Rytuały wody recenzja

Umrzeć potrójnie.

Autor: @Pani_Ka ·3 minuty
2019-12-25
Skomentuj
1 Polubienie
 Największy strach to nie ten o nas samych. Jest większa trwoga niż ta o własne życie i zdrowie. Największy strach to ten o naszych bliskich. I bywa częste, nawet bardzo częste, że gdy mówimy "oddałbym za nią życie", nie są to tylko puste słowa. W miłości, szczególnie tej do dziecka, także nienarodzonego, nie ma czasu na określanie proporcji i skali poświęcenia. A gdy boimy się o siebie, to tylko dlatego, że nie będzie nam dane go poznać, że nie będziemy w stanie go bronić, że nie odpowiemy na jego wołanie. 
 
 Znany nam z fenomenalnego "Ciszy białego miasta" inspektor Ayala przypłacił udział w przedziwnym śledztwie wielkim bólem. Ledwo uszedłszy z życiem musiał się zmierzyć z utratą mowy, powracającym wspomnieniem braterskiej nienawiści, traumą pozostałą po byciu wybranym na kolejną ofiarę, wreszcie, z szalonym strachem o ukochaną. Został sam ze sobą, bez chęci do dalszej pracy, bez nadziei na ułożenie sobie życia. I tylko okrutny przypadek - fakt, że znał ofiarę pewnego niezwykle frapującego zabójstwa w górach spowodował, że wrócił do pracy w roli konsultanta. 
 
 Powrót do czegoś co kochamy, co stanowi esencję naszego zawodowego życia bywa najlepszym lekarstwem. Jak jednak pogodzić się z tym, że ów powrót wiązał się będzie z przywoływaniem niechcianych wspomnień z pewnego letniego obozu? Jak zaakceptować fakt, że utopiona ciężarna kobieta w ciąży to nasza młodzieńcza miłość i fascynacja? Jak żegnać kolejnych przyjaciół ściśle powiązanych z tą tajemniczą, nową sprawą? Jak wreszcie zrozumieć, że samemu stanęło się właśnie w obliczu kolejnej groźby utraty życia? Chyba tylko za pomocą miłości, ukochania tego, co nienarodzone, walką ze słabościami i odzyskaniem wszystkiego, co wcześniej nadawało życiu sens. 
 
 Serię kryminalną Evy Garcii Saenz de Urturi różni od innych to, że jest w niej mocno rozwinięty wątek obyczajowy. Mam wrażenie, że w drugim tomie może nawet zbyt mocno. Dzięki niemu jej bohaterowie są bardziej ludzcy niż inni policjanci, prokuratorzy, detektywi. Tutaj ciąża jest równie ważna jak kaliber broni, tutaj walka o odzyskanie sprawności fizycznej i psychicznej jest równie istotna jak dokładne skonstruowanie profilu zabójcy. To dobre, bardzo kobiece spojrzenie na śledztwo, wciągające nas do jego wnętrza i zbliżające do ludzi, których zwykle nawet nie znamy z nazwiska. Tylko czy nie owo łagodzenie nie odbywa się kosztem samej, koszmarnej przecież sprawy?
 
 W "Rytuałach wody" autorka ponownie dba o podkreślenie wyjątkowości miejsca, w którym rozgrywa się akcja. I choć niestety mniej tutaj opisów architektury, wyjątkowych kafejek i restauracji, klimatycznych hiszpańskich zakątków, to nie czujemy się zupełnie opuszczeni przez czarowny klimat. Tym razem skupimy się bowiem na historii przeniesionej na vitoriańską ziemię wieku temu. Otrzymujemy opis niezwykłego rytuału potrójnej śmierci by razem z bohaterami szukać wyjaśnienia powodu, dla którego ów celtyberyjski rytuał odnalazł zastosowanie w morderstwach popełnianych tu i teraz. 
 
 O ile samo nawiązanie do starych wierzeń, rozbudowana strefa obyczajowa i bardzo szczegółowe przytaczanie kolejnych etapów śledztwa niewątpliwie powodują wzrost naszego zaciekawienia, o tyle sama warstwa kryminalna, nieco na tym cierpi. Poprzedni tom nasączony był duszną atmosferą, autorka przejawiała ogromną wyobraźnię ukazując kolejne rytualne mordy. W "Rytuałach wody" brakuje mi przechodzenia do kolejnych treści w ten niezwykły, gęsty od napięcia sposób. Sprawa kryminalna bywa przegadana podczas niekończących się narad, czytelnik zostaje wyłączony z samodzielnego dochodzenia do prawdy. Wydaje się, że tym razem autorka uczyniła zbyt duży krok w stronę problemów osobistych bohaterów, które choć niezwykle intrygujące, momentami zabijają kryminał swoją melodramatycznością. 
 
 To bardzo dobra książka, gładka, jednolita, sprawnie przeprowadzająca nas przez kolejne pytania. Spodoba się osobom, które w tradycyjnym kryminale nie odnajdują wystarczająco dużo miejsca dla uczuć i osobistych emocji. Czy była dla mnie ciekawym przeżyciem? Oczywiście - pomysł był świetny, realizacja bardzo zgrabna. Czy "Rytuały wody" sięgnęły poprzeczki, którą niezwykle wysoko zawiesiła pierwsza część trylogii? Obawiam się, że nie. Niemniej byłoby grzechem zaniechanie śledzenia losów Unaia właśnie teraz. To tak wciągająca i pełna pięknych treści literatura, że należy spodziewać się, że ostatnia część tylko utwierdzi nas w przekonaniu o jej klasie. Mam nadzieję, że dostarczy także więcej sensacji, niepewności, zaskoczeń i tej niezwykłej atmosfery, która zbudowała miłość do prozy Pani Evy Garcii Saenz.
 
 Tymczasem napawajmy się wspomnieniami bohatera, walką o zachowanie życia, tajemnicami darknetu, niezwykłym rytuałem śmierci, niezwykłym splotem tajemniczych śmierci i przekonaniem, że miłość, jak zawsze, zwycięży wszystko.
 
 Pani_Ka 

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rytuały wody
4 wydania
Rytuały wody
Eva García Sáenz de Urturi
7.7/10
Cykl: Trylogia Białego Miasta, tom 2

Kontynuacja thrillera kryminalnego roku 2019 – "Cisza białego miasta" Trylogia białego miasta sprzedała się w ponad milionowym nakładzie i stała się światowym fenomenem. "Rytuały wody" to opowieś...

Komentarze
Rytuały wody
4 wydania
Rytuały wody
Eva García Sáenz de Urturi
7.7/10
Cykl: Trylogia Białego Miasta, tom 2
Kontynuacja thrillera kryminalnego roku 2019 – "Cisza białego miasta" Trylogia białego miasta sprzedała się w ponad milionowym nakładzie i stała się światowym fenomenem. "Rytuały wody" to opowieś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pierwszy tom mnie nie zachwycił, a tu jest już tylko gorzej. Ta część jest po prostu nudna, a w przypadku kryminału jest to grzech niewybaczalny. Baskijskich realiów, które ubarwiały wcześniejszą czę...

@Airain @Airain

Woda to źródło życia, ale tym razem została użyta do odebrania go. Ktoś postanowił odtworzyć celtycki rytuał, aby karać, niszczyć, siać strach. Czy to sekta czerpiąca z dawnych wierzeń, a może zafasc...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Pozostałe recenzje @Pani_Ka

Nazwij to snem
Amerykańska jawa.

To nie był czas na wielkie dzieło imigranckie. Był 1934 rok, pełen rozgardiaszu, karier i upadków, kryzysu i tego co po nim, amerykańskich przeciwstawności. Aż przyszedł...

Recenzja książki Nazwij to snem
Powrotny z Wrocławia
Fragmenty

Nieszczęścia chodzą parami a jeśli ich powodem będą pokłady kłamstwa, starych grzechów i chciwości, przetną nam drogę całe ich stada. Śmierć zagląda Annie w oczy z każd...

Recenzja książki Powrotny z Wrocławia

Nowe recenzje

Dom Naszej Pani
Dom Naszej Pani.
@Malwi:

Moja opinia o książce "Dom Naszej Pani" Anny Klejzerowicz jest mieszana. Z jednej strony, znowu spotykamy się z Emilem ...

Recenzja książki Dom Naszej Pani
Cieniobójcy
I o to chodzi!
@Aleksandra_99:

Czy debiut, na dodatek fantastyka to dobry pomysł? Coraz więcej książek przekonuje mnie, że tak! Mateusz Żuchowski w ks...

Recenzja książki Cieniobójcy
13 miesięcy
13 miesięcy
@karolinabob...:

Nie chciałam cię zdenerwować czy wykorzystać – odpieram cicho, odwracając wzrok. – Chciałam… – Kręcę głową. – Nieważne,...

Recenzja książki 13 miesięcy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl