Węgierski syndrom Trianon recenzja

Węgierska trauma

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @almos ·2 minuty
2020-12-28
2 komentarze
18 Polubień
Znakomicie napisana książka historyczna pokazująca czym dla Węgier był traktat z Trianon podpisany 100 lat temu, który zabrał im 2/3 terytorium i 3/4 ludności, z tej traumy nie mogą otrząsnąć się do dzisiaj.

Zaczyna Góralczyk swój wywód od drugiej połowy XIX wieku (lata 1867-1914), kiedy to Węgry uzyskały w ramach C.K. Monarchii Austriackiej dużą autonomię, zajmowały też wielki obszar, nazywano je wtedy Wielkimi Węgrami. W tym okresie kraj przeżywał wielki boom gospodarczy, a Budapeszt „był najszybciej rozwijającym się ośrodkiem miejskim nie tylko w Europie, ale nawet na całym globie. Dopiero pod koniec pierwszej dekady XX wieku został wyprzedzony przez... Manhattan.”

Z drugiej strony na obszarze Wielkich Węgier mieszkało mniej niż 50% Madziarów, a rząd w Budapeszcie prowadził w stosunku do mniejszości narodowych twardą nacjonalistyczną politykę, zmuszając np. wszystkie dzieci do nauki w języku węgierskim, nawet wszystkie uniwersytety były węgierskie. Olbrzymia to różnica w porównaniu z naszą Galicją gdzie szkoły i uniwersytety były polskie. Poza tym rzucały się w oczy różnice ekonomiczne: Węgrzy to byli w większości bogacze zaś inne narodowości klepały biedę. Nic więc dziwnego, że taka polityka prowadziła do wielkich napięć a z czasem i do katastrofy.

A potem przyszła pierwsza wojna światowa, którą zakończyła się klęską i rozpadem C.K. Monarchii, ale do końca węgierska klasa rządząca żyła złudzeniem, że mimo porażki ich państwo pozostanie w starych granicach. Niestety sąsiedzi, popierani przez zwycięzców, Francję i Anglię, mieli zupełnie inne plany. Poza tym reputacji Węgier szalenie zaszkodziła anarchia po wojnie, a zwłaszcza krótkie rządy komunistów w 1919 r. (Węgierska Republika Rad). W efekcie, w czasie Kongresu Wersalskiego, na którym ustalano powojenny kształt Europy, delegacji węgierskiej nie było, a Czesi, Rumuni, Serbowie i owszem. No i wysmażono traktat, który odbierał Węgrom większość ludności i terytorium (Siedmiogród, wzięty przez Rumunię, miał większą powierzchnię niż okrojone Węgry), ale który musieli podpisać, inaczej postawiliby się poza nawiasem społeczności międzynarodowej.

W międzywojennych Węgrzech spoiwem ideologicznym narodu była negacja Trianon oraz plany powrotu do starych granic: „Jeśli ktokolwiek w owym czasie powiedziałby, że Trianon był sprawiedliwy, to tym samym automatycznie wykluczałby się z życia publicznego”. Okazja nadarzyła się na początku II Wojny Światowej, wtedy Węgrzy, sojusznicy Hitlera, odzyskali cześć Siedmiogrodu, Słowacji i Wojwodiny. Ale wraz z końcem wojny musieli wszystko oddać: rozdający karty Sowieci traktowali ich jako wrogów, i zdecydowanie postawili na granice z Trianon. Inna sprawa, że Węgrzy sami sobie nabruździli: sojusz z Hitlerem, udział w zagładzie Żydów, krwawy reżim faszystowski tuż przed zdobyciem kraju przez Armię Radziecką.

W czasach komuny publiczne poruszanie sprawy Trianon było zakazane. Za to w ostatnich latach problem traktatu sprytnie podnosi rządzący Węgrami Viktor Orban, zręczny demagog, rozdział poświęcony jego polityce jest naprawdę pouczający: nasi rządzący usiłują działać jak on, ale na szczęście nie mają jego sprytu i charyzmy, niemniej to, co ten człowiek robi z Węgrami jest przerażające.

Ma się z tej książki wrażenie, że najnowsza historia Węgier to pasmo klęsk i upadków z Trianon jako traumą największą. A że ten naród uwielbia czcić swoje klęski (nie on jeden), to Trianon tkwi w węgierskich sercach do dzisiaj jak drzazga.

Książka jest znakomicie, lekko napisana, świetny przykład popularnej literatury historycznej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-28
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Węgierski syndrom Trianon
Węgierski syndrom Trianon
Bogdan Góralczyk
8.5/10

Opisywane tutaj, tak bardzo różniące się między sobą węgierskie władze i reżimy w ostatnim półtora stuleciu odmiennie interpretowały interesy państwa i jego rację stanu. Najczęściej robiły to z konie...

Komentarze
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 4 lata temu
Świetna recenzja. Znałem konsekwencje upadku CK monarchii, choć nazwa Trianon była mi nieznana. Przy tej okazji zastanawiam się nad losami państw narodowych, a szerzej nad tymi kluczowymi światowymi jednostkami terytorialnymi. Skoro to wymysł dość nowoczesny, to ile jeszcze czasu będzie trwać? Samostanowienie narodów to dość młoda koncepcja.
Czy narodom nie wyrządza się krzywdy, dając im 'w prezencie' terytoria, które po chwili tracą? Tak trudno nam zaakceptować brutalne zanegowanie mitu o potędze...
× 1
@Asamitt
@Asamitt · prawie 4 lata temu
A dopiero co natknęłam się na Pocztówki z c.k. Monarchii Jaroslava Haška. Krążę przy temacie i chętnie zgłębię.
× 1
Węgierski syndrom Trianon
Węgierski syndrom Trianon
Bogdan Góralczyk
8.5/10
Opisywane tutaj, tak bardzo różniące się między sobą węgierskie władze i reżimy w ostatnim półtora stuleciu odmiennie interpretowały interesy państwa i jego rację stanu. Najczęściej robiły to z konie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Źródła
Zwyczajne piekło

Ostatnio lubię czytać krótkie książki, ta ma 112 stron, ale treści i emocji jest w niej bardzo dużo. To historia rodzinna opowiedziana przez trzy osoby i dziejąca się w ...

Recenzja książki Źródła
Szafarz
Górnośląski czarny kryminał

Głównym bohaterem kryminału Brudnika jest genialny, ale też szalony śledczy – Rafał Lichy. Rzecz cała zaczyna się tak, że Lichy, wyrzucony z policji, pędzi żywot bezdomn...

Recenzja książki Szafarz

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem