Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca recenzja

Uparte kobiety z ubiegłego stulecia!

Autor: @kachna.janisz ·3 minuty
2020-05-31
Skomentuj
3 Polubienia
Nadia Szadgaj zabiera nas do świata sztywnych zasad z ubiegłego wieku. W roku 1910 kobieta nie mogła wstąpić do policji i realizować się jako detektyw. Klara Shulz, aby spełnić swoje marzenia, musiała działać na własną rękę. Miałam przyjemność przeczytać dwa tomy Kronik pani detektyw, opiszę oba zachęcając każdego szukającego odpoczynku od technologii,by po nie sięgnąć i sprawdzić magię Breslau na własnej skórze.

Tom pierwszy „Sprawa Pechowca”

Za każdym razem pierwszy tom rządzi się swoimi prawami. Przede wszystkim czytelnik w nieśmiały sposób musi zapoznać się z bohaterami i zastanowić się czy jest między nimi chemia. Autorka prezentuje kilka osób do wyboru. Klara jest detektywem, żoną lekarza, córką byłego policjanta i mamą nadzwyczaj grzecznego pięciolatka. Jej historia jest smutna, od początku czytelnik podchodzi do jej postaci bardzo emocjonalnie. Mama bohaterki została brutalnie zamordowana na jej oczach, sama cudem uniknęła śmierci, była to najprawdopodobniej zemsta dokonana na ojcu Klary, policjancie z powołania. Dziewczyna całe życie marzy, żeby zdobyć potrzebne umiejętności i wstąpić do policji. Jako prawdziwy detektyw chciałaby wytropić osoby odpowiedzialne za śmierć matki.

Pierwsze morderstwo zostało dokonane w operze, trwało przedstawienie, nie każdy zorientował się od razu, że krwawa scena nie jest jego elementem. Baryton zawisł, zakończył swe życie na oczach widowni. Klara i jej mąż Bernard uczestniczyli w tym pechowym zdarzeniu. W taki sposób upartej damie udało się zdobyć pierwsze poważne zlecenie. Tu zacznę opis kilku ważnych postaci towarzyszących czytelnikowi w trakcie rozwiązywania zagadki.

Skrocki, kochanek ofiary, jak się okazuje nie do końca szczęśliwy, jednak oddany swemu partnerowi. Ofiaruje wszystkie swoje oszczędności Klarze, aby ta za wszelką cenę ujęła sprawcę morderstwa. W toku śledztwa poznajemy jego matkę, zadziwiające są opisy osób, tego jakie są ciepłe i wrażliwe. Osobiście przepadłam w tych momentach, czując jakby otulał mnie ciepły kocyk.

Gertrude, która jest gosposią Schulzów i opiekunką synka Fritza. Nie do końca jestem pewna co o niej myśleć, kilka razy szybowała wysoko do góry na mojej liście podejrzanych. Jest zimna i krytyczna, mało bystra, ale zaborcza. Tak nie wypada postępować, jednak ona ostentacyjnie pokazuje co nie pasuje jej w zachowaniu jej Pani. Zuchwała osoba nie wzbudzająca sympatii czytelnika.

Michael mistrz prosektorium. Przyjaciel rodziny, oddany, wierny i pomocny. Mam nieodparte wrażenie, że patrzy na poczynania Klary z przymrużeniem oka. Jednak odczułam płynącą z jego zachowania dyskryminację. Momentami tez podejrzewałam go o knucie i celowe podstawianie nogi swojej przyjaciółce.

Dieter psychiatra i były kochanek Klary. Chciał porzucić dla niej żonę, jednak ich drogi się rozeszły. Teraz pracują wspólnie przy śledztwie. Chwilami chyba zapominają się i rozpływają we wspomnieniach, jednak nie byli zgraną parą, wracają też niewyjaśnione konflikty. Moim zdaniem iskrzy między nimi niesamowicie. Gdy wybierają się wspólnie na bal, napięcie sięga zenitu.

Więcej nie zdradzę, ofiar przybywa, w niektórych rozdziałach autorka przenosi się do scen tortur i miejsc przetrzymywania porwanych osób. Są to bardzo brutalne opisy, złoczyńcy nie przebierali w środkach i z pewnością czerpali ogromną satysfakcję z zadawania bólu swoim ofiarom. Tylko dla czytelników o mocnych nerwach.

Klara, która chce za wszelką cenę udowodnić wszystkim jakim świetnym jest detektywem, sama ociera się o śmierć. Robi się głośno o jej amatorskim śledztwie, więc staje się głównym celem ataku. Nie jest to proste, mordercy działają w grupie. Kilkoro z nich jest postaciami dwuznacznymi, więc do ostatniego rozdziału czytelnik zastanawia się po jakiej stronie stoją. Ogrom zabawy dostarczyło mi rozwiązanie zagadki, dzięki wielu szczegółom i ślepym zaułkom, nie udało mi się tego dokonać. Na koniec książki byłam zaskoczona, zmieszana i trochę zawiedziona. To plus, jaki powinien posiadać każdy kryminał.

Wisienką na torcie są relacje Klary z jej ojcem Heinrichem. Były policjant, załamany po stracie żony, musiał na własne barki dźwignąć wychowanie córki. Nie umiał zadbać o delikatną i subtelną dziewczynę, udały mu się mordercze treningi, nauka sztuk walki, trening samoobrony. Klara jako uparta dziewczyna nie szczędziła ojcu wyzwań. Czytelnik czuje jak kobieta stara się udowodnić tacie swoją rację, wartość i sens bycia detektywem. Czytając niektóre ze stron czułam się jakby nie liczył się wynik śledztwa, udaremnione morderstwa, tylko zdanie ojca na temat córki. Postrzeganie jej jako detektywa z prawdziwego zdarzenia, godnej partnerki do założenia wspólnego interesu. Ten niesamowicie wciągający wątek fabularny relacji na linii ojciec – córka spowodował, że czytałam z zapartym tchem, trzymając mocno kciuki za Klarę.

Zachęcam do lektury, skończysz pierwszy tom i natychmiast będziesz mieć chęć na kolejny.

Tymczasem,
Katarzyna

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca
3 wydania
Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca
Nadia Szagdaj
7.3/10
Cykl: Kroniki Klary Schulz, tom 1

Breslau, rok 1910. Podczas spektaklu w operze ginie znany baryton. Choć jego śmierć na początku wydaje się nieszczęśliwym wypadkiem, szybko okazuje się, że jest precyzyjnie zaplanowanym spektakularnym...

Komentarze
Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca
3 wydania
Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca
Nadia Szagdaj
7.3/10
Cykl: Kroniki Klary Schulz, tom 1
Breslau, rok 1910. Podczas spektaklu w operze ginie znany baryton. Choć jego śmierć na początku wydaje się nieszczęśliwym wypadkiem, szybko okazuje się, że jest precyzyjnie zaplanowanym spektakularnym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lubię kryminały retro, więc nie potrzebowałam dużej zachęty, by sięgnąć po książkę Nadii Szagdaj. Choć było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki liczyłam, że się nie zawiodę, a seria z...

@anu_histeria @anu_histeria

Kryminały retro na dobre zagościły w moim sercu, a „Sprawa pechowca” jest kolejnym świetnym przykładem tego gatunku. Przenosimy się do Breslau początku XX wieku. To tu w dziwnych okolicznościach gin...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Pozostałe recenzje @kachna.janisz

Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
Podróż z empatią.

W ostatnim czasie, bardzo często, sięgam po książki opowiadające o zaburzeniach odżywiania. Dzisiejszy świat, kreujący sztywny model piękna, rzuca coraz więcej osób w wi...

Recenzja książki Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
W ciemnej dolinie
Żyjąc ze schizofrenią.

Byłam "W ciemnej dolinie" razem z rodziną Galvinów, nie udało mi się przygotować na treść tej książki. Niedowierzanie, złość, smutek, szok i rozpacz. Sześcioro dzi...

Recenzja książki W ciemnej dolinie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka