: niech twoje marzenia będą wielkie, szczerość jest lepsza niż bycie na bieżąco, zamiast narzekać – ciężej pracuj, nie przejmuj się zbytnio tym, co ludzie o tobie pomyślą, szukaj w innych tego, co najlepsze, bądź zwolennikiem wspólnoty, nigdy się nie poddawaj, oraz innych w takim właśnie stylu.

Takie rzeczy może nawet przyjemnie się czyta, ale jeśli przez chwilę odrobinę tylko się zastanowić…
Realizacja w dorosłym życiu dziecinnych marzeń? No, pięknie, ale czy dałoby się żyć w kraju, w którym prawie każdy mężczyzna jest żołnierzem, strażakiem lub kominiarzem, a prawie każda kobieta pielęgniarką lub przedszkolanką?
Wiele kobiet twierdzi, że niektórzy mężczyźni wprawdzie dorastają, ale nigdy nie dojrzewają – emocjonalnie pozostają chłopcami do końca życia. Być może mają rację, bo wydaje mi się, że w miarę dojrzewania ludziom zmieniają się też marzenia i to właśnie wydaje się raczej procesem naturalnym.
A te wszystkie recepty życiowe? No, cóż… najczęściej są po prostu naiwne, banalne, bombastyczne lub oczywiste. Albo wszystko po trochu.

Pomimo redakcji Zaslowa, mam wrażenie, że w tekście często zauważyć można irytującą nieco manierę, rodzaj choroby zawodowej większości nauczycieli (dowolnego szczebla), którzy przepracowali w zawodzie dziesięć i więcej lat – chodzi mi skłonność do dzielenia ludzi na dwa tylko gatunki: nauczycieli i uczniów. Z założenia nauczyciele są nieskończenie mądrzejsi od tych drugich, mogą, a nawet powinni pouczać i nauczać. Nauczyciel może największe komunały wygłaszać tak, jakby były to jego własne epokowe odkrycia, a uczniowie… mają prawo podziwiać te perełki mądrości z rozdziawioną paszczą i w zachwycie.
Wydaje mi się, że czytelnicy, którzy mają w rodzinie nauczycieli, będą wiedzieli, o co mi chodzi. Poza tym sam Pausch przyznaje się do zamiłowania do kredek białych i czarnych ze wszelkimi konsekwencjami tegoż.

Krótko mówiąc moja ocena książki brzmiałaby w skrócie tak: być może urokliwa i romantyczna, ale w sumie mocno naiwna i bez większej wartości merytorycznej.

Na początku wspomniałem o eksperymencie i – ewentualnie – doświadczeniu.

Z rozmysłem i celowo, pisząc o „Ostatnim wykładzie”, nie wspomniałem o elemencie, który tu jest bardzo ważny, może najważniejszy, choć nie jestem pewien, czy takim być powinien…A chodzi o to, że ostatni wykład Pauscha w Carnegie Mellon jest faktycznie ostatnim wykładem w jego życiu, bowiem Pausch jest śmiertelnie chory – umiera na raka trzustki. Przeszedł operację, paskudną chemioterapię, ale ostatecznie nic to nie pomogło – pojawiły się przerzuty. Wiadomo, że szans nie ma już absolutnie żadnych. Pauschowi zostało kilka miesięcy życia, na pewno jednak nie więcej niż pół roku.

W tym momencie dokonuje się cudowna metamorfoza: zawartość książki nie uległa zmianie, ale jak z takiej perspektywy postrzegać treść? Randy Pausch umiera, to jego ostatnie wystąpienie, rzec by można, że jego ostatnie słowa. Coś takiego MUSI mieć istotne, a nawet wielkie znaczenie i głęboki sens. Po prostu MUSI – z założenia.Naiwniutkie (delikatnie mówiąc) i problematyczne rady życiowe w stylu „przyjaciołom kupuj w prezencie pluszowe zabawki”, nabierają jakiegoś specjalnego sensu i nieomalże metafizycznego znaczenia. Wypowiedział je przecież w swoich ostatnich słowach umierający Randolph Pausch, a więc…„Wypowiedział”? Oczywiście, że „wypowiedział”! A nawet „wygłosił”! On umiera, a to znaczy, że zwykłe „powiedział” lub „stwierdził” wydaje się niewystarczające i jakieś takie… przyziemne.

Czy fakt choroby i bardzo bliskiej śmierci odmienia zawartość książki i jej znaczenie? Czym byłby „Ostatni wykład” gdyby jego autor cieszył się świetnym zdrowiem, a zrealizował go po prostu z okazji przeniesienia na podobne stanowisko na innym uniwersytecie?

Co ja ostatecznie oceniam? Czy poradnik na dobre życie Randolpha Pauscha, czy może jego… umieranie?



---
* Randy Pausch i Jeffrey Zaslow – „Ostatni wykład”, Wydawnictwo Nowa Proza 2008, przekład Jan Kabat, str. 11.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatni wykład
2 wydania
Ostatni wykład
Randy Pausch, Jeffrey Zaslow
8.8/10

Wielu profesorów wyższych uczelni wygłasza mowy zatytułowane „ostatni wykład". Prosi się ich, by wobec nieuchronnego końca rozważyli wszystko, co uważają w swym życiu za najważniejsze. W trakcie ich ...

Komentarze
Ostatni wykład
2 wydania
Ostatni wykład
Randy Pausch, Jeffrey Zaslow
8.8/10
Wielu profesorów wyższych uczelni wygłasza mowy zatytułowane „ostatni wykład". Prosi się ich, by wobec nieuchronnego końca rozważyli wszystko, co uważają w swym życiu za najważniejsze. W trakcie ich ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka miała być pożegnalnym wykładem autora, który jest nieznanym profesorem kończącym pracę na uniwersytecie. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że jego przemówienie zostanie zapamiętane t...

@myreadingimagination @myreadingimagination

Przedstawiam Wam książkę, której nie można oceniać jako książki. Dziwne, prawda? Gdybyśmy tak to zrobili to „Ostatni wykład” Randy'ego Pauscha otrzymałby niskie bądź średnie noty. Jednak jest to pozy...

@arcytwory @arcytwory

Pozostałe recenzje @Meszuge

Kairos
Tragiczne losy Górnego Śląska

Musiałem przeczytać nieco ponad dwa tomy siembiedowej trylogii, żeby znaleźć właściwe określenie na jego warsztat. Jeśli Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywiz...

Recenzja książki Kairos
Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka