Oddam żonę w dobre ręce recenzja

Urodzinowy miszmasz

Autor: @Moncia_Poczytajka ·2 minuty
2020-05-16
Skomentuj
4 Polubienia
Powieść Anny Onichimowskiej "Oddam żonę w dobre ręce" zainteresowała mnie intrygującym tytułem oraz klimatem cudnej włoskiej Toskanii, którego miałam nadzieję zakosztować pogrążając się w lekturze. Niestety moje oczekiwania co do tej książki nie zostały do końca spełnione i pozostał spory niedosyt.

Fabuła zapowiadała się ciekawie. Dwie ekscentryczne siostry bliźniaczki - Anna i Simona, seniorki, ale w żadnej mierze nie staruszki, zaprosiły rodzinę na swoje dziewięćdziesiąte drugie urodziny. Ich dom położony w uroczym i spokojnym Arcidosso ma być miejscem tej wyjątkowej imprezy. Okazja do świętowania urodzin bliźniaczek staje się pretekstem do zebrania wokół stołu całej licznej rodziny - rodzeństwa, dzieci, wnuków i prawnuków. Pojawia się problem doboru odpowiedniego prezentu, wiemy też kto zaszczyci jubilatki swoją obecnością, a kto i z jakich powodów nie weźmie udziału w uroczystości. Przyglądamy się z boku tym wszystkim wydarzeniom i stopniowo ogarnia nas świąteczny nastrój jaki towarzyszy bohaterom. Nie jest on jednak pozbawiony rodzinnych sprzeczek i słownych przepychanek. Możemy dosyć dokładnie przyjrzeć się stosunkom panującym pomiędzy kilkoma pokoleniami spokrewnionych ze sobą ludzi. Składamy wizytę w tętniącym życiem Rzymie, wybieramy się do Florencji, odbywamy wycieczkę po najbliższej okolicy Arcidosso. To wszystko sprawia, że gdzieś pomiędzy zdarzeniami możemy zakosztować włoskich klimatów, a sama opowieść nabiera odpowiedniego kształtu, ma swoją konkretną wartość i przesłanie.

Wykreowane postaci naprawdę mnie zaciekawiły, tym bardziej, że w książce pojawia się wielu bohaterów i każdy z nich jest prawdziwą indywidualnością. Jednych lubimy bardziej, innych mniej, ale są to prawdziwi ludzie z krwi i kości, którzy mają swoje wady i zalety. Ekscentryczne jubilatki przebiły chyba wszystkich swoją oryginalnością i młodym duchem i to one są moimi ulubionymi bohaterkami.

Niestety nie przypadł mi do gustu sposób pisania autorki i trudno mi było go zaakceptować. Książka jest przegadana i chaotyczna. Bardzo często gubimy się w treści, zastanawiamy się kto i do kogo wypowiada daną kwestię. Zastosowana forma przytaczania rozmów telefonicznych to kompletna porażka. Być może autorka miała na celu pokazanie specyfiki włoskiej rodziny, ale wyszło to bardzo nieudolnie. Powstał za to jeden wielki misz masz, który psuje ostateczne wrażenie. W tym całym mętliku zagubiły się też emocje, które powinny towarzyszyć bohaterom, a w rzeczywistości wcale ich nie było.

Długo zastanawiałam się o co chodzi z tytułem powieści, ale wreszcie pod koniec dowiadujemy się kto i w jakich okolicznościach składa ofertę "Oddam żonę w dobre ręce". Przyznaję, że w tej kwestii udało się autorce mnie zaskoczyć. W całym tym chaosie pojawiają się jak widać jasne punkciki, które warto docenić.

Niestety jak dotąd nie miałam okazji poznać innych powieści pani Anny Onichimowskiej, wiec zapewne nie będę do końca obiektywna, ale gdybym miała ocenić przeczytaną właśnie książkę, to moja nota nie byłaby zbyt wysoka - ot takie dostatecznie z plusem.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-05-15
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Oddam żonę w dobre ręce
Oddam żonę w dobre ręce
Anna Onichimowska
4.5/10

Książka dla tych, którzy są przekonani o tym, że metryka nie ma znaczenia, jeśli ma się apetyt na życie, a pesel jest często kłopotliwym stygmatem. Krewni z bliska i z daleka zmierzają na obchody dz...

Komentarze
Oddam żonę w dobre ręce
Oddam żonę w dobre ręce
Anna Onichimowska
4.5/10
Książka dla tych, którzy są przekonani o tym, że metryka nie ma znaczenia, jeśli ma się apetyt na życie, a pesel jest często kłopotliwym stygmatem. Krewni z bliska i z daleka zmierzają na obchody dz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadrobić zaległości decydując się na powieść obyczajową...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Miłość za zakrętem
Nadzieja na miłość

Pod wpływem jednego z wyzwań czytelniczych sięgnęłam po powieść Kingi Gąski "Miłość za zakrętem". Nie miałam wówczas pojęcia, że jest to trzecia część dłuższej historii,...

Recenzja książki Miłość za zakrętem

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri