Ile razy zdarzyło ci się śnić na jawie albo miałeś wrażenie, że to, co przed chwilą wyśniłeś, było realne? Czy pamiętasz wszystkie swoje sny? Albo choć jeden, który zmienił twoje postrzeganie siebie lub sytuacji? Wyobraź sobie, że jesteś świadkiem czegoś, co na zawsze może odmienić losy świata, a ty masz na to wpływ. Tak właśnie rozpoczyna się niezwykła powieść Krystyny Zelek pt. „Sen snem snów”.
Ta historia od początku nie jest oczywista. Pełno w niej niewiadomych i wielu znaków zapytania, a finał wcale nie przynosi odpowiedzi na temat niektórych kwestii. Mamy tu bowiem dziewczynę, która pragnie dla czytelnika pozostać anonimowa aż do ostatnich kilku wersów. Robi to celowo, aby nikt nie poczuł z nią więzi i zobaczył w niej samego siebie. Tożsamość wydaje się nie mieć znaczenia, ponieważ autorka ma do przekazania coś bardzo istotnego, coś, nad czym powinniśmy się głębiej zastanowić. Zadaje sporo pytań, ale czy znamy na nie odpowiedzi?
O bohaterce nie wiemy dosłownie nic. Funkcjonuje na dwóch obszarach: rzeczywistości i snu, ale nie opowiada nam o swoich przeżyciach, a jedynie zdradza swoje przemyślenia. Pierwszoosobowa narracja stawia ją również na pozycji wszechwiedzącej, z którą bezwzględnie musimy się liczyć. Każde wypowiedziane słowo to tylko jej perspektywa, uczucia, przeżycia. Przeżywa rozpacz nad ginącym światem oraz rozpadem rodzaju ludzkiego. Jest jego świadkiem, ale też nauczycielką starającą się wyjaśniać, co się stanie, jeśli nie zmienimy swojego podejścia do życia.
Te sen na jawie pozwala czytelnikowi wierzyć, że to, czego właśnie doświadcza, nigdy nie nastąpiło, ale czy aby na pewno go nie dotyczy? Mamy tu do czynienia z wizją świata, w którym czuwa anioł. Jemu się ufa i powierza własne bezpieczeństwo, ale czy na pewno dziewczyna powinna tak zrobić? W miarę jak opowieść się rozwija, zaczyna coraz bardziej przerażać, wciągać, intrygować.
Specyfika gatunku dość szybko ujawnia, że w tej powieści jest coś więcej niż tylko fantastyka. Krystyna Zelek ukazuje nam tutaj ludzi nieustannie dążących do władzy, którzy nie cofną się przed niczym, aby ją zdobyć. Są w stanie nawet poświęcić najbliższych w imię tylko sobie znanych ideałów. To również opowieść o głębokiej samotności człowieka pędzącego za życiem, aby spełnić swoje materialne zachcianki. W tym owczym pędzie zapomina o chwili dla siebie, o zatrzymaniu się nad refleksją. Nie potrafi już cieszyć się chwilą, a jedynie konsumuje wszystko, co mu się przydarza: ludzi, sytuacje, krajobrazy. Nie ma to jednak nic wspólnego z prawdziwym przeżywaniem siebie. Nie potrafi już odczuwać przyjemności z mały rzeczy. A o to przecież chodzi w codzienności. O doświadczanie, a nie jedynie obserwowanie. Brakuje nam uważności, kontemplacji oraz zapomnienia. Wszystko traktujemy jak coś, co nam się należy. A w rzeczywistości nic nie jest dane nam na zawsze.
Mamy tu też romans, czyli czysto ludzkie uczucie, którego doświadcza bohaterka. Ta chwila zapomnienia nie przychodzi jej jednak zbyt łatwo, ponieważ za wszystko kiedyś przyjdzie zapłacić. Jednak bohaterka sama karmi się nadzieją, że wszystko, co ją spotyka, ma sens i prowadzi ku ratowaniu rodzaju ludzkiego. Zagłada bowiem czai się za rogiem. Demon władzy nie pozwala o sobie zapomnieć. Nie daje nikomu wytchnienia. Sami dla siebie jesteśmy jedną wielką zagadką. Nieprzewidywalni, nieokiełznani w swych czynach oraz pragnieniach możemy wszystko i wszystkich zniszczyć. Czas zatrzymać machinę, bo potem nie będzie już co naprawiać.
Powieść gorąco polecam czytelnikom o mocnych nerwach. Pouczająca, pełna prawdy o nas samych historia, w której mrok miesza się z miłością, a to, co się wydarza, może również dobrze być wytworem naszej wyobraźni.
Czy jedno wydarzenie może coś zmienić? Czy zawsze pamiętasz, o czym śnisz? Czy to na pewno są sny?… Poznaj opowieść, która zabierze cię w obszary, do których nie zawędrujesz w najśmielszych snach. Pr...
Czy jedno wydarzenie może coś zmienić? Czy zawsze pamiętasz, o czym śnisz? Czy to na pewno są sny?… Poznaj opowieść, która zabierze cię w obszary, do których nie zawędrujesz w najśmielszych snach. Pr...
Bohaterka jest jednocześnie uczestnikiem oraz narratorem historii. Został tu zastosowany zabieg pewnego rodzaju wtrąceń. Z jednej strony, skupia się na akcji, która pędzi jak szalona, z drugiej posta...
@Obrazek „Życie jest jak muzyka, która składa się na kilka taktów bądź fraz, jak kto woli.” Sen jest nieodłącznym elementem naszego życia. Jedni przebywają w nich w pięknych, kolorowych krajobra...
@Mirka
Pozostałe recenzje @sylwiacegiela
„Listy do przeszłości” – poruszająca podróż przez miłość, przebaczenie i dziecięce traumy
„Urodziłam się, by żyć” to druga część autobiograficznej opowieści, dzięki której autorka mogła z pełną wnikliwością zajrzeć w głąb siebie i jeszcze raz przeanalizować w...
"W stronę serca" – literacka podróż ku prawdziwym emocjom
"W stronę serca" Luizy Włoch to autobiograficzna opowieść o miłości i różnej jej obliczach napisana z perspektywy przebytych doświadczeń. Kobieta na swojej drodze spotyk...