Mówi się, że każda para ma swoje tajemnice. Nikogo nie można poznać na sto procent. Ostatecznie jedynie my sami wiemy, kim tak naprawdę jesteśmy. Czy to możliwe, aby małżeństwo z wieloletnim stażem jednak nie znało się do końca dobrze? Między innymi o tym będzie można przekonać się, sięgając po powieść psychologiczną, będącą zarazem debiutem literackim polskiej autorki, Justyny Mietlickiej.
Ona - miłośniczka sztuki, on - prowadzi firmę, założoną przez teścia. Ich perfekcyjnie poukładane małżeństwo obecnie przechodzi kryzys. Pewnego dnia mężczyzna informuje żonę o wyjeździe służbowym do Marsylii. Kobieta obawia się, że być może jej ukochany ma romans. Postanawia wyruszyć z nim w podróż. Po wielu próbach, ostatecznie udaje jej się przekonać męża do wspólnego wyjazdu. Co takiego zastaną na miejscu? Jak bardzo ta podróż wpłynie na ich życie? Jedno jest pewne: po powrocie z Francji nic już nie będzie takie, jak wcześniej.
Książkę można zaliczyć do powieści psychologicznych. Pierwsze wrażenie jest mylące - wygląda jak typowa historia obyczajowa. Pod tą pozornie prostą fabułą skrywa się także druga warstwa - ta, która determinuje ostatecznie jej przynależność gatunkową. Aspekt psychologiczny książki wyłania się z zachowania bohaterów. Pomiędzy tą parą toczy się swoista gra pozorów, które umarły na rzecz kryzysu w małżeństwie. Nikt nie jest idealny, każdy z bohaterów ma swoje sekrety, których nie chce wyjawić drugiej stronie. Oboje bardzo dobrze kłamią i z tego powodu pomiędzy małżonkami toczy się gra. Kto jest w niej lepszy? Odpowiedź do odnalezienia podczas lektury.
Zasadniczym elementem każdej powieści psychologicznej jest kreacja bohaterów. Autorka stworzyła swoje postaci na zasadzie kontrastu, przez co bardzo trudno jest je polubić. Jemu bliżej do ksenofoba, ona zaś, z uwagi na zamiłowanie do sztuki, inaczej postrzega rzeczywistość. Czuje się pozostawiona z boku. Ceni sobie inne wartości i może wydawać się zaborcza. W istocie trudno jest jednoznacznie obiektywnie ocenić tę kobietę.
Akcja powieści toczy się powoli. Adekwatnym zarzutem staje się zatem brak napięcia, które również jest istotnym elementem w przypadku prozy psychologicznej. Fabuła pozwala zaklasyfikować tę książkę jako obyczajowy dramat małżonków. Intryga, będąca rdzeniem opowieści, uknuta została wewnątrz bohaterów, w ich kłamstwach i niedopowiedzeniach. W konsekwencji to Czytelnik czuje się zdezorientowany. Nie wiadomo na pewno, kto tu kłamie, a kto mówi prawdę. To tylko jeden z elementów, które wpływają na odbiór fabuły.
Uwagę odbiorcy przykuwa również styl autorki. Pozwala zanurzyć się w sieć kłamstw. Komu ostatecznie można zaufać? Komu wierzyć? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Nic nie dzieje się bez powodu. Czy małżeństwo w kryzysie, kiedyś bardzo się kochające, da się jeszcze jakkolwiek uratować? I co wspólnego z tym wszystkim ma tytułowy mistral? Przed Czytelnikiem pojawia się niełatwa do rozwiązania, kolejna nieoczywista zagadka - drugi plus książki.
„Mistral” pióra Justyny Mietlickiej, będący zarazem debiutem literackim autorki, to dobrze skonstruowana powieść psychologiczno-obyczajowa. Z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom lekkich opowieści i wszystkim tym, którzy są już zmęczeni powielającymi się schematami. To pozycja dobra na chwilę odpoczynku w dzisiejszym zabieganym, przesyconym stresem świecie. Autorce życzę wielu sukcesów. Jest to pozycja ciekawa, dopracowana. Taka, która ma szansę znaleźć szersze grono odbiorców.