As pik recenzja

Nie bez powodu wybrałam taki długi fragment. Ta książka jest mieszanką wszystkiego, co w literaturze chcę poznawać. Nie tylko, gdy z samego czytania można mieć frajdę. Lubię, gdy osoby autorskie nie boją się sięgać głębiej, poruszać ciężkich tematów czy prowadzić swoją historię w sposób nieco tajemniczy. "As pik" jest przykładem takiej opowieści.

♠️Dwójka uczniów wybranych na prefektów. Czarni, ze stypendium i pragnący coś osiągnąć. Jednak już po samym wyborze kandydatów zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Anonimy. Zdjęcia. Pytanie: komu można zaufać?

Co tu dużo pisać... Bawiłam się przy niej świetnie. Książka została napisana w cudowny i angażujący sposób. Wpleciona intryga, którą śledzimy przez całą książkę, nie jest jedynym głównym tematem. Dzięki podzielonej narracji, autorka prezentuje nam szeroki obraz tej przedziwnej społeczności. Porusza temat rasizmu, homofobii, jak i wszechobecnego hejtu. Każdy wątek jest rozwinięty w swoim czasie oraz idealnie zakończony; do samego końca, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.

♠️Wiecie, że to jest debiut?♠️
Pamiętam, jak kilka miesięcy temu widziałam tą książkę gdzieś na zagranicznych kontach i zaciekawiła mnie okładka. AS PIK. Po przeczytaniu, widzę tu ciekawą interpretację dwóch stron tej samej karty. Z jednej strony mamy tą ambitną dziewczynę, która ciężko dąży do osiągnięcia swoich celów. A z drugiej zagubionego, lecz nie mniej ważnego chłopaka, któremu życie nieźle dało w kość. Jak się możecie domyślać, ich historia splata się przez jedno szkolne wydarzenie, a dalsza relacja pozostaje owiana "Asowymi" tajemnicami.

Reszty już nie zdradzam, tego musicie przekonać się sami. Czy polecam? Oczywiście, że polecam! Wspaniała książka, wspaniali bohaterowie (queerowa reprezentacja) i anonimowi sprawcy całego zamieszania. Jeśli lubicie szkolne historie, to koniecznie sięgnijcie po "As pik"🔥