Po książki Pani Agnieszki Olejnik sięgam, bo je tak po ludzku lubię i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Jak tylko obaczyłam na Legimi, że jest dostępny Wianek z lawendy to odłożyłam czytane książki i zatopiłam się w najnowszym dziecku Pani Agnieszki. A jeszcze spójrzcie na okładkę aż z niej pachnie lawenda i nie sposób jej przeoczyć. W moim rankingu okładkowym z pewnością znajdzie się w pierwszej dziesiątce.
Tak wydawca zachęca nas do sięgnięcia po lekturę:
" Czy miłości trzeba szukać, czy wystarczy czekać, aż sama nas znajdzie?
Nika opiekuje się chorą matką i uważa, że jej szansa na szczęście przepadła dawno temu. Inka została zdradzona, ale nie zamierza się poddać tak łatwo. Jakub snuje swoje marzenia o związku idealnym.
Ścieżki trojga przyjaciół ze szkolnej ławy przetną się pewnego dnia - a ta odnaleziona po latach przyjaźń na swój sposób odmieni życie każdego z nich.
W Prowansji, krainie pachnącej lawendą, Nika znajdzie coś, czego się nie spodziewała. Życie ma dla niej więcej niż jedną niespodziankę."
Prawda, że opis zachęca do lektury? A jak moje wrażenia?
Berenika, Halina i Jakub to właśnie na trójka przyjaciół, którzy są bohaterami najnowszej książki Agnieszki Olejnik Wianek z lawendy. Berenika całe swoje dorosłe życie poświęciła na opieką nad matką, która choruje na demencję. Poświęca jej każdą chwilę, zrezygnowała z życia prywatnego, pracuje w domu. Demencja to okropna choroba, pełna mroków i tajemnic. Wiem co mówię, bo sama pracuję z ludźmi z demencją. Dla chorych to w zasadzie jest wszystko jedno, ale dla rodziny i najbliższych to dramat. Chory żyje w swoim świecie i najczęściej nie poznaje bliskich. Jasne, że ma przebłyski świadomości, ale to kropla w morzu. Pracując w domu opieki wiem, że najważniejsze jest , aby na starość zachować trzeźwy i jasny umysł. Tylko jak to zrobić? Nie ma lekarstwa na demencję, nie m pewności, że za kilka lat nie będziemy jak mam Bereniki. Dobra, ale wróćmy do książki. Halina, czyli Inka to zdradzona kobieta, która na przekór bolesnym doświadczeniom próbuje od nawa ułożyć sobie życie i nie ustaje w poszukiwaniach mężczyzny idealnego. Jakub to z kolei zapracowany i zabiegany lekarz, który sam wychowuje zbuntowanego nastolatka, z którym nie potrafi się dogadać. Młody przechodzi wiek buntu, a ojciec to największy wróg - tak przynajmniej wydaje się Jakubowi. Losy bohaterów krzyżują się i przeplatają. Co przyniesie ta historia? Sięgnijcie koniecznie po Wianek z lawendy, bo to historia warta uwagi .
Po raz kolejny autorka udowadnia, że pisze książki mądre, wartościowe i przemyślane, a także nie ukrywam kilkakrotnie udało się autorce mnie zaskoczyć. To książka pełna tajemnic i spraw, które po latach ujrzały światło dzienne. Pełna zapachów Prowansji i ból po śmierci najbliższych, ale przede wszystkim to książka o sile przyjaźni , własnego miejsca na ziemi i miłości, która spada czasami jak grom grom z jasnego nieba. I okazuje się, że czasami jest blisko na wyciągnięcie ręki, a my tego nie dostrzegamy. Polubiłam się z głównymi bohaterami, a już najbardziej z Bereniką.
Sięgnijcie koniecznie po Wianek z lawendy Agnieszki Olejnik i dajcie się porwać w wir wydarzeń, poczujcie zapach lawendy i odwiedźcie prowansalskie miasteczka, a z pewnością nie będziecie żałować. To idealna lektura na letni wieczór. Może trochę za krótka, bo ja lubię czytać i czytać, i nie lubię się rozstawać z bohaterami, a w Wianku z lawendy strony uciekały mi zdecydowanie za szybko.