Morderstwo na śniadanie recenzja

Upierdliwa teściowa czy kosmita?

Autor: @kachna.janisz ·2 minuty
2021-08-12
Skomentuj
3 Polubienia

Z książkami Iwony Banach zawsze było mi po drodze. Dobrze rozumiem poczucie humoru autorki i każda z przeczytanych historii wywoływała uśmiech na mojej twarzy oraz zbliżała mnie do cudnie kreowanych bohaterek. „Morderstwo na śniadanie” dogłębnie przedstawia problem upierdliwej teściowej i braku weny do pracy, a może nawet do życia. Bohaterowie, których mieliśmy okazję poznać w pałacyku czytając „Stara zbrodnia nie rdzewieje” starają się poukładać swoje życie według społecznych ram.

„Listonosz był typem gawędziarza, z każdym pogadał, dla każdego miał jakąś plotkę, każdemu potrafił doradzić – że jak we śnie się widzi kapustę kiszoną, to lepiej nie kupować boczku, bo będzie bigos.”

Dążenie do stabilizacji, ślubu, założenia rodziny i sprostania oczekiwaniom innych, to genialny temat na komedię kryminalną. Sam wątek zabójcy, jest jak zwykle poprowadzony w idealnej harmonii z pozostałymi wydarzeniami. Nie miałam teraz weny na czytanie kryminałów, jednak powstanie Instytutu Kosmitologicznego i jego sekrety wciągnęły mnie całkowicie.

Irytująca do granic możliwości papuga Pinda, ma towarzyszkę irytującą do granic możliwości Balicką. Ten duet to mistrzostwo, jednocześnie ich nie cierpisz i interesujesz się dalszymi losami. Wzbudzają wiele emocji, swoim zachowaniem prowokują do powstania kolejnych plotek związanych z kosmitami, nie brakuje im samozaparcia do układania życia innym. Są na posterunku całą dobę, dosłownie.

W Głuszynie nie można się nudzić, zacięci mieszkańcy spychają na drugi plan kłopot związany z morderstwem i wszystkie siły angażują w poszukiwania kosmitów. Jest zaściankowo i komicznie, nie wiem na ile realne są te pomysły, czy faktycznie ktoś mógłby postępować tak nierozsądnie, ale komedia rządzi się własnymi prawami. Ironia i sarkazm to oręż autorki, mnie śmieszy.

Zdaję sobie sprawę, że dla osób spotykających się pierwszy raz z piórem autorki, kłopotliwa może się okazać liczba postaci. Jest ich bardzo dużo, opisy są dosyć rozbudowane, ale momentami nawet ja gubiłam się w charakterach ludzi pojawiających się na drugim planie. Koniecznie trzeba zacząć od czytania pierwszego tomu, wtedy zdecydowanie łatwiej można poukładać sobie tło całej historii.

Jednym z największych plusów autorki, jest przemycanie gorzkiej strony życia do swoich komedii. W tym przypadku obserwujemy wpływ nadopiekuńczej matki, na życie dorosłego syna. Śmieszne i straszne jednocześnie, historia pisana przez życie, można spotkać ją w realnym świecie, tam nie zawsze znajdzie się miejsce na szczęśliwe zakończenie. Ludziom „prowadzonym” za rękę przez nadopiekuńczych rodziców, często jest ciężko ułożyć własne relacje partnerskie, co w książce widzimy jak na dłoni.

Podsumowując, nie będę ukrywała, lubię książki Iwony Banach, jest bardzo mocno związana z dynamiką wprowadzaną do historii, wielobarwnymi postaciami i społecznymi problemami przemycanymi pomiędzy wierszami komedii. Cieszę się, że zakończenie zwiastuje kontynuację i wprowadza dreszczyk napięcia. Czekam na więcej!

Tymczasem,
Katarzyna



Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Morderstwo na śniadanie
Morderstwo na śniadanie
Iwona Banach
7.3/10

Kolejna część zabójczo zabawnej Serii z papugą. Papuga Pinda przestała przeklinać – teraz szczeka. Początkowo wszyscy przyjmują ten fakt z ulgą, wkrótce jednak okazuje się on źródłem samych pr...

Komentarze
Morderstwo na śniadanie
Morderstwo na śniadanie
Iwona Banach
7.3/10
Kolejna część zabójczo zabawnej Serii z papugą. Papuga Pinda przestała przeklinać – teraz szczeka. Początkowo wszyscy przyjmują ten fakt z ulgą, wkrótce jednak okazuje się on źródłem samych pr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Morderstwo na śniadanie" to kolejna komedia kryminalna z papugą Pindą w roli głównej. Tym razem Pinda, ku rozpaczy właścicielki, przestała sypać soczystymi "kurwami", a nieoczekiwanie zaczęła szczek...

@wiedzma_ksiazkowa @wiedzma_ksiazkowa

W Głuszynie wydarzyła się rzecz niemożliwa- otóż do mieszkańców przybyli kosmici! No, może nie do końca przybyli i może nie do końca kosmici, ale na pewno są już w drodze. W końcu po coś musiał powst...

@fankath135 @fankath135

Pozostałe recenzje @kachna.janisz

Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
Podróż z empatią.

W ostatnim czasie, bardzo często, sięgam po książki opowiadające o zaburzeniach odżywiania. Dzisiejszy świat, kreujący sztywny model piękna, rzuca coraz więcej osób w wi...

Recenzja książki Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
W ciemnej dolinie
Żyjąc ze schizofrenią.

Byłam "W ciemnej dolinie" razem z rodziną Galvinów, nie udało mi się przygotować na treść tej książki. Niedowierzanie, złość, smutek, szok i rozpacz. Sześcioro dzi...

Recenzja książki W ciemnej dolinie

Nowe recenzje

Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie
RAK. Wszystko do umorzenia
Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą.
@milbookove:

„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia